A ja tak sobie myślę, że chyba wypadałoby przedefiniować pojęcie samca alfa, o czym wspominał już wyżej jeden z Kolegów.
Kimże jest samiec alfa? Przywódcą stada. To on rządzi, wytycza kierunek i trzyma całe towarzystwo za mordę, bo jest najsilniejszy.
A kto dzisiaj jest najsilniejszy? Osiłek z bickami 60cm, klatą 150, kwadratową szczęką i byczym karkiem? No jaki z niego siłacz, skoro do małego, drobnego człowieczka mówi "tak jest, szefie"?
Dzisiaj samcami alfa są ci, co mają realną władzę i siłę, liczoną jako wpływy i możliwości - politycy, biznesmeni, szefowie wielkich firm, samorządowcy, ludzie wpływowi i liczący się w swoich profesjach (prawo, medycyna, media, nauka, służby mundurowe itp)
A jak oni pachną? Cóż, ci, których dane mi było spotkać, z reguły pachnieli bardzo delikatnie i dyskretnie, jakimś przyzwoitym, przyjemnym mainstreamem.
Może więc dzisiejszy ss dla samca alfa to taki, na ogół pogardzany na forum, współczesny przyjemniaczek?
Przyjmując powyższe założenie, ja z kolei mam trochę inne doświadczenia, choć tylko w pewnym zakresie. O ile w większości lekarze faktycznie są w tym zakresie dość powściągliwi, to od wielu prawników często zdarza mi się czuć niszowe kompozycje. Co prawda ma to miejsce na ogół w większych miastach i raczej dotyczy bardziej popularnych marek niszowych (np. Amouage, Creed), ale zawsze to fajna różnorodność. Polityków staram się nie wąchać, bo wiadomo czego można się spodziewać
Myśląc o samcu alfa, nie miałem na myśli jaskiniowca z maczugą, ale właśnie bezczelnego, zarozumiałego dyrektora firmy. Perfumy takiego pana są wyzywające, dające o sobie znać mocniej, niż byłoby to taktowne. Ich charakter tez ma znaczenie - jest brudne piżmo, nuty animalne, skóra, mech dębowy.
To zależy, bo jeśli to taki boss jak Elon Musk, to pachnie trawą.
Natomiast, jeśli to taki zwykły dyrektorek z korporacji, to bardzo różnie - miewałem kontakt z takimi panami i paniami, zapachy od Molekuł, poprzez Joopa Homme po Baccarat Rouge.
Samiec alfa będzie pachniał tym co mu się podoba, bo nikt mu nie będzie dyktował co ma używać.
A że raczej ma sporo kasy i często bywa snobem, to jeśli interesuje się perfumami, to będzie przyjemna nisza, a jeśli się specjalnie nie interesuje, to jakiś butikowy Dior czy Chanel.
Tu raczej mam wrażenie, że rozmawiamy o tym, jak wg nas powinien pachnieć samiec alfa
A myślisz, że to przypadek, że Putin używa Amouage Gold? W mojej głowie te perfumy mają miejsce szczególne - uważam je za bardzo wyzywające, znacznie bardziej niż np. Kouros.
Zdecydowanie pojęcie samca, to coś więcej niż tylko jego status i rola jaką odgrywa w społeczeństwie. To temat o wiele bardziej złożony i wielowątkowy. Jeśli facet jest bardzo bogaty, jest prezesem jakiejś prężnej firmy, ale tylko dlatego, bo ją odziedziczył po swoich rodzicach, to czy można go nazwać samcem alfa? Uważam, że nie, bo nie doszedł do tego sam swoją ciężką pracą, a sukces, pieniądze i swój status społeczny odziedziczył w spadku.
Samiec alfa to moim zdaniem facet silny, niezależny, który do wszystkiego dochodzi sam swoją ciężką pracą, nie daje sobie wchodzić na głowę, sobą dyrygować i pomiatać. Jest pewny siebie, atrakcyjny dla kobiet, nie boi się wyzwań i ryzyka, jest zaradny, przedsiębiorczy, ma swoje zasady i wartości, które wyznaje i których się trzyma, umie wyznaczać granice i dotrzymuje danego słowa. To pojęcie jest bardzo złożone, moim zdaniem samcem alfa może być zwykły kierowca autobusu, który ma żonę i dzieci, jak również wzięty prawnik kawaler posiadający własną kancelarię, za którym uganiają się dziewczyny. To sprawa bardziej mentalna niż to kto ile zarabia, jakie ma muskuły i czy ma jedną kobietę czy całe stado.
