Niedziela, 13 maj 2018, 21:19
Nuty głowy: cytron i drzewo różane
Nuty serca: irys, neroli i magnolia champaka
Nuty bazy: zamsz, brzoskwinia, ambra i kocanka.
Nos: David Seth Moltz
Posiadam flakon od początku kwietnia, kupiony od kolegi z forum, którego odwiedziłem i długo się nie zastanawiałem nad zakupem - jeden psik i wiedziałem, że muszę je mieć. Na decyzję wpływ miał pewnie również fakt, że na początku roku kupiłem od Grega kilka odlewek i zakochałem się w tej marce, Bowmakers i BRBS rozwaliły mnie na łopatki.
Ilekroć używałem Foxglove, a nie zdarzało się to do tej pory często (bo i za zimno było i przy tej cenie flakon trzeba oszczędzać ) obiecywałem sobie, że muszę umieścić reckę. Są takie zapachy, które mnie zniewalają i aż chce się o nich światu powiedzieć. Ten jest jednym z nich i nareszcie zebrałem się w sobie, żeby coś napisać.
Tym razem zapach nie przywołuje we mnie żadnych wspomnień i z niczym mi się nie kojarzy. Niewiele z w/w nut jestem w stanie wychwycić. Co więcej - moim zdaniem perfumy są bardzo liniowe i od początku do końca pachną tak samo. Zapach jest połączeniem cytrusów i niezidentyfikowanych dla mnie kwiatów (nie czuję tam za bardzo neroli), jest musujący i wibrujący, delikatnie kwaśny i słodki. Jest tak apetyczny, że ślinianki nie przestają pracować i mam ochotę je z siebie zlizać, dziwne uczucie. Następnym razem dam je swojej dziewczynie
Jak w większości kompozycji tej marki tak i tutaj czuć wysoką jakość i naturalność składników, trwałość rewelacyjna, projekcja bardzo dobra.
W moim rankingu zapachów wiosenno-letnich trafiają na pierwsze miejsce ex aequo z Xerjoff Nio.