Sobota, 4 luty 2012, 17:52
masaj napisał(a):ja tam widzę zwykłą podręczną torbęSłabość ręki, znaczy się? Czy taka bardziej ogólna?
a że trzymana w taki a nie inny sposób to może tylko chwilowa słabość ;-)
Sobota, 4 luty 2012, 17:52
masaj napisał(a):ja tam widzę zwykłą podręczną torbęSłabość ręki, znaczy się? Czy taka bardziej ogólna?
Sobota, 4 luty 2012, 19:22
Prawda jest taka, że ja też chodzę w czarnych, dżinsowych rurkach
Sobota, 4 luty 2012, 19:30
Cholerna ciota :lol: :lol: :lol:
Wychodzi na to, że należę do tego samego gatunku.
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Sobota, 4 luty 2012, 19:32
domurst napisał(a):Cholerna ciota :lol: :lol: :lol: ...luzik. My cioty musimy trzymać się razem
Sobota, 4 luty 2012, 19:36
Moim zdaniem męskość to coś innego niż styl ubierania się, postura czy dbanie o siebie choć pewna korelacja tu występuje. Męskość siedzi w głowie i dzisiejsze czasy jej nie sprzyjają. Ale za to jest kolorowo, bezpiecznie i wesoło.
A gostków jak na zdjęciu w myślach nazywam Gucci, Valentino albo Victor and Rolf. Swoją droga Encre Noire by mu pasowała - taka ugrzeczniona tajemniczość - jak bejcowane meble z ala hebanu z katalogu Ikei :lol: .
Sobota, 4 luty 2012, 19:51
kwiatek napisał(a):kamolskee napisał(a):to nie zawsze przejaw ciotowatości,hanka napisał(a):Kamolskee - tymi stopami do środka mnie zabiłeś.. :lol: Jasne, kwiatek. Bierz rutynę z witaminą c (teraz szczególnie zimą, 3 miechy). Potem trochę cynku, ale mineralnego (tak przez trzy miechy). I tak dwa razy w roku (okres jesień-zima-wiosna). I możesz skorzystać u kosmetyczki z zabiegu zamykania tego świństwa. Parę dni po zabiegu i nie ma naczynek. Są jakieś dwie metody zamykania (nie pamiętam jakie). Ten tańszy zabieg to do stówki (zależy też ile tego jest i czy trzeba wizytę ze dwa-trzy razy powtórzyć). Zimą i latem się nie powinno zamykać. Na mróz koniecznie kremy do skóry naczynkowej lub inne ochronne, bo nowe wylezą z czasem. Żrec za ostro nie można i pić za ostro też :lol:. No są jeszcze ultradzwięki z jakimiś ampułkami i jakieś algi na wzmocnienie naczyń, no ale z kosmetyczkami mamy podobno nie przesadzać . Lepiej łazić z tym na faciacie !!! (wg niektórych nietolerancyjnych oczywiście )
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/
Sobota, 4 luty 2012, 19:52
TWBolek napisał(a):Moim zdaniem męskość to coś innego niż styl ubierania się, postura czy dbanie o siebie choć pewna korelacja tu występuje. Męskość siedzi w głowie i dzisiejsze czasy jej nie sprzyjają. Ale za to jest kolorowo, bezpiecznie i wesoło. Uważam, że męskość to także styl ubierania się... George Clooney w garsonce wyglądałby pretensjonalnie...
Sobota, 4 luty 2012, 20:45
Kwestia ogólnie przyjetej mody. Hernan Cortez i Napoleon byli zapewne bardziej męscy w rajtuzach niż Kalvi i Remi w smokingach. A co do Clooneya to nazwałbym go męskim tylko w 2 jego filmach: Od zmierzchu do świtu i Amerykanin.
Sobota, 4 luty 2012, 22:00
Łapy precz od Clooneya. Jest mój
Sobota, 4 luty 2012, 22:10
A co Panów i kosmetyki, to jestem tolerancyjna, pod warnunkiem, że:
przed imprezą nie siedzi w łazience dłużej niż ja, w samochodzie nie patrzy w każde lusterko, żeby poprawić włosy nie jest ładniejszy ode mnie i najważniejsze: jestem w stanie znieść solarium, męskie balsamy, wąskie spodnie i dziwne torby pod jednym warunkiem: facet nie może być na diecie. Koniec kropka. Facet ma normalnie jeść a jak jest gruby, to niech ćwiczy. Ale ma jeść. Jak widzę specjalne pudełeczka z ryżem i bladą kurą, to facio jest spalony. Ha! :twisted:
Sobota, 4 luty 2012, 22:22
A jak nie ma apetytu?