Co do zapachu to to też nie jest jednoznaczne, bo to kwestia mocno jego gustu, ale myślę, że taki zapach na pewno nie może być nijaki. Nie chodzi o to, że ma walić na kilometr, że zapach ma krzyczeć "patrzcie tu jestem! tutaj! tutaj! pachnę bogactwem i przepychem!", bo to raczej obciach i wiocha dla takiego faceta. Taki mężczyzna zna swoją wartość, jest pewny siebie i nie musi w krzykliwy sposób zwracać na siebie uwagę, jednak jego perfumy myślę, że będą wyraziste, zdecydowane i zapadające w pamięć. Na pewno też nie przejmuje się modą, bo po prostu ma to w poważaniu albo on sam w nienachalny sposób wyznacza trendy zapachowe w swoim otoczeniu.
Kilka moich propozycji tak na szybko z tych współczesnych i modnych pachnideł:
-YSL Kouros
-Knize Ten Knize
-Dior Farenheit
-RL Polo zielone
-Chanel Antaeus
-Hugo Boss number one
-Guy Laroche Drakkar Noir
-Joop Homme
-Azzaro Pour Homme
Pomysłów i propozycji można by dać dużo więcej, ale myślę, że każdy z tych zapachów jest na tyle wyrazisty, konkretny i zdecydowany, że każdy z nich pasowałby do samca alfa.
flanker napisał(a):Zdecydowanie pojęcie samca, to coś więcej niż tylko jego status i rola jaką odgrywa w społeczeństwie. To temat o wiele bardziej złożony i wielowątkowy. Jeśli facet jest bardzo bogaty, jest prezesem jakiejś prężnej firmy, ale tylko dlatego, bo ją odziedziczył po swoich rodzicach, to czy można go nazwać samcem alfa? Uważam, że nie, bo nie doszedł do tego sam swoją ciężką pracą, a sukces, pieniądze i swój status społeczny odziedziczył w spadku.
Samiec alfa to moim zdaniem facet silny, niezależny, który do wszystkiego dochodzi sam swoją ciężką pracą, nie daje sobie wchodzić na głowę, sobą dyrygować i pomiatać. Jest pewny siebie, atrakcyjny dla kobiet, nie boi się wyzwań i ryzyka, jest zaradny, przedsiębiorczy, ma swoje zasady i wartości, które wyznaje i których się trzyma, umie wyznaczać granice i dotrzymuje danego słowa. To pojęcie jest bardzo złożone, moim zdaniem samcem alfa może być zwykły kierowca autobusu, który ma żonę i dzieci, jak również wzięty prawnik kawaler posiadający własną kancelarię, za którym uganiają się dziewczyny. To sprawa bardziej mentalna niż to kto ile zarabia, jakie ma muskuły i czy ma jedną kobietę czy całe stado.
To może uporządkujmy przynajmniej semantykę. Według Wikipedii, osobnik alfa (albo po prostu alfa), to dominujący osobnik u zwierząt stadnych, posiadający najwyższą pozycję społeczną w stadzie, pełniący rolę jego przywódcy. Osobniki płci męskiej określane są jako samce alfa, a płci żeńskiej jako samice alfa. Jeśli rolę przewodników stada pełni samiec wraz z samicą to nazywani są oni parą alfa. Osobnik alfa ma pierwszeństwo zarówno przy podziale pożywienia, jak i w doborze partnera. U niektórych gatunków para alfa jest jedyną przystępującą do rozrodu parą w stadzie. U innych osobnik alfa jest zbyt agresywny lub zbyt zajęty ustalaniem hierarchii lub obroną zajmowanego terytorium, by przystępować do rozrodu.
Tu nie chodzi o przykładnego, zajmującego się dziećmi tatę, ale o zwykle agresywnego, rządnego władzy przywódcę, gotowego zabić uzurpatora. Taki osobnik chodzi od drzewa do drzewa i znaczy moczem swój teren. Spotkałem w życiu kilku takich facetów, którzy ewidentnie mieli 100-procentowe cechy samca alfa i choć na drzewa nie sikali, nie byli fajnymi ludźmi.
