Czwartek, 16 styczeń 2020, 13:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 21 grudzień 2020, 20:31 przez pblonski.)
Reckless Pour Homme to perfumy dla mężczyzn od Roja Parfums. Autorem kompozycji wydanej w 2014 roku jest Roja Dove. Zapach dostępny w wersji wody perfumowanej (edp) oraz perfum (parfum). Nuty wg. producenta:
Głowa: cytryna, bergamotka, bylica, lawenda, laur
Serce: róża majowa, jaśmin, czystek
Baza: kardamon, imbir, goździk, pieprz, mech dębowy, wetyweria, cedr, cyprys, drewno sandałowe, tonka, irys, kadzidło frankońskie, styraks, piżmo
![[Obrazek: 375x500.27533.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.27533.jpg)
Aż dziw bierze, że o tej kompozycji jest tak cicho, bo Reckless pod wieloma względami może iść w jednym szeregu z Enigmą i Fetishem. Można mieć tylko nadzieję, że teraz, po sukcesie Roja Parfums w topie wszech czasów i niedawnej rozbiórce Reckless, pojawi się choć trochę głosów i zainteresowania tymi perfumami.
Dla formalności uprzedzam, że opisuję wersję Parfum.
Reckless otwiera się kardamonem i cytrusami (skórka cytrynowa), a są to cytrusy wytrawne, szorstkie choć nieostre, gładkie i świeżo-lesiste, jakby już od pierwszych chwil dopełnione iglakami, a może nawet żywicą elemi. Dopiero po kilku minutach kompozycja robi się bardziej charakterna, ciepła od przypraw i ziół, delikatnie przybrudzona i rozłożysta za sprawą czystka (ewidentnie naturalny olejek eteryczny, nie ma tu mowy o żywicy). W tym momencie przyprawowy wątek przypomina nieco X for Men od Clive Christiana, chociaż nie jest tak duszny. Tu czuć wytrawną, lesistą przeciwwagę z ziół i cyprysa.
Z czasem na kompozycja robi się mocno męska, nieco wręcz gorzka, przykurzona. Pachnie niczym blat starego stołu przesiąknięty piołunówką i dymem papierosowym, na który ktoś przed chwilą rozlał trochę klasycznej wody toaletowej (jest więc w tym jakiś retro sznyt). Gdzie w tym wszystkim brakuje tylko uwydatnionych, obiecanych kwiatów... chociaż nie wiem co kwiaty miałyby robić w takiej spelunie.
Ewidentnie to speluna drewniana i wokół drzew się znajdująca - w centrum jakiegoś boru, gdzie już słychać donośne ujadanie wyżłów szykujących się do polowania. Atmosfera robi się gęsta, mocna. Równie mocna jak w Fetishu, ale bez tej eleganckiej, skórzanej otoczki, za to obezwładniającym profilem mchu dębowego zaostrzonego cedrem.
Generalnie Reckless mógłby moim zdaniem równie dobrze nazywać się Rogue albo Scoundrel. Ma w sobie coś łotrowskiego, jest buntowniczy, ale wydaje się jednocześnie doświadczony, niczym wytrawny gracz w pokera albo brytyjski, zadufany w sobie lord, odmawiający hołdu lennego. Klasa i maniery, które się ma, ale celowo się z nich rezygnuje, no bo "co mi zależy".
Głowa: cytryna, bergamotka, bylica, lawenda, laur
Serce: róża majowa, jaśmin, czystek
Baza: kardamon, imbir, goździk, pieprz, mech dębowy, wetyweria, cedr, cyprys, drewno sandałowe, tonka, irys, kadzidło frankońskie, styraks, piżmo
![[Obrazek: 375x500.27533.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.27533.jpg)
Aż dziw bierze, że o tej kompozycji jest tak cicho, bo Reckless pod wieloma względami może iść w jednym szeregu z Enigmą i Fetishem. Można mieć tylko nadzieję, że teraz, po sukcesie Roja Parfums w topie wszech czasów i niedawnej rozbiórce Reckless, pojawi się choć trochę głosów i zainteresowania tymi perfumami.
Dla formalności uprzedzam, że opisuję wersję Parfum.
Reckless otwiera się kardamonem i cytrusami (skórka cytrynowa), a są to cytrusy wytrawne, szorstkie choć nieostre, gładkie i świeżo-lesiste, jakby już od pierwszych chwil dopełnione iglakami, a może nawet żywicą elemi. Dopiero po kilku minutach kompozycja robi się bardziej charakterna, ciepła od przypraw i ziół, delikatnie przybrudzona i rozłożysta za sprawą czystka (ewidentnie naturalny olejek eteryczny, nie ma tu mowy o żywicy). W tym momencie przyprawowy wątek przypomina nieco X for Men od Clive Christiana, chociaż nie jest tak duszny. Tu czuć wytrawną, lesistą przeciwwagę z ziół i cyprysa.
Z czasem na kompozycja robi się mocno męska, nieco wręcz gorzka, przykurzona. Pachnie niczym blat starego stołu przesiąknięty piołunówką i dymem papierosowym, na który ktoś przed chwilą rozlał trochę klasycznej wody toaletowej (jest więc w tym jakiś retro sznyt). Gdzie w tym wszystkim brakuje tylko uwydatnionych, obiecanych kwiatów... chociaż nie wiem co kwiaty miałyby robić w takiej spelunie.

Generalnie Reckless mógłby moim zdaniem równie dobrze nazywać się Rogue albo Scoundrel. Ma w sobie coś łotrowskiego, jest buntowniczy, ale wydaje się jednocześnie doświadczony, niczym wytrawny gracz w pokera albo brytyjski, zadufany w sobie lord, odmawiający hołdu lennego. Klasa i maniery, które się ma, ale celowo się z nich rezygnuje, no bo "co mi zależy".
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel