Jak traktujecie swoje perfumowe zbiory ?

[Molier]

Pół na pół. Mam część użytkową i część poniekąd kolekcjonerską - zazwyczaj są to wycofane zapachy, których używam bardzo rzadko, żeby ich nie zużyć za szybko Trochę to głupie, bo zamiast korzystać z czegoś, co naprawdę lubię, często sięgam po jakieś mniej ciekawe zapachy. Staram się jednak nad tym pracować, bo cóż mi po zapachu, który jest tylko ładny i nie mam z nim żadnych wspomnień, bo cały czas kurzył się na półce.

[archie.m90]

A ja zrobiłem mega redukcje.. zostawiłem tylko to co kocham i używam a reszta w świat i pieniążki poszły na srebro inwestycyjne. Rozsądniejszy sposób na zamrożony pieniądz.

[dyniel]

W sumie to kombinacja obu, z naciskiem na kolekcjonerstwo. Kupuję moje zapachy głównie w takich cenach, że już na starcie są warte często kilkakrotnie więcej, ale zdarzy mi się kupić coś, czego po prostu będę używać na co dzień (np ostatni zakup 200ml Eau Sauvage Parfum). Najdroższych perełek raczej nie ruszam

[koli]

... Kupuję moje zapachy głównie w takich cenach, że już na starcie są warte często kilkakrotnie więcej,

daj namiar na sklep xD

[dyniel]

... Kupuję moje zapachy głównie w takich cenach, że już na starcie są warte często kilkakrotnie więcej,

daj namiar na sklep xD

Nie kupuję w sklepach

Nie jestem w stanie wszystkiego kupić, tak więc jeśli szukasz czegoś konkretnego, zawsze mogę się rozejrzeć

[Marwol]

@dyniel - dostałem od Ciebie ofertę na starocie i tak jak Ci odpisałem - wszystko można dużo taniej niż od Ciebie kupić; nawet na naszym bazarku

To tak na marginesie do kolegów co się rzucą na pw z prośbą o super ceny super staroci


a swoje "zbiory" traktuje pół/pół : część zafoliowane w kartonach leży, część używam

[dyniel]

Nie napalam się, żeby tu coś sprzedać, bo zarówno Perfuforum, jak i Wykop nie są miejscami do sprzedawania, tylko do kupowania (w pierwszej kolejności oczywiście do zdobywania wiedzy). Do swojej kolekcji jestem zbyt przywiązany, żeby sprzedawać za pół darmo.

[lowliet]

Do tej pory użytkowo wyłącznie, ale powoli przechodzę do stanu "fajnie byłby mieć ten zapach, choć pewnie mało go będę używać". Stoję więc na granicy - albo przepadnę i będę kupował wszystko co mi się podoba, albo się opamiętam.

[Onufry]

Ja użytkowo ale tyle już się zgromadziło że nie ma kiedy używać. Planuję teraz zgromadzić kolekcję klasyków w vintageowych wersjach ale trudno o rozsądne ceny

[ricardo216]

Ja też chciałbym wierzyć, że to wciąż jest użytkowo, ale przy 3 cyfrowej ilości flakonów, o dekantach nawet nie wspominając, rozum podpowiada, że to nie jest zwykłe użytkowanie. Szczególnie jak niektórych zapachów ma się po 3-4 flakony. Matko, jak to hobby wciąga

[brz]

I nagle poczułem się całkiem normalny z tymi swoimi 50 flaszkami.

[ricardo216]

Daj spokój, nie wiem nawet w którym momencie aż tak nabrało to rozpędu

[Mirx]

Ja użytkowo ale tyle już się zgromadziło że nie ma kiedy używać.

Ja też miałem kiedyś podobny problem, jakoś koło 200 flakonów i rozwiązałem go, że tak powiem, systemowo. Napisałem sobie algorytm, wtedy jeszcze w Excelu, który mi podsuwał dawno nieużywane perfumy. Oczywiście trzeba było jakoś zapisywać co się używało. Poza tym pojawił się kolejny problem, bo niektóre perfumy z kolekcji są codzienne, a niektóre raczej odświętne. No i pory roku, pogoda za oknem itp. Kiedyś opiszę ten mechanizm – może komuś się przyda. W każdym razie, w ten sposób da się ogarnąć całkiem sporą kolekcję, więc nie musisz się ograniczać, a przynajmniej nie z tego powodu.

