Wtorek, 15 maj 2018, 19:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 25 styczeń 2021, 19:15 przez pblonski.)
Laine de Verre (wata szklana).
Czysty, krystaliczny zapach z wdzierającą się drzewno - przyprawową nutą, która nadaje ciepła kompozycji.
Nuty zapachowe: aldehydy, cytrusy, piżmo, cashmeran
Nie znalazłem w Lutensach, więc zakładam temat, tym bardziej, że w moim odczuciu warto.
Propozycja chyba idealna na lato.
Odświeżający, rześki o zdecydowanym, cytrusowym otwarciu. Prosty skład, ale efekt intrygujący i chyba, jak na Lutensa, wyjątkowo bezpieczny - noszalny.
Przede wszystkim świezość połaczona z chłodem, wyczuwam nutę mięty (choc nie widze jej w składzie).
O trwałości i parametrach wypowiem się rano.
Jestem juz po "próbie trwałości".
Do tej pory miałem do czynienia z około 15 Lutensami z próbek. Generalnie ich parametry sa więcej niz dobre, na tle mainstreamu. Chociazby pod tym względem czuc ekskluzywność marki.
Niestety, Laine de Verre jest wypadkiem przy pracy. Albo tak doskonale się zgrywaja z moja skóra, że przestaje je sam czuc (idealna sytuacja, prawda?), albo ich projekcja zaczyna gwałtownie gasnąć juz po dwóch godzinach. Po trzech nie wyczułem juz absolutnie nic.
YSL PH wydaje sie przy LDV mocarzem, o ile pamietam, nawet wody kolońskie Bvlgari były daleko trwalsze.
LDV zaaplikowałem sobie na nadgarstku około 20.00, na drugim Cherqui, w tym samym czasie. LDV "znikło" calkowicie przed północą. Cherqui czułem jeszcze mocno, choc bliskoskórnie na drugi dzień, po południu.
Tez macie takie obserwacje?
Szkoda, bo zapach naprawdę ciekawy. Za kompozycję daję 5, za paramerty 1. razem 3.
Czysty, krystaliczny zapach z wdzierającą się drzewno - przyprawową nutą, która nadaje ciepła kompozycji.
Nuty zapachowe: aldehydy, cytrusy, piżmo, cashmeran
Nie znalazłem w Lutensach, więc zakładam temat, tym bardziej, że w moim odczuciu warto.
Propozycja chyba idealna na lato.
Odświeżający, rześki o zdecydowanym, cytrusowym otwarciu. Prosty skład, ale efekt intrygujący i chyba, jak na Lutensa, wyjątkowo bezpieczny - noszalny.
Przede wszystkim świezość połaczona z chłodem, wyczuwam nutę mięty (choc nie widze jej w składzie).
O trwałości i parametrach wypowiem się rano.
Jestem juz po "próbie trwałości".
Do tej pory miałem do czynienia z około 15 Lutensami z próbek. Generalnie ich parametry sa więcej niz dobre, na tle mainstreamu. Chociazby pod tym względem czuc ekskluzywność marki.
Niestety, Laine de Verre jest wypadkiem przy pracy. Albo tak doskonale się zgrywaja z moja skóra, że przestaje je sam czuc (idealna sytuacja, prawda?), albo ich projekcja zaczyna gwałtownie gasnąć juz po dwóch godzinach. Po trzech nie wyczułem juz absolutnie nic.
YSL PH wydaje sie przy LDV mocarzem, o ile pamietam, nawet wody kolońskie Bvlgari były daleko trwalsze.
LDV zaaplikowałem sobie na nadgarstku około 20.00, na drugim Cherqui, w tym samym czasie. LDV "znikło" calkowicie przed północą. Cherqui czułem jeszcze mocno, choc bliskoskórnie na drugi dzień, po południu.
Tez macie takie obserwacje?
Szkoda, bo zapach naprawdę ciekawy. Za kompozycję daję 5, za paramerty 1. razem 3.