Wtorek, 11 czerwiec 2019, 19:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 6 luty 2022, 16:51 przez pblonski. Edytowano łącznie: 2)
Za fragranticą
"Drzewno-aromatyczne perfumy dla kobiet i mężczyzn, wydane w 2002.
Nuty: wetyweria, piżmo, kolendra, różowy pieprz, liść laurowy i mech dębowy"
Otwarcie bardzo realistycznie oddany czerwony pieprz, do tego trochę drewna, po chwili dochodzi zielenina, trochę trudna do określenia, chyba najbliżej do galbanum, może trochę też tego liścia laurowego. Po ok 1h pojawia się delikatna ambra i całość przyprawowo-zielono-drzewna. I przez 3-4h jest nawet fajnie, taki nietypowy świeżaczek, aż wychodzi nuta jakby zapleśniałej ziemi, wg mnie identyczna jak w Brackenie (jednak na niższym poziomie) i idę zmyć zapach na szczęście dozowałem ostrożnie, bo bałem się, że mnie przytłoczy w taki upał.
Co ciekawe na papierku to nie wyszło, może jeszcze dam mu szansę w trochę zimniejszej aurze.
Na razie bez oceny ale nie byłaby ona wysoka. Jednak jak ktoś lubi Brackena to polecam przetestować
"Drzewno-aromatyczne perfumy dla kobiet i mężczyzn, wydane w 2002.
Nuty: wetyweria, piżmo, kolendra, różowy pieprz, liść laurowy i mech dębowy"
Otwarcie bardzo realistycznie oddany czerwony pieprz, do tego trochę drewna, po chwili dochodzi zielenina, trochę trudna do określenia, chyba najbliżej do galbanum, może trochę też tego liścia laurowego. Po ok 1h pojawia się delikatna ambra i całość przyprawowo-zielono-drzewna. I przez 3-4h jest nawet fajnie, taki nietypowy świeżaczek, aż wychodzi nuta jakby zapleśniałej ziemi, wg mnie identyczna jak w Brackenie (jednak na niższym poziomie) i idę zmyć zapach na szczęście dozowałem ostrożnie, bo bałem się, że mnie przytłoczy w taki upał.
Co ciekawe na papierku to nie wyszło, może jeszcze dam mu szansę w trochę zimniejszej aurze.
Na razie bez oceny ale nie byłaby ona wysoka. Jednak jak ktoś lubi Brackena to polecam przetestować