[Criss]

I nagle poczułem się całkiem normalny z tymi swoimi 50 flaszkami.

Również poczułem się całkiem normalny z moimi zaledwie 50-60 flaszkami (muszę ponownie policzyć, bo doszły nowe flakony a ostatnioi liczyłem dwa miechy temu)

Ja staram się systematycznie i w miarę możliwości redukować stan posiadania, na pierwszy ogień idą te pachnidła, których wiem, że nie będę na 100% używać i takie które mi się po prostu dublują(chyba że to jakiś unikat - tych nigdy zbyt wiele )

[brz]

Mi się nie dublują. Już nie mówię nawet o zapasowych butelkach. Staram się tak sterować półką, żeby nie stały na niej zapachy zbliżone kompozycyjnie. Zbiór traktuję zatem czysto użytkowo. Jeśli coś przestaje mi po czasie pasować, leci na sprzedaż, ale teraz już coraz trudniej o taki zapach. Z flakonami obecnie posiadanymi bardzo trudno byłoby się rozstać. Chyba się to już odpowiednio skrystalizowało i raczej tylko się rozrośnie w miarę potrzeby.

Z unikatami też nie mam problemu, bo takich nie zbieram. Choć nie ukrywam, że duży kadłubek starego FdM ma u mnie dożywocie, choćbym miał go użyć raz w roku lub rzadziej  (a propozycje korupcyjne już zdarzało się dostać ).

[Criss]

To dublowanie flaszek nie wynika z mojej zachłanności czy januszowania, tylko po prostu dostaję często takie flaszki w prezencie. Jeśli bardzo lubię dany zapach to sobie zostawiam (od przybytku ponoć głowa nie boli ) a jeśli tak średnio, to leci na sprzedaż, albo wręczam komuś prezent.

Unikaty - też nie poluję na nie niczym myśliwy, ale nie powiem, że miło mieć takie perełki jak Aqua Fahrenheit, Dior Homme Eau For Men, Fahrenheit Absolute, które nie wiedzieć czemu zostały wycofane z produkcji.

[Heedscent]

Mój głos również na "użytkowo". Przy czym zauważyłem pewną ewentualność - zapachy, o których wiem, że zostały wycofane (np. Boss Bottled Intense czy Bvlgari Aqva Amara) stosuję jakby rzadziej, podświadomie "oszczędzam je" by starczyły na dłużej. Teraz gdy o tym myślę, nie jest to chyba właściwa metoda.

[nickynick]

Uzytkowo. Koryzystam ze wszystkiego co lubie i nie oszczedzam. Tyle ze z szacunkiem do rzadkich flakonow, i oczewiscie, wszystko w pudelkach, zdala od swiatla i wilgoci.

[KrzysiekPL]

Odpowiedziałbym że użytkowo, ale ostatnio zastanawiam się nad paroma flakonami głównie z powodów kolekcjonerskich.
Tylko że ja aspekt kolekcjonerski rozumiem chyba trochę niż moi poprzednicy i poprzedniczki w dyskusji. Dla mnie jest to kupowanie flakonów głównie z powodu ich historycznego znaczenia, a nie dlatego że mamy ochotę jakoś bardzo je używać. Ja całkowicie pomijam kwestię intensywności używania rzadkich okazów.
U mnie takim przykładem i zagwozdką jest czy kupić Shalimara. Matka mojej ulubionej rodziny zapachów i perfumy o jednym z najpiękniejszych flakonów. Z drugiej strony sam zapach nie zrobił na mnie większego wrażenia. Wydaje mi się że to co jest obecnie we flakonach ma bardzo mało wspólnego z oryginałem (czuć potencjał w kompozycji ale to co dostajemy obecnie jest płaskie i bez wyrazu) i wątpię abym je w ogóle używał. Byłyby jedynie w celach kolekcjonerskich. Ale czy to ma sens?
Dajcie znać co sądzicie o kolekcjonowaniu w takim znaczeniu.

[Marrr]

Zazaczylem kolekcjonersko, ale bardziej pol na pol. Zauwazylem, ze od jakiegos czasu nie spuszczam sie juz nad cena. Jak, cos mi sie podoba, to musze to miec.