Andy Tauer - L'Air du Desert Marocain EDT (2005)

[Don Raul de Lucho]

Wyobraź sobie niosące ukojenie powietrze, które otacza zmęczone ciało w ciepły wieczór i chwilę, gdy słońce kryje się za horyzontem, a księżyc dopiero wstaje. Właśnie wtedy saharyjski wiatr wznosi z ulic Marrakeszu zapach orientalnych przypraw i razem ze świeżą pościelą wycisza zmysły. Do urzeczywistnienia obrazu inspirowanego Maghrebem i zatrzymania go w postaci zapachu użyto kminu i kolendry, które nadają mu ostrości. Dodanie olejku petitgrain stworzyło efekt zachodzącego słońca, a gra labdanum i jaśminu wniosła realny chłód. Podstawę tej kompozycji tworzy drzewo cedrowe splecione z wetiwerem i ambrą wokół. Powietrze pustyni pachnie wyśmienicie.
Nuty: kolendra, kmin, petitgrain, jaśmin, labdanum, drzewo cedrowe, ambra, wetiwer.
Rok powstania: 2007

[Mysza]

To chyba najłatwiejszy z zapachów Tauera.
Ma trochę Tauerowskiej "dziwności", taką charakterystyczną trudną nutę, która jednak nie dominuje i przesłania urody zapachu.
Suchy i wytrawny, ale jednocześnie przestrzenny. Wąchałam marokańskie powietrze na Sacharze i moim zdaniem nazwa dobrana została całkiem trafnie.
Już od dłuższego czasu przymierzam się do całej flaszki i wciąż nie mogę wybrać pomiędzy L'air du Desert Marocain a A Quiet Morning Miller et Bertaux.

[Cookie13]

Moja ocena; "5".
Zdecydowanie bardziej fascynujący jest Lonestar Memories, ale i bohatera niniejszego tematu, uważam za zapach udany, i reprezentatywny dla charakterystycznego " tauerowskiego sznytu ".

[RayFlash]

(...) Wąchałam marokańskie powietrze na Sacharze i moim zdaniem nazwa dobrana została całkiem trafnie.
(...)

Zgoła odmienne zdanie na ten temat ma sam Andy Tauer, mówiąc, że "nazwa jest wielką pomyłką" (źródło: http://www.youtube.com/watch?v=JZ_y6-aUrlA), co zresztą pokrywa się z moimi odczuciami: za nic nie potrafiłem powiązać zapachu L'Air z pustynią. Mimo całej mojej sympatii dla twórcy, L'Air nie trafia do mnie w ogóle. Nie rozumiem tego zapachu, nie przekonuje mnie w najmniejszym nawet stopniu i nie potrafię dostrzec w nim uroku. Mocno przereklamowana rzecz, moim zdaniem. Oceniam na "2".

[kapłan]

Oooo, tu już pojechałeś po bandzie. Mnie L'Air nie urzekł aż tak, żebym go pożądał dla siebie, ale trzeba docenić fajną kompozycję i tzw. ogólny efekt zupełnie inny od wszystkiego, co było do tej pory. A mimo tej oryginalności łatwo i przyjemnie się go nosi. Ja daję 5.

[masaj]

Ray - dzięki za link, jednak co do wniosków to chyba się zagalopowałeś

[RayFlash]

Oooo, tu już pojechałeś po bandzie. Mnie L'Air nie urzekł aż tak, żebym go pożądał dla siebie, ale trzeba docenić fajną kompozycję i tzw. ogólny efekt zupełnie inny od wszystkiego, co było do tej pory. A mimo tej oryginalności łatwo i przyjemnie się go nosi. Ja daję 5.

Nie, no po prostu starałem się uczciwie powiedzieć o moich odczuciach. Co do jednego to się jednak z Tobą zgodzę: "łatwo i przyjemnie" - na tym chyba zasadza się popularność tego zapachu.

[RayFlash]

Ray - dzięki za link, jednak co do wniosków to chyba się zagalopowałeś

Nie ma za co, jeśli chodzi o link. A co do wniosków, to w jakim sensie?...

[kapłan]

Czasem jest tak, że może coś nam umyka, co inni widzą. Ja np. nie mogę się zaprzyjaźnić z Black Afgano, którego społeczność tak hołubi. Kompletnie nie kumam, co wszyscy w nim widzą.

(Również dziękuję za link.)

[RayFlash]

Czasem jest tak, że może coś nam umyka, co inni widzą. Ja np. nie mogę się zaprzyjaźnić z Black Afgano, którego społeczność tak hołubi. Kompletnie nie kumam, co wszyscy w nim widzą.

Ja się akurat z Tobą zgadzam w kwestii BA. To dobry zapach, ale nic nadzwyczajnego. Udana nazwa i zmyślny marketing robią swoje.

[masaj]

A co do wniosków, to w jakim sensie?...

chodzi o sens wypowiedzi Tauera

[RayFlash]

A konkretniej?

[masaj]

A konkretniej?

a konkretniej to wystarczy wsłuchać się w więcej niż jedno zdanie

[klystianek]

chodzilo mu o to ze to nie samo powietrze ale co to wysuszone powietrze pustynne ze soba niesie na koniec dnia, zapachy z kuchni, z bazaru przyprawy itd

co do zapachu to jest, genialnie
trwalosc/obszar razenia: znakomite
zapach jest tak suchy i swietny z typowym Tauerowskim ambrowym finiszem
to jeden z tych zapachow ktory mimo iz jest ciezki to znakomicie sie go nosi na wiosne czy w letnie wieczory

[RayFlash]

Wiem, co masz na myśli, Masaju, ale gdy przeczytasz to, co napisałem, i wsłuchasz się w parę kolejnych zdań wypowiadanych przez Andy'ego, zrozumiesz zapewne, co ja miałem na myśli.

[Mysza]

chodzilo mu o to ze to nie samo powietrze ale co to wysuszone powietrze pustynne ze soba niesie na koniec dnia, zapachy z kuchni, z bazaru przyprawy itd

Tak, to właśnie ten efekt! Do tego zapach herbaty z cynamonem i wyschniętych wielbłądzich odchodów. Dzień się kończy, ale nagrzany piach wciąż ogrzewa powietrze - jest suche i gorące.
Ten efekt - gorącego powietrza niosącego różne zapachy - został świetnie oddany.

[RayFlash]

Otóż to, Myszo i Klystianku! Zapach marokańskiego suku, niesiony pustynnym powietrzem.

Niesamowicie ujmujący gość z tego Tauera. Chciałbym polubić L'Air, choćby tylko z samej sympatii do niego, ale niestety nie potrafię. :]

[masaj]

Wiem, co masz na myśli, Masaju, ale gdy przeczytasz to, co napisałem, i wsłuchasz się w parę kolejnych zdań wypowiadanych przez Andy'ego, zrozumiesz zapewne, co ja miałem na myśli.

No niestety w wypowiedzi Andy'ego nie znalazłem nic co mogło by stanowić dla ciebie oręż :-)
Jak dla mnie Tauer w żaden sposób nie podważył trafność nazwy w kontekście samego zapachu, można by rzecz że wręcz przeciwnie.
A czy nasze odczucia korespondują z tym to już zupełnie inna bajka i każdy ma prawo do własnego zdania.

[belor]

Niestety,mam podobne zdanie do Raya i również oceniłem na dwa. Nie poznałem się widać na dobrej rzeczy, bywa.

[fqjcior]

Tauer ma swój bardzo specyficzny, trochę nieokrzesany styl. Nie każdy go akceptuje. Ja uwielbiam.