Niedziela, 12 styczeń 2020, 01:51
Jestem niemal pewien , że wątek o tych perfumach już jest.
Artur
Ankieta: Moja ocena Nishane - Sultan Vetiver ExDP (2014) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 2 | 4.65% | |
3 - Przeciętny | 1 | 2.33% | |
4 - Dobry | 6 | 13.95% | |
5 - Bardzo dobry | 14 | 32.56% | |
6 - Genialny | 20 | 46.51% | |
Razem | 43 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 12 styczeń 2020, 01:51
Jestem niemal pewien , że wątek o tych perfumach już jest.
Artur
Niedziela, 12 styczeń 2020, 10:04
Zakładając, przeszukałem dość szczegółowo Forum - nie znalazłem.
Środa, 8 kwiecień 2020, 18:29
Zarzuciłem popołudniu, bo Himalaya Creed’a prędko zdechła.
Przepaść pod każdym względem! Lubię wetiwer, a ten tutaj jest tak różnorodny, że nie sposób wymienić, ile oblicz ujawnia po drodze. A idzie szeroko, głośno i dostojnie, i maszeruje, i stepuje, tańczy i z przytupem. Jest elegancko, choć dziko od tego trawska, męsko, mocno i długo. Komplementy kosi, choć przymilny nie jest. Klasa i jakość zjednują mu szacunek i blichtr, a on kwituje to szelmowskim uśmieszkiem, z właściwym sobie naturalnym szarmem. Dawkuję minimalnie, z dekantu by Marwol, a parametry i tak miażdżą. Cena odstrasza, ale warto. Polecam! Odkrycie tego roku, obok obydwu Rien od ELdO.
Piątek, 10 kwiecień 2020, 05:53
interesująca i fajna wetyweria
mimo że unikam perfum z nią jako temat dominujący
Piątek, 10 kwiecień 2020, 09:15
Ja również nie zaliczam się do fanów wetywerii, co w żaden sposób nie przeszkadza mi docenić "Sultan Vetiver". Perfumy testuję, pozostając pod olbrzymim wrażeniem.
Subiektywnie, podobnie jak w Munegu, tak i tutaj NISHANE przywołuje mi namyśl zapach (nie koniecznie perfum) z dziecięcych lat. Jako mały brzdąc w okresie wakacyjnym, na 2-3 tygodnie jeździłem do wujka na wieś, który miał drewnianą bibliotekę i malutki skład leków "robionych" (nie mylić z aptecznymi konotacjami!!!) - pachniało podobnie. NISHANE drugi raz "odpaliło" we mnie olfaktoryczny sentyment czasów dawno minionych.
Sobota, 11 kwiecień 2020, 16:30
Zachęcony ocenami i komentarzami w tym temacie, zamówiłem próbkę w Mood. Z wszystkich zapachów (zamówiłem 8 próbek) - a każdy z nich to powyżej 500 zł za flakon, więc spodziewałem się wiele - ten bije konkurencję na głowę. To jest coś pięknego. Bardzo ładne otwarcie, które momentalnie przywołuje mi w pamięci Uomo Villoresiego i wręcz cudowna baza po kilkudziesięciu minutach. Dołączam do psychofanów tego cuda. Daję 6 i czekam na bohatera, który to rozbierze...
Pozdrawiam,
lucbach
Niedziela, 12 kwiecień 2020, 17:59
Dzisiaj porównałem "sułtana" z "Danger" Roja (EDP). Jak jeszcze pierwsza, może druga runda dla Roja, tak później punktowanie Nishane, aż w końcowej fazie mamy nokaut.
Zwycięstwo Sultan Vetiver przez TKO
Niedziela, 12 kwiecień 2020, 18:12
Już się nie mogę doczekać testów! Sampel do mnie idzie i liczę po cichu na hit
Chociaż z doświadczenia wiem, że czasami lepiej nie nastawiać się zbytnio bo można się zawieść.
Niedziela, 12 kwiecień 2020, 19:58
No nie jest to zapach łatwy i przyjemny, lecz warty poznania.
Poniedziałek, 13 kwiecień 2020, 08:55
Tak, jak @tornado pisze, aromat jest sygnaturowy, i przez ten określony charakter poparty atomowymi parametrami nie każdemu podpasuje. Dla mnie jest piękny od początku do końca. Topowa jakość składników, mistrzowska konstrukcja kompozycji, wyrafinowane i oryginalne brzmienie. Jak tego nie docenić?
Mario, cieszę się, że niebawem dołączysz tu swoją reckę, ale obstawiam, że nie będzie to „Twój” zapach Czekam na rozwiniecie się dyskusji w temacie :!: Dodam, że noszę dzisiaj i jest kozacko 8-) Długo już grają cytrusy, które kontrują ziemisto-dymny akord wetiwerowy.
Poniedziałek, 13 kwiecień 2020, 20:25
Zgadzam się, że kontra cytrusowa jest "w punkt". W promieniach słońca, jak wczoraj, zapach tylko zyskuje.
