Niedziela, 6 marzec 2016, 22:31
Używa go kolega, mnie zapach nie zachwyca. Taki cytrusowy, przyjemniaczek, niby oryginalny ale brak mu duszy. Ode mnie 4
Ankieta: Moja ocena Calvin Klein - Eternity for Men EDT (1989): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 6 | 11.54% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 6 | 11.54% | |
4 - Dobry | 14 | 26.92% | |
5 - Bardzo dobry | 20 | 38.46% | |
6 - Genialny | 6 | 11.54% | |
Razem | 52 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 6 marzec 2016, 22:31
Używa go kolega, mnie zapach nie zachwyca. Taki cytrusowy, przyjemniaczek, niby oryginalny ale brak mu duszy. Ode mnie 4
Poniedziałek, 7 marzec 2016, 20:02
mam katar napisał(a):A tak naprawdę go bardzo czuć. Tylko noszący mniej czuje. Taki to zapach. Bardzo trwały i donośny, ale czasami trudno to zauważyć. Najlepiej poczują go osoby postronne. Już któryś raz z kolei to czytam w przypadku AHS jak i tu i zastanawiam się czy to prawda czy kolejny urban legend :lol: Pomijamy oczywyście przyzwyczajenie się do zapachu
Wtorek, 8 marzec 2016, 07:46
kameleon napisał(a):czy to prawda czy kolejny urban legend :lol: Eternit mocno pachnie, to nie żadne urban legend. Na sobie prawie, że nie czulem po godzince, sprezentowałem ojcu i jak on się wypsikał rano po goleniu, to jeszcze koło 16tej roztaczał niezłą chmurę Eternitową. Czuć było z 2 metrów.
Obniżka!!! Montale Patchouli Leaves za 199 zł!!! Okazja!!!
https://perfuforum.pl/thread-23599.html
Poniedziałek, 11 lipiec 2016, 19:43
Czy tylko mi baza Eternity przypomina któregoś z bondow? Bo mam te perfumy na wlokciu, wwąchuję się w nie i gdzieś z tyłu głowy majaczy mi chez bond albo bleecker street...
Poniedziałek, 10 październik 2016, 21:53
Kolejny z testowanych dziś klasyków. Lubię lata 90 w perfumach. Odkryły przed zapachami dużo ciekawych dróg, a jednocześnie miały w sobie cień lat 80, kiedy królowały mocne paprociowce. Na szczęście tylko cień, dzięki czemu perfumy wypuszczone w tych latach, są doskonale noszalne po dzień dzisiejszy. I taki jest Eternity. Wprawdzie wypuszczony chyba jeszcze w latach 80, jednak klimatem wpisywał się już w nowszą epokę. Sam zapach jest bardzo zielony i bardzo intrygujący. Piękna, delikatna baza, która pozwala mi sobie przypomnieć lata młodości. Gładko zgrane nuty ziół pozwalają bez wstydu nosić Eternity na co dzień jako zapach casualowy. Brak w nim może większej elegancji, ale dla mnie to plus, gdyż jest uniwersalny i wspaniale relaksuje. Kandydat na 5 z plusem.
TOP 3
1. Tom Ford Grey Vetiver 2. Dior Homme 3. Azzaro Pour Homme
Wtorek, 11 październik 2016, 05:58
Władimir napisał(a):Kolejny z testowanych dziś klasyków. Lubię lata 90 w perfumach. Odkryły przed zapachami dużo ciekawych dróg, a jednocześnie miały w sobie cień lat 80, kiedy królowały mocne paprociowce. Na szczęście tylko cień, dzięki czemu perfumy wypuszczone w tych latach, są doskonale noszalne po dzień dzisiejszy. I taki jest Eternity. Wprawdzie wypuszczony chyba jeszcze w latach 80, jednak klimatem wpisywał się już w nowszą epokę. Sam zapach jest bardzo zielony i bardzo intrygujący. Piękna, delikatna baza, która pozwala mi sobie przypomnieć lata młodości. Gładko zgrane nuty ziół pozwalają bez wstydu nosić Eternity na co dzień jako zapach casualowy. Brak w nim może większej elegancji, ale dla mnie to plus, gdyż jest uniwersalny i wspaniale relaksuje. Kandydat na 5 z plusem. Zgadzam sie w 100% bardzo przyjemne ziolowe mydelko dla mezczyzn. Kiedys jego baza przypominala mi cos w stylu PE od Chanela teraz jakos nie jestem w stanei sie tego doszukac . W kazdym razie zapach bezpieczny do pracy i nie tylko.
Wtorek, 11 październik 2016, 12:51
Mglisto mydlany zapach. Ma swój urok i walory ale mi się nie spodobał. 8-)
Poniedziałek, 7 listopad 2016, 14:36
Witam Który kupić 2010czy 2015?Będzie różnica.?
Poniedziałek, 7 listopad 2016, 15:45
Mam flakon z 2009r. i żadnych różnic nie wyczuwam w porównaniu z obecnymi wypustami.
Środa, 14 grudzień 2016, 17:51
Super sprawa. Bardzo fajny zapach. Rzeczywiscie, popularny jakis czas temu. Tylko kurde - po 2 godzinach ani sladu... Projekcja taka sobie. Otwarcie bardzo mnie zaciekawilo, potem przyklaplo, opadlo z sil i zmienilo sie w cos na wzor cienia PE od Chanel. No i nie wiem jak (a raczej co) oceniac. Zakladam ze kiedys mial wiecej wigoru wiec za kompozycje dalbym 4+ ale za Avonowskie parametry nalezy sie w tej cenie 2. Oceny nie wystawiam bo dalbym 3- ale testow raczej nie powtorze. Wole Aspen
Czwartek, 16 luty 2017, 23:58
Jestem od wczoraj w posiadaniu Eternity, skusiłem się na niego bo czytałem dużo pozytywnych opinii np. że to jeden z najlepszych CK.
