Piątek, 24 luty 2012, 12:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 16 grudzień 2020, 13:36 przez Cookie13.)
![[Obrazek: 375x500.14180.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.14180.jpg)
Guerlain uchodzi - zresztą bardzo słusznie - za jedną z wiodących mainstream'owych marek. Olbrzymia tradycja, nobliwe dziedzictwo ( nomen omen, Heritage z 1992 roku w kwestii nomenklatury, do tegoż właśnie dziedzictwa nawiązuje ) i długa lista znakomitych, a także często wręcz przełomowych, pachnideł jakie firma sygnowała swoją nazwą na przestrzeni dziesięcioleci. Niestety po objęciu sterów głównego perfumiarza firmy przez Thierry'ego Wassera, Guerlain ( i nie mówię tutaj o niedostępnej w Polsce serii butikowej ) obniżył loty. Seria Homme, mimo niewątpliwie dobrej jakości składników pozyskiwanych w dużej mierze z własnych upraw, pod względem kompozycji, delikatnie mówiąc, nie olśniewała. Powiem więcej; niebezpiecznie ocierała się o standardy współczesnej perfumerii mainstream'owej. To bolało.
Kiedy więc okazało się, że Guerlain w bieżącym roku wypuszcza zamiast zupełnie nowego zapachu, kolejny flanker z serii Homme, zacząłem się naprawdę niepokoić. Na szczęście już pierwsze testy blotter'owe wykazały, że niepotrzebnie.
Homme L'Eau Boisee to udany zapach, a nawet więcej niż udany. Właśnie jestem w trakcie drugiego testu naskórnego i stwierdzam, że jest dobrze. Nowy Guerlain pachnie jak miks starszego brata Homme Intense, z wiecznie młodym dziadkiem Vetiverem. L'Eau Boisee jest jednocześnie głęboki i rześki, zwiewny lecz posiadający swój ciężar, choć oczywiście nie jest to " waga ciężka ". Wetiwer do spółki z miętą nadają tej kompozycji ewidentnie " zielony " charakter, a jednocześnie jest to zapach dość cierpki, o subtelnym drzewnym podłożu, z delikatnym dymnym zawijasem.
Trwałość na mojej skórze wynosi bite osiem godzin, co jest dobrym rezultatem. L'Eau Boisee to uniwersalna kompozycja, raczej dla faceta po trzydziestce. Mi się podoba na tyle, że waham się pomiędzy oceną "4" a "5".
---
Recenzja pod poniższym adresem, na stronie 24;
https://issuu.com/dayandnight/docs/maj2012