Środa, 24 lipiec 2019, 11:46
Cytat:Aedes de Venustas ( z łac. Świątynia Urody) zostało założone w 1995 przez Karla Bradla i Roberta Gerstnera jako olfaktoryczna galeria sztuki. Od 2012 marka funkcjonuje również jako niszowy dom perfumeryjny, który za cel stawia sobie tworzenie perfum w duchu „współczesnego baroku”.
Barokowy kształt flakonu powtarzany w kolejnych kompozycjach różniący się tylko barwą oraz nieskrępowana wolność zatrudnianych perfumiarzy do eksperymentowania z najodważniejszymi, współczesnymi składnikami – oto flagowe elementy zapachów Aedes de Venustas.
Cytat:Perfumiarz Ralf Schweiger połączył mineralność kadzidła ze zwierzęcym ciepłem piżma, mleczno-migdałową kremowość z aromatycznymi akordami szałwii i nutami drzewnymi. Powstał zapach boski i cielesny zarazem. Musc Encense na przemian: hipnotycznie, niemal seksualnie przyciąga, aby chwilę potem - budzić onieśmielający podziw. Wyjątkowy zapach podkreślający charakter człowieka pełnego kontrastów.Nuty:
Piżmo tonkińskie (Moschus Moschiferus), ambra, szałwia muszkatołowa, mineralne kadzidło, drzewo kaszmirowe, kremowe mleko migdałowe oraz tonka.
[ATTACHMENT NOT FOUND]
Zapach kupiony zupełnie w ciemno i muszę powiedzieć, że ten blindbuy okazał się jednym z lepszych w ostatnim czasie!
Oczywiście nie jestem w stanie przedstawić tego zapachu w pełnej okazałości, gdyż muszę go lepiej poznać ale już mogę powiedzieć, że kompozycja jest nadywraz udana.
Od samego początku zapach jest nieprzeciętnie intymny, cielesny, bardzo zmysłowy. Esencja z tego flakonu czaruje, jest... jakby to powiedzieć... w moim odczuciu- przezroczysta. Niewidzialna. Kompozycja nie razi projekcją ale w tym akurat przypadku jest to, powiedziałbym- wskazane, gdyż zapach jest na tyle intymny, że jest przeznaczony wyłącznie dla bliskich osób
Tak by mogło pachnieć moje ciało. Kompozycja jest niczym druga skóra, namiętnie wpija się w skórę, pozostawiając zwiewny aromat, który hipnotyzuje.
Delikatne piżmo (czułem nawet w pewnym momencie nuty owocowe!) przeplata się z nutami ziołowej natury szałwii z- dosłownie, muśnięciem kadzidła i szczyptą słodkości kremowej, wręcz mlecznej tonki.
Całość sprawia wrażenie harmoni i bardzo satysfakcjonującej spójności użytych w kompozycji składników.
I do tego flakon... piękny, masywny, z równie solidną otwieraną "zasuwą" na atomizer
Umieszczony ciasno w pudełku, również znakomitej jakości, pokrytym przyjemnym meszkiem.
Re-we-la-cja!