Moim zdaniem, takim zapachem Nishane może równać się z Amouage, chociaż estetyka zupełnie inna.
Poniedziałek, 13 kwiecień 2020, 21:04
Raport po całodniowym noszeniu. Trawsko wiło się przy mnie przez dobre 15 godzin.
Baza jest wyborna, gładka, głęboka, wtedy też aromat jest cieplejszy, przyjemniejszy, i anty-anonimowy rzadko co ma u mnie taką żywotność i pracowitą projekcję. Wetiwer i cytrusy uzasadniają skojarzenia z Grey Vetiver Forda, ale Sultan jest dużo lepszy, i znacznie cięższego kalibru.
Poniedziałek, 13 kwiecień 2020, 21:09
Baza tego zapachu moim zdaniem jest bardzo, bardzo dobra.
Czwartek, 16 kwiecień 2020, 11:59
Sampel w końcu dotarł!
Nooooo, muszę powiedzieć, że ten vetiver (czy raczej cztery vetivery) nie jest z tych łatwych, lekkich i przyjemnie świeżych. Jest zdecydowanie dla bardziej wymagających. Momentalnie po zaaplikowaniu powiedziałem dziewczynie, że mi się kojarzy z wakacjami ale nie potrafiłem skojarzyć z jaką konkretnie sytuacją, na co ona powiedziała tylko jedno słowo: świątynie! W punkt! Otwarcie Sultan Vetiver kojarzy mi się z buddyjskimi świątyniami, których masę odwiedziliśmy w ostatnie wakacje w Tajlandii. Dokładnie ten zapach a konkretnie wilgotnej, kojąco chłodnej w środku, zakurzonej i okadzonej aromatycznymi kadzidełkami świątyni. Śmiem twierdzić ze czuję też coś na wzór paczuli, pewnie na skutek zmieszania ze sobą mixu rożnego gatunku vetiveru. Jest to dość surowy, trudny, ale jednocześnie baaardzo ciekawy zapach.
Czwartek, 16 kwiecień 2020, 12:10
Mariusz+1 miałem identiko pierwsze skojarzenie, pisałem o tym w wątku rozbiórki Sułtana No kościół! Z tymże mój katolicki, nie buddyjski. Po parokrotnym noszeniu już to skojarzenie nie jest tak silne, ale jednak jest. Efekt zimnej wilgoci.
Tych niuansów Sułtan odkrywa z czasem mnóstwo, myślę, że użycie czterech rodzajów wetiweru wprowadziło do partytury multum nut, przez co, zapach jest żywy, pulsujący co raz nowymi interferencjami zapachowych fal
Czwartek, 16 kwiecień 2020, 13:26
SV >>>>>>> GV.
Radykalny w......l.
Czwartek, 16 kwiecień 2020, 13:47
Skóra, kwiatki i vetiver - ja tam nic szczególnie ciężkiego nie dostrzegłem ale faktem jest że zapach vetiveru jest tak intensywny, naturalny i soczysty, że można sobie dosłownie zwizualizować tę trawę.
Dodam jeszcze, że flakon który mam pachnie trochę inaczej niż odlewka, którą miałem wcześniej od Sergija ( jeszcze parę ml mi zostało ), który z tego co pamiętam kupił SV w Dubaju w 2016 lub 2017 roku, także Nishane też coś zmieniało w formule tego zapachu, nie jakoś mocno ale jednak. W tym starym jest dużo więcej skóry i przede wszystkim anyżu, w tym nowszym więcej trawy i ten nowszy ma istotnie niższą projekcję
Czwartek, 16 kwiecień 2020, 13:50
Cookie, one nie chodzą w tej samej wadze, ani nawet federacji lubię GV, właśnie noszę dzisiaj, ale bez poruszeń. Dobry wół roboczy.
Za to Sułtan zabiera w konkretną podróż Indiany Jones’a. Za każdym razem jest to wydarzenie. Wczoraj, z nadgarstka wyłapałem coś słodkawego, jakby lukrecja..
Czwartek, 16 kwiecień 2020, 14:20
Tournemire napisał(a):Cookie(...) Dobry wół roboczy. Tak! Jest i lukrecja. Na wysoki połysk, a jednocześnie z subtelnie rustykalnym brzmieniem. Idealny balans pomiędzy naturalistyczną surowością, a wyrafinowaniem.
Piątek, 17 kwiecień 2020, 00:41
Podróż Indiany Jonesa, to dla mnie Journey od Amouage.
SV to bardzo dobry, solidnie wykonany z wysokiej jakości materiałów "perfum" z wetywerową dominantą. Jeden z najlepszych tego typu zapachów na rynku. Ma wszystko, co powinien. Ale nie porywa mnie i nie planuję flakonu. W ankiecie zaznaczam zaslużoną piątkę.
Artur
|
|