Środa, 16 marzec 2022, 13:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Piątek, 30 czerwiec 2023, 12:40 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Xerjoff - Blue Hope
rok wydania: 2014
n.g.: Mandarynka i Bergamotka
n.s.: Szafran, Jaśmin i Cedr
n.b.: Wanilia, Piżmo i Kastoreum
Brat bliźniak (choć nie jednojajowy) Red Hoba.
Jest lepiej niż w przypadku czerwonego Xerjoffa, choć nadal bez szału.
W otwarciu wita nas naturalnie pachnący mix cytrusów, który już po paru minutach nabiera metalicznego posmaku. Wydaje mi się, że w tym przypadku odpowiada za to szafran - z każdą minutą jest go więcej i niedługo zaczyna dominować tę kompozycję. Blue Hope, gdy cytrusy już odparują, pachnie szafranowo-waniliowo. Raz lepiej i naturalniej, a raz gorzej w gryząco-syntetyczny sposób (żeby nie powiedzieć "montalowski"). Jest to zresztą połączenie jakich było już wiele w różano-oudowych kompozycjach, w których szafran jest częstym gościem (szczególnie właśnie u Montale). Samo Blue Hope pachnie w sumie tak jakby też nie było zupełnie wolne od syntetycznego oudu.
Późniejsza baza, już bez szafranu, jest drzewno-waniliowa. Ponownie, jak w Red Hoba, poprawna, ale nic ponadto.
4-/6
rok wydania: 2014
n.g.: Mandarynka i Bergamotka
n.s.: Szafran, Jaśmin i Cedr
n.b.: Wanilia, Piżmo i Kastoreum
Brat bliźniak (choć nie jednojajowy) Red Hoba.
Jest lepiej niż w przypadku czerwonego Xerjoffa, choć nadal bez szału.
W otwarciu wita nas naturalnie pachnący mix cytrusów, który już po paru minutach nabiera metalicznego posmaku. Wydaje mi się, że w tym przypadku odpowiada za to szafran - z każdą minutą jest go więcej i niedługo zaczyna dominować tę kompozycję. Blue Hope, gdy cytrusy już odparują, pachnie szafranowo-waniliowo. Raz lepiej i naturalniej, a raz gorzej w gryząco-syntetyczny sposób (żeby nie powiedzieć "montalowski"). Jest to zresztą połączenie jakich było już wiele w różano-oudowych kompozycjach, w których szafran jest częstym gościem (szczególnie właśnie u Montale). Samo Blue Hope pachnie w sumie tak jakby też nie było zupełnie wolne od syntetycznego oudu.
Późniejsza baza, już bez szafranu, jest drzewno-waniliowa. Ponownie, jak w Red Hoba, poprawna, ale nic ponadto.
4-/6