Sobota, 4 luty 2012, 22:26
aktyna napisał(a):jestem w stanie znieść solarium, męskie balsamy, wąskie spodnie i dziwne torby pod jednym warunkiem: facet nie może być na diecie. Koniec kropka. Facet ma normalnie jeść a jak jest gruby, to niech ćwiczy. Ale ma jeść. Jak widzę specjalne pudełeczka z ryżem i bladą kurą, to facio jest spalony. Ha! :twisted: może i ograniczyć jedzenie (dieta NŻT) i ćwiczyć - jedno nie wyklucza drugiego. Chyba ze chcesz, aby Twój facet jadł, był misio i tym samym stawał się mniej atrakcyjny dla innych Pań ? Bo powiedzmy sobie szczerze, że bycie tłuściochem to nic atrakcyjnego
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
Sobota, 4 luty 2012, 22:42
aktyna napisał(a):A co Panów i kosmetyki, to jestem tolerancyjna, pod warnunkiem, że:Od kiedy jedzenie ryżu i kurczaka przez mężczyzn wiąże się z odchudzaniem... Sądzę, że w przeważającej ilości przypadków łapią masę lub chcą ją utrzymać. Dieta odchudzająca to domena kobiet. koniec ot z mojej strony /pozdr
Sobota, 4 luty 2012, 23:57
Ostro ćwiczący w pogoni za masą, też nie są dla mnie wyznacznikiem męskości.
Ot, takie byczko-karki, najczęściej z żenującym IQ i obkurczoną moszną... Coś za coś...
Niedziela, 5 luty 2012, 10:10
Moszna się też obkurcza w lodowatym Bałtyku :lol: Solarka, absolutne: nie
Odnośnie ciotowatości: Ci "panowie" ostatnio występują pod postacią napakowanych, agresywnych macho z trzydniowym zarostem, więc trudno stwierdzić kto jest kto? Jeszcze można wp... zaliczyć. Takie kopie Marca Jacobsa. Mimo to się dzisiaj nim spsikałem :lol: :lol: :lol:
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/
Niedziela, 5 luty 2012, 11:13
aktyna napisał(a):Facet ma normalnie jeść a jak jest gruby, to niech ćwiczy. Ale ma jeść. Jak widzę specjalne pudełeczka z ryżem i bladą kurą, to facio jest spalony. Ha! :twisted: Normalnie to znaczy jak? Słodka bułka albo kanapka na śniadanie popita colą i zagryziona batonikiem? Bo mam wrażenie że to się staje ostatnio normą. Tak jeść przy małej wrodzonej insulinoodporności (skłonność do tycia) to można ćwiczyć do usranej smierci i być grubym a na koniec szczeznąć (z pomoca leków na cholersterol/nadćiśnienie/cukrzycę) około sześćdziesiątki. Dieta to nie koniecznie ograniczanie kalorii ale np. ograniczanie/wykluczanie pewnych "produktów" bez ograniczeń ilościowych. Po to człowiek ma rozum żeby nie wkładac do buzi wszystkiego na co ma ochotę. Ale noszenie kurczaka i ryżu ze sobą w pojemniczkach na 6 razy dziennie jest propagowane przez dietetyków sportowych na sznureczku firm suplementów tylko po to, żeby facet któremu sie to w końcu znudzi wyrzuciał kasę na odżywke. 6 posiłków dziennie i trzusteczka do wymiany...
Niedziela, 5 luty 2012, 11:15
Ja tam daleki jestem od wizyt u kosmetyczki. Chyba z każdym krokiem w stronę gabinetu malałby mi jądra.
Ja jestem chłop co szarego mydła używa :lol:
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Niedziela, 5 luty 2012, 11:40
honoris causa napisał(a):Ja tam daleki jestem od wizyt u kosmetyczki. Chyba z każdym krokiem w stronę gabinetu malałby mi jądra.szkoda, że Twoje jądra mają taką właściwość, moje na szczęście nie, tak więc współczuję część z Was popada w szufladkowanie i stereotypy, a co z osobami o homoorientacji co nie mają złąmanych nadgarstków i nie chodzą codziennie do kosmetyczki? przecież bywają męscy geje co mają żonę oraz dzieci, taaak, dzieci i żonę tak na przykrywkę, zapewne też nosza typowo męskie wody w klimatach oldschool'owych, ale są za to taaacy męscy heheh nie oceniajcie nikogo po wyglądzie
Niedziela, 5 luty 2012, 11:45
Ale się na czterech stronach nagromadziło steoretypów! A kto ma więcej, niż żona/dziewczyna flaszek perfum?! ;-) Idąc ta ścieżką nasze hobby jest bardzo "męskie". :-)
Niedziela, 5 luty 2012, 11:51
Tak, dokładnie Biral
Tak swoją drogą - wszędzie słyszę o homo, a nigdy takiej osoby nie spotkałem, ani nie znam z najbliższego towarzystwa. Lesbijki wyobrażam sobie jako super laski, niedostępne dla zwykłego szaraczka, a w tv zwykle pokazują piękne "inaczej" babki, bardziej podobne do chłopaka :? Dlatego w mojej głowie zrodził się również obraz geja jako osoby zagubionej, wątpliwej urody (jeśli można o niej mówić w kontekście płci męskiej). A może niektórzy faceci, mający jednak żeńską płeć mózgu, odtrącani przez kobiety, po prostu na siłę zmieniają swoje preferencje ? A tak poważniej, na takie tematy jak ten rozmawiają przeważnie Ci "mniej" męscy faceci, którzy mają "takie problemy" W sumie też się jak widać do nich zaliczam haha :lol:
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
|
|