Calvin Klein - CK One Summer 2018

[grzegorz01]

Edycja limitowana letnia CK

Nos: Pierre Negrin
Rok wydania: 2018
Nuty:
Głowa - cytryna, limonka, mojito
Podstawa - cedr, mleczko kokosowe
Serce - ananas, białe kwiaty, guajawa

Trwałość: dobra+ (potrafi dać o sobie znać nawet po ponad 10h)
Projekcja: po 30min. blisko

Nie ma tu mojito (takiego jak np. Guerlain Homme), nie czuję cytryny. W pierszych chwilach skojarzył mi się jako CK All z dodanym kokosem. Z czasem to wrażenie się zmieniło, ale pamiętam, że tak było.
Zapach pozostawia fajną tropikalną bryzę. Kojarzy mi się z widokówkami z wyspy Phuket. Jest raczej delikatny więc można się spryskać do woli.
Na zimę się nie nada (jakby się sugerować fragranticą) raczej bo parametry ma bardzo stonowane przy zachowaniu bliskiej projekcji, ale dzięki temu na wszelkie inne pory roku będzie ok, również na lato.
Unisex pełną gębą. To niezwykła umiejętność zapachów CK, że potrafią zrobić tak dużo zapachów, które mogą swobodni nosić obie płci. Radzą sobie z tym chyba nawet lepiej niż Bond no 9.
Na razie ocena 4+ w skali perfuforum. Ale jeszcze zobaczymy.
Kokos nie jest łatwą nutą i nie ma dużo dobrych zapachów z nią, a mam wrażenie, że ten CK jest w tej lepszej połowce. Nie potrafię okreslić czy jest to kokos bardziej spożywczy czy taki z olejków do opalania (na pewno nie jest to kokos z pasty do butów) a więc chyba będzie gdzieś w połowie drogi
Szukam w pamięci podobnych zapachów i na myśl przychodzi mi takie powiedzmy luźne skojarzenie, że to takie skrzyżowanie CK Eternity Now (czy jak napiszę że to taka poprawiona wersja to będzie źle?) z Creed Virgin Island Water z nutką CK All, ale jak wspomniałem proszę się nie sugerować tym za bardzo.

[rabarbary]

Jeżeli dołączają osobno wężyk i atomizer a'la Lutens, to mogliby też a'la Lutens dołączyć drugi korek.
Bo tak to mamy produkt jak tester bez korka.

Liczyłam na coś w rodzaju Virgin Island Water, niestety, nie ta liga.
Składniki nie brzmią naturalnie.
Kokosa jest kremowy, zanurzony w ogólnej wodnisto-kwaśnej nieco syntetycznej zielonej świeżości.
Nada się do odświeżania w lecie, ot, taka miła mgiełka.

Edit. Fakt, że trwałości nie można mu odmówić, po 10 godzinach go czuję w zgięciu łokcia. Bliskoskórnie, ale czuję.