Jak traktujecie swoje perfumowe zbiory ?

[maciejb1986]

u mnie typowo użytkowo, nie inwestuje praktycznie we flakony, a jako że lubię różnorodność to wygląda to tak wszystko trzymam w szafie zamknięte bez dostępu światła. Wiem, wiem wygląda jak kolekcja lakierów do paznokci :lol: :oops:




na ostatnim zdjęciu ''rotacja'' mojej dziewczyny :oops:

w sumie zebrało się cosik koło 140 różnych zapaszków. Sorry za jakość zdjęć, telefon służbowy lista na fragrantice aktualna.

[M_Michal]

^ Bracie! Mam tak samo. Tona próbek i kilka flaszek. :oops:

[Rokundrol]

maciejb1986 jest jeszcze jeden plus takiej zbieraniny, nie widać jak się pojawiają nowe "lakiery" .
U mnie podobnie z odlewkami. Co jakiś czas mówię, koniec poznawania, pora na flakony.
Później wchodzę na stragany/rozbiórki i kończy się jak zawsze.
Ulżyło mi.

[maciejb1986]

^wstań powiedz nie jesteś sam przynajmniej nie zainwestowałem w to fortuny, aczkolwiek w przyszłości chciałbym mieć kolekcję ulubionych zapachów, przynajmniej top 20
co do tego że nie widać to prawda, można ukryć nowe zakupki hihi

[fqjcior]

Moje podejście jest dwojakie z przewagą użytkowego. Faktem jest, że posiadając ponad 100 flaszek i pewnie z 200 dekantów, wszystkiego używać się nie da (niestety!), co za tym idzie wiele zapachów staje się nieużywanymi elementami kolekcji. Mam tak wobec wielu z nich. Sentyment. Używać - nie, raczej nie, wolę inne, nowsze, aktualnie testowane itp. Sprzedać - też nie, bo chcę w każdej chwili móc wrócić, powąchać z korka, a może i użyć. Zresztą wiele zapachów nie ma sensu sprzedawać, bo są na rynku wtórnym po prostu za tanie. Natomiast w swojej perfumaniackiej historii sprzedałem już mnóstwo flaszek, także potrafię być w tej kwestii dość asertywny, czego czasem zdarzało mi się żałować.... :lol:

[Bazyli]

co do tego że nie widać to prawda, można ukryć nowe zakupki hihi

Co racja, to racja

Sprzedać - też nie, bo chcę w każdej chwili móc wrócić, powąchać z korka, a może i użyć. Zresztą wiele zapachów nie ma sensu sprzedawać, bo są na rynku wtórnym po prostu za tanie. Natomiast w swojej perfumaniackiej historii sprzedałem już mnóstwo flaszek, także potrafię być w tej kwestii dość asertywny, czego czasem zdarzało mi się żałować.... :lol:

Ja jakoś nie mogę się na taką asertywność zebrać, ale z Twojej asertywności miałem okazję skorzystać - stałem się szczęśliwym posiadaczem Costume National Homme

Bazyli nadaje mobilnie...

[sen_jakuba]

Dla mnie musi być praktycznie. Chcę mieć pod ręką wyjątkowe zapachy, których mogę używać, czuć je na co dzień. Zależy mi na tym, aby posiadać paletę zapachów o zróżnicowanych kompozycjach. Nie chcę być kolekcjonerem-zbieraczem, a raczej posiadaczem interesujących zapachów na każdą porę, okazję i nastrój. Oczywiście jest to proces, ale miałem to szczęście, że szybko trafiłem na kilka świetnych zapachów, które do mnie przemawiają, budzą odległe wspomnienia, wprowadzają w specyficzny nastrój albo po prostu spełniają swoją funkcję. Cały czas wącham kolejne próbki i na razie prawie nic nie powala tak, jak to co już wybrałem. Na mojej liście zakupów są max 3 zapachy.

[Besar]

Zdecydowanie kolekcjonersko !

[fqjcior]

Mój zbiór raz chudnie raz tyje. Aktualnie to już chyba otyłość gigantyczna, a o diecie nie chce słyszeć

[Bach_rules!]

Udało mi się przewąchać setki (ponad tysiąc być może) perfum, wykrystalizować zapachowy gust, zredukować kolekcję do tych, które zdecydowanie mi się podobają i ich tylko używam. Obecnie mam 15 flakonów, za kilka dni nabędę jeszcze jeden, co mi się zdarza już bardzo rzadko, bo mało który zapach jest mnie już w stanie zaskoczyć i porwać.
Reasumując: obecnie zdecydowanie użytkowo.

