Środa, 4 maj 2022, 17:57
Pojeździłem dziś trochę na rowerze, wracając zgarnąłem z paczkomatu karton z odlewką Overture i po kąpieli popsikałem klatę ;D
Jak krew porządnie krąży w ciele to nawet świeża odlewka robi zadymę. Chodzę w gęstej i głośnej chmurze.
Miałem pare miesięcy przerwy od tego zapachu i przyznam, że zapomniało mi się, jak świetnie to pachnie.
Pamiętałem bardziej cielesne akcenty przypraw i gęstych drewien, a tu wejście jest owocowe, z fajnym imbirem, jest aromat koniaku, lekko ziołowy twist,
a dopiero w drugiej linii cięższe żywice, mirra, skóra, dymność.
Powiem, że już dawno aplikacja nie wywołała we mnie impulsu „kup teraz” a tu zachłysnąłem się podziwem, entuzjazm był tak duży, jak kiedy go pierwszy raz niuchnąłem miesiące temu.
Obawiam się starzenia aromatu w kierunku uwypuklenia przypraw (kminu, gałki i kardamonu, co pamietam z poprzedniego dekantu), bo nie lubię perfum przyprawowych, przez ich fizjologiczne konotacje. Nie czuję się pewnie dając trochę „potem”, nawet jeśli jest szlachetnego pochodzenia.
Póki teraz sok jest świeży efekt jest dla mnie prześwietny.
Jak krew porządnie krąży w ciele to nawet świeża odlewka robi zadymę. Chodzę w gęstej i głośnej chmurze.
Miałem pare miesięcy przerwy od tego zapachu i przyznam, że zapomniało mi się, jak świetnie to pachnie.
Pamiętałem bardziej cielesne akcenty przypraw i gęstych drewien, a tu wejście jest owocowe, z fajnym imbirem, jest aromat koniaku, lekko ziołowy twist,
a dopiero w drugiej linii cięższe żywice, mirra, skóra, dymność.
Powiem, że już dawno aplikacja nie wywołała we mnie impulsu „kup teraz” a tu zachłysnąłem się podziwem, entuzjazm był tak duży, jak kiedy go pierwszy raz niuchnąłem miesiące temu.
Obawiam się starzenia aromatu w kierunku uwypuklenia przypraw (kminu, gałki i kardamonu, co pamietam z poprzedniego dekantu), bo nie lubię perfum przyprawowych, przez ich fizjologiczne konotacje. Nie czuję się pewnie dając trochę „potem”, nawet jeśli jest szlachetnego pochodzenia.
Póki teraz sok jest świeży efekt jest dla mnie prześwietny.