Sobota, 28 wrzesień 2019, 15:07
W ramach aktywizowania dyskusji na forum dyskusyjnym (przypominam, gdzie jesteśmy i że nie jest to ani kram, ani tv show z nagrodami ), proponuję taki temat, z moim przydługim wprowadzeniem:
Czasy mamy takie, że perfumy tworzyć może dziś niemal każdy. Podstawowa wiedza na ten temat stała się szeroko dostępna dzięki Internetowi. Podobnie tworzywo - składniki, pachnąc esencje, niegdyś dostępne wyłącznie ludziom z branży, dziś można nabywać w niehurtowych ilościach również poprzez dystrybucję w sieci. To samo z potrzebnym oprzyrządowaniem. Waga laboratoryjna, pipety, pojemniczki, fiolki, atomizery. Proces twórczy powinien owszem być poprzedzony zdobytą wiedzą, a nawet wykształceniem, ale to tylko pobożne życzenia. Tworzenie perfum okrutnie się zdemokratyzowało. Niegdyś domena nielicznych, elity elit. Sztuka niemal magiczna, przekazywana z mistrza na ucznia. Obecnie za ten proces biorą się osoby często zupełnie nieprzygotowane, którym wydaje się, że zmieszanie kilkunastu składników daje na końcu perfumy, a te dadzą im internetową sławę, a może nawet i będą początkiem biznesu. Nic bardziej mylnego. Wiem, bo sam także tego kilka lat temu próbowałem. I szybko przekonałem się, że mój wrodzony samokrytycyzm nie pozwala na nazwanie perfumami czegoś, co jest tylko olfaktorycznym zgiełkiem. Z komponowaniem perfum jest podobnie jak z grą na instrumencie. Można owszem przez wiele lat słuchać muzyki, potem wziąć instrument po raz pierwszy do ręki i wydobyć z niego jakieś dźwięki (przy czym najłatwiej będzie na keyboardzie, pianinie, zdecydowanie trudniej na gitarze, natomiast prawdopodobnie nie uda man się to od razu wydobyć dźwięku na skrzypcach, saksofonie czy trąbce), ale czy będzie to muzyka??? Z pewnością nie. Ludzie długimi latami zgłębiają tajniki swojego instrumentu, poświęcają temu wiele godzin dziennie i przy słuchu muzycznym po latach są w stanie zagrać muzykę. Wiem, co mówię. Tu także mam - i to nieporównanie większe - doświadczenie.
Od perfumowych self made manów zaczyna się w sieci roić. Nie dajmy się zwieźć. Ich twórczość to nie są perfumy. To raczej efekty przypadkowych zapachowych eksperymentów, ewentualnie poszukiwań po omacku. Wiedza, świadomość, opanowanie sztuki kopiowania znanych akordów, nie wspomnę o rozpoznawaniu podstawowych chociaż ingrediencji. Bez tego nie da się po prostu w sposób świadomy i zamierzony tworzyć perfum. Kropka.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat, Drodzy Forumowicze? Pozwólcie sobie na śmiałe opinie i nie obawiajcie się przytaczać konkretnych przykładów. Niech to będzie żywa i emocjonująca dyskusja.
Czasy mamy takie, że perfumy tworzyć może dziś niemal każdy. Podstawowa wiedza na ten temat stała się szeroko dostępna dzięki Internetowi. Podobnie tworzywo - składniki, pachnąc esencje, niegdyś dostępne wyłącznie ludziom z branży, dziś można nabywać w niehurtowych ilościach również poprzez dystrybucję w sieci. To samo z potrzebnym oprzyrządowaniem. Waga laboratoryjna, pipety, pojemniczki, fiolki, atomizery. Proces twórczy powinien owszem być poprzedzony zdobytą wiedzą, a nawet wykształceniem, ale to tylko pobożne życzenia. Tworzenie perfum okrutnie się zdemokratyzowało. Niegdyś domena nielicznych, elity elit. Sztuka niemal magiczna, przekazywana z mistrza na ucznia. Obecnie za ten proces biorą się osoby często zupełnie nieprzygotowane, którym wydaje się, że zmieszanie kilkunastu składników daje na końcu perfumy, a te dadzą im internetową sławę, a może nawet i będą początkiem biznesu. Nic bardziej mylnego. Wiem, bo sam także tego kilka lat temu próbowałem. I szybko przekonałem się, że mój wrodzony samokrytycyzm nie pozwala na nazwanie perfumami czegoś, co jest tylko olfaktorycznym zgiełkiem. Z komponowaniem perfum jest podobnie jak z grą na instrumencie. Można owszem przez wiele lat słuchać muzyki, potem wziąć instrument po raz pierwszy do ręki i wydobyć z niego jakieś dźwięki (przy czym najłatwiej będzie na keyboardzie, pianinie, zdecydowanie trudniej na gitarze, natomiast prawdopodobnie nie uda man się to od razu wydobyć dźwięku na skrzypcach, saksofonie czy trąbce), ale czy będzie to muzyka??? Z pewnością nie. Ludzie długimi latami zgłębiają tajniki swojego instrumentu, poświęcają temu wiele godzin dziennie i przy słuchu muzycznym po latach są w stanie zagrać muzykę. Wiem, co mówię. Tu także mam - i to nieporównanie większe - doświadczenie.
Od perfumowych self made manów zaczyna się w sieci roić. Nie dajmy się zwieźć. Ich twórczość to nie są perfumy. To raczej efekty przypadkowych zapachowych eksperymentów, ewentualnie poszukiwań po omacku. Wiedza, świadomość, opanowanie sztuki kopiowania znanych akordów, nie wspomnę o rozpoznawaniu podstawowych chociaż ingrediencji. Bez tego nie da się po prostu w sposób świadomy i zamierzony tworzyć perfum. Kropka.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat, Drodzy Forumowicze? Pozwólcie sobie na śmiałe opinie i nie obawiajcie się przytaczać konkretnych przykładów. Niech to będzie żywa i emocjonująca dyskusja.