Środa, 18 lipiec 2018, 23:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 17 grudzień 2020, 12:08 przez pblonski.)
Carthusia Uomo
rok wydania: 2004
twórca: Luca Maffei
nuty zapachowe:
strona producenta i Fragrantica:
głowa: cytryna, bergamotka, frezja, zielone liście
serce: konwalia, jaśmin, geranium, cedr, paczula
baza: drewno sandałowe, piżmo, mech dębowy, bursztyn
http://www.faniperfum.pl/opinie/2949,carthusia-uomo (podobny skład widniał na stronie perfumerii Q):
glowa: malina, woda morska
serce: palisander
baza: nuty drzewne, skóra
(podobny, alternatywny opis producenta: nuty morskie, świeże owoce, rosyjska skóra, kaszmir).
--------------------------------------------
Świeży, kwiatowo-zielony/ziołowy zapach z retro–sznytem, trochę w klimacie fryzjersko–kolońskim.
Cechuje go swoista, trudna do opisania, wytrawność (nieco apteczna czy lekarstwiana, niestety), co czyni zapach na wskroś męskim, w moim odczuciu.
W obecnej wersji nie wyczuwam skóry, którą, jeśli się nie mylę, wyczuwałem w starej, poznanej pobieżnie, co prawda. Zapachy Carthusii przeszły w 2017r oficjalną reformulację – może z tego wynika różnica.
A może to pamięć zapachowa mnie zawodzi, tj. rzeczywistość nie sprostała wyobrażeniu.
Na słowa uznania zasługują parametry użytkowe pachnidła. Ponad 16h na mojej skórze i w tej grupie zapachowej to niezwykły wynik (na nadgarstku ok. 20h!).
rok wydania: 2004
twórca: Luca Maffei
nuty zapachowe:
strona producenta i Fragrantica:
głowa: cytryna, bergamotka, frezja, zielone liście
serce: konwalia, jaśmin, geranium, cedr, paczula
baza: drewno sandałowe, piżmo, mech dębowy, bursztyn
http://www.faniperfum.pl/opinie/2949,carthusia-uomo (podobny skład widniał na stronie perfumerii Q):
glowa: malina, woda morska
serce: palisander
baza: nuty drzewne, skóra
(podobny, alternatywny opis producenta: nuty morskie, świeże owoce, rosyjska skóra, kaszmir).
--------------------------------------------
Świeży, kwiatowo-zielony/ziołowy zapach z retro–sznytem, trochę w klimacie fryzjersko–kolońskim.
Cechuje go swoista, trudna do opisania, wytrawność (nieco apteczna czy lekarstwiana, niestety), co czyni zapach na wskroś męskim, w moim odczuciu.
W obecnej wersji nie wyczuwam skóry, którą, jeśli się nie mylę, wyczuwałem w starej, poznanej pobieżnie, co prawda. Zapachy Carthusii przeszły w 2017r oficjalną reformulację – może z tego wynika różnica.
A może to pamięć zapachowa mnie zawodzi, tj. rzeczywistość nie sprostała wyobrażeniu.
Na słowa uznania zasługują parametry użytkowe pachnidła. Ponad 16h na mojej skórze i w tej grupie zapachowej to niezwykły wynik (na nadgarstku ok. 20h!).