[Auriga]

Perfumy stanowią dla mnie dodatek do ubioru, wizerunku. Traktuje je wyłącznie użytkowo, zapach staram się dobierać stosownie do okoliczności oraz do pory roku. Obecnie posiadam ponad setkę próbek / odlewek oraz około 20 butelek. Docelowo planuję zredukować zestaw do maks. 10 butli od trzech lub czterech producentów. To znaczy po 5 zapachów w rotacji na sezony wiosna-lato i jesień-zima. Czas pokaże, co z tego wyjdzie...

[futureproof]

Mam bardzo zbliżone podejście.

[ananas]

^ j.w.

[Marcin-PL]

U mnie dosc ciezko okreslic, poniewaz lubie kolekcjonowac zuzyte juz flakony (czesto sa tak ladne, ze zal je wyrzucic), czasem kupie jakis zapach wlasnie w ciemno oczami, ale do samych zapachow podchodze juz uzytkowo - wiele roznych mi sie podoba, a dobieram je od okazji/pogody/nastroju Od lat probuje zawezic kolekcje do jakis powedzmy 10 zapachow, ale jakos mi to nie idzie, zawsze skusze sie na cos nowego, a kolekcja rozrasta sie szybciej niz jestem w stanie zapachy zuzywac :x Patrzac na gole liczby (mam wiecej, niz jestem w stanie zuzyc i wciaz dokupuje nowe) traktuje wiec je chyba kolekcjonersko, ale patrzac na fakt, ze nie stoja one nieuzywane za witrynka i ich nie szczedze, moznaby powiedziec, ze uzytkowo

[sciemniacz]

I ja użytkowo. Chociaż przy moim zużyciu (około 150ml rocznie), to wychodzi na to, że jeśli nic już więcej nie kupię, to wystarczy mi na kilkanaście lat. No chyba że mi się parametry skóry zmienią. Albo perfumy się zepsują.

No właśnie, a jakie macie sposoby na przedłużenie trwałości perfum w kolekcjach? Na przykład wycofują DHP, a ja bym go chciał nosić na emeryturze, żeby zadawać szyku, kiedy w kaszmirowej marynarce będę korzystał w Monte Carlo z rarytasów jakie szykuje dla mnie ZUS. I co zrobić? Bo ciemna szafa w temperaturze pokojowej to może być za mało. Może w lodówce trzymać perfumy? Albo spirytusu dolewać do flakonów? Macie jakieś myki, albo słyszeliście o takich?

[Bazyli]

Może chłodziarka? Choć ciemna szafka w temperaturze pokojowej też się wg mnie nadaje. Mój najstarszy flakon ma 34 lata, mam też flakony w wieku 20+ i zapachy są ok., a nie sądzę, żeby były przetrzymywane w jakichś szczególnych warunkach

Bazyli nadaje mobilnie...

[Lucjan]

Chłodziarka zdaje egzamin

[Grzech]

Ja traktuję perfumy typowo użytkowo, zresztą jak i wszystkie inne moje hobby, noże, wędki, muzyka. Kupuję nową rzecz, cieszę się jak dziecko, rozpakowuje, opakowanie i je wywalam następnie cieszę się nowym nabytkiem używając go ale i dbając o tą rzecz. Życie jest za krótkie żeby kupować rarytasy i odstawiać je na półkę.

Wysłane z mojego ZTE B2017G przy użyciu Tapatalka

[Gabriel]

Jestem świeżakiem, jeżeli chodzi o świat perfum bo siedzę w tym dopiero od roku. Ale udało mi się już stworzyć fajną kolekcje(tak mi sie wydaje). Przez ten czas kupowałem zawsze najbardziej opłacalne flakony pod wzgledem zl/ml. Przez co mam teraz 3x250ml od Diora, ale są to zapachy które zostały wycofane dlatego mam spokojną głowę ze starczy mi na x lat.
Teraz to trochę się zmieniło, bo posiadając 13 flakonów staram sie już kupować mniejsze pojemności, nawet jeżeli są mniej opłacalne(bo i tak ich nie zużyje). I mimo ze zaznaczyłem ze traktuje użytkowo, to gdzieś z tyłu głowy jest ten głosik który chce z każdej firmy którą lubie, mieć conajmniej 2 flakony(1 na dzień i 1 na wieczór)

[negate]

Wyłącznie użytkowo. Puste flakony wyrzucam, próbki i dekanty, które mi nie podejdą, oddaję albo wyrzucam. Nie przywiązuję się do zapachów, bo nie mam w zwyczaju przywiązywać się do rzeczy.
Co nie oznacza, że nie mam swoich preferencji.