Z bloterka pachniał bardzo oryginalnie i świeżo, aczkolwiek to nie taki typowy świeżak. Dzisiaj globalnie użyty i po godzinie nie dawała mi spokoju myśl z czym mi się kojarzy. Aż nagle pomyślałem o swoim Burberry for men Teraz testuje ręka w rękę te dwa zapachy i bardzo są do siebie podobne. Burberry jednak jest bardziej miętowy i jakby ciut słodszy. Od oceny się wstrzymam. Jestem ciekaw czy osoby na forum mają podobne odczucia.
Piątek, 17 luty 2017, 01:10
Gdzieś już widziałem te porównania z Burberry, ale wg mnie to raczej podobieństwo charakterów, niż rzeczywiście podobne zapachy
Artur
Piątek, 17 luty 2017, 01:32
Zapachy się ułożyły na rękach, na razie co mogę napisać to że burberry ma swoją miętową nutkę zaś w Eternity wyczuwam kwiaty i drzewo sandałowe.
Użyję jutro jeszcze Eternity i po jutrze Burberry, bo nie daję mi spokoju te dziwne podobieństwo
Piątek, 17 luty 2017, 20:55
Podbijam temat Na prawdę nikt nic na ten temat?...
Poniedziałek, 27 luty 2017, 20:13
Jakie mieliscie pierwsze wrazenie wachajac ten zapach? Bo moja kobieta stwierdzila ze kwiatowy bardzo..
Sobota, 24 czerwiec 2017, 21:23
Mam sentyment do tego zapachu - to było moje pierwsze pachnidło z prawdziwego zdarzenia (za czasów jeszcze nastoletnich).
Dziś korzystając z promocji (-20% na wszystkie perfumy) w jednej z sieciowych drogerii nabyłem drogą kupna małą flaszeczkę by przeżyć renesans z tym pachnidłem Podoba mi się tak samo jak kiedyś, nadal ma w sobie to "coś" co roztacza bardzo przyjemną aurę wokół potraktowanej nim osoby. Jest świeżo (ale nie jest to typowa rześkość znana z typowo letnich świeżaków) i bardzo, bardzo zielono. Osobiście trochę kuje mnie w nos otwarcie, ale potem zapach ładnie osiada i pięknie wybrzmiewa. To jest na pewno mój typ zapachu. Tak samo zresztą lubimy się z Platynowym Egoistą Co do walorów użytkowych nie mogę się wypowiedzieć, bo nie pamiętam wyników sprzed lat, a dziś jestem w trakcie testów nadgarstkowych resztek z butli odnalezionej gdzieś w czeluściach rupieci (na jutro planowany jest globalny test nowego wypustu)
Poniedziałek, 26 czerwiec 2017, 17:01
Czy komuś coś wiadomo nt. reformulacji tego zapachu?
Jestem po testach płynów z 2013 r. (made in USA) i 2016 r. (made in France). Starszy ma o wiele mocniejsze otwarcie (jest ono nawet trochę drażniące dla nosa), które z czasem staje się bardziej stonowane i wybrzmiewa łagodniej. Nowy nabytek od pierwszego psiku jest bardziej ugrzeczniony, łagodny, na myśl nasuwa się określenie rozwodniony Zaznaczam jednak, że nie znam miejsca zakupu starej butli (był to prezent) a jako wtedy mało świadomy użytkownik perfum stały one na półce w łazience (wiadomo: światło, wilgoć, etc.) W każdym razie nowy Wieczny był wyczuwalny na nadgarstku (licho co prawda) nawet w szóstej godzinie od aplikacji, co przy mojej skórze i tak oceniam jako dobry wynik.
Środa, 24 styczeń 2018, 13:53
1: Mam go znow od wczoraj i dzis testy globalne, dwa komplementy w pracy Zapach nadal uwodzi i ma urok.
2: Eternity troche mi przypomina "adidas adventure" co jest na plus bo uwielbialem ten zapach 3: 4 chmury o 9 rano i o 14 nadal go mocno czuje (otoczenie tez.. bo pytalem) :oops:
Never-ending world of scents
Środa, 24 styczeń 2018, 14:29
Zapach raczej nie na zimę, ale do noszenia w temperaturze pokojowej - czemu nie . Jedne z moich pierwszych "poważnych perfum", używam od prawie 20 lat i zawsze jak mi się kończy flakonik, to kupuję następny 8-).
baszurek nadaje mobilnie...
Wtorek, 10 kwiecień 2018, 12:43
Chavez napisał(a):Mam sentyment do tego zapachu - to było moje pierwsze pachnidło z prawdziwego zdarzenia (za czasów jeszcze nastoletnich). Jak czytalem Twoj post to az usmiech cisnal mi sie na usta, bo mam dokladnie takie same doswiadczenia. Jak dzis pamietam jak je kupowalem, byly to moje pierwsze droższe perfumy ktore kupilem w liceum. Do dzisiaj mam tez ten pierwszy flakon gdzies w rupieciach i od czasu do czasu licze ze uda mi sie wykrecic z niego jeszcze ostatnie krople i poczuc te mlodziencze lata. |
|