Więc chodzi o perfumy właśnie dla takiego kogoś, a nie po prostu bardzo męskie i eleganckie. Kouros jak najbardziej spełnia wymagane warunki, tak samo Amouage Gold Man, Knize Ten i Hugo Boss Number One. Co do Sauvage, to chyba żart. Ten popularny łowca komplementów, profilem zapachowym przypominającym żel pod prysznic, nie może być olfaktorycznym podpisem samca alfa.
Jeśli idzie o perfumy dla samicy alfa, to wskazałbym choćby Cartier La Panthère EDP.
Mirx tyle, że to pojęcie w obecnych czasach i popkulturze dość mocno ewoluowało. Bycie samcem alfa to bardziej kwestia mentalna, a nie tylko i wyłącznie materialna czy statut społeczny. Nie chodzi mi tu o agresję, sikanie na drzewa itp.
Temat trudny i skomplikowany, więc może się skupmy na perfumach. Czemu podałem np. Sauvage, Invictusa czy nawet DHP? Ponieważ są głośne, wyraziste, przykuwają uwagę i otoczenie nie jest wobec nich obojętne, niekoniecznie muszą się podobać. Starocie jak Kouros czy Boss no. 1 to już przeszłość, rzadko kto teraz tego używa w obecnych czasach (no np. ja ). Jednak w powszechnym mainstreamie królują już inne zapachy i trzeba się z tym pogodzić.
W mainstreamie faktycznie popularne są inne zapachy, ale nie nazwałbym tego królowaniem. Kupowane są przez masy, to prawda. Czy te masy złożone są z samców alfa? No nie. Samiec alfa nie będzie chciał się wbić w tłum i pachnieć jak pierwszy z brzegu przedstawiciel handlowy (bez urazy). Raczej sięgnie po Antaeusa, który tez przecież dostępny jest w niemal każdej perfumerii, a raczej przejdzie się do Quality i tam kupi Amouage Gold albo Boadicea the Victorious Complex. Oud Wood nie nadaje się do znaczenia terenu, wiec zostawi go dla swoich zastępców.
Uważam, że flanker ma rację. To czy ktoś ma cechy samca alfa to nie kwestia zamożności (podany przykład dyrektora firmy) tylko charakteru i szacunku. Można pracować w biedronce i był samcem alfa a można być dyrektorem firmy i mijając kogoś na chodniku spuszczać nisko wzrok idąc jego skrajem.
A to, że kobiety często lgną do tych dyrektorów firm nie jest kwestią tego, że są dla nich "alfa" tylko chodzącymi bankomatami.
Kierowca autobusu nie może być alfa? Bardzo proszę Oglądaliście prawo Bronxu? Ojciec głównego bohatera to dla mnie 100% alfa. Pomimo, że niezamożny szanowany przez wszystkich ze swojej społeczności
Southpaw aż zacząłem szukać reakcji "lubię to" przy Twoim poście! Pięknie napisane, dokładnie tak! Właśnie tego mi brakowało, przykładu takiego jak np. Prawo Bronxu - strzał w 10tkę, także zaorane To jest właśnie bardzo ważne, co napisałeś - to kwestia charakteru i szacunku. Facet będący samcem alfa lub mający cechy samca alfa nie da sobie pluć w twarz, rozstawiać się po kątach, friendzonować przez kobiety, czy robić za bankomat dla lasek (tzw. betabankomaty). To czy ktoś pracuje jako kierowca autobusu czy prawnik nie definiuje go w tej roli. Kierowcy autobusów są tak samo potrzebni w społeczeństwie, jak i prawnicy, bo ktoś musi zawieźć ludzi do pracy, czy np. dzieci tych prawników do szkół, prawda?
Mirx to spójrzmy na to od strony podrywania kobiet, bo możemy się zgodzić, że samce alfa nie narzekają na powodzenie u kobiet. Facet wybiera sobie Antka na perfumy, Kourosa, Bossa jedynkę czy coś w ten deseń. Jest młody, przystojny, dba o siebie. No i idzie do klubu czy do pubu poznawać kobiety. Czy te perfumy mu pomogą albo ułatwią podryw? Wydaję mi się, że nie. Obecnie moda na zapachy i gusta są zupełnie inne, kobiety komplementują Sauvage, One Million, Invictusa, Aventusa, DHI, Aqua di Gio itd. (to taki luźny zbiór przykładów tak na szybko). Natomiast w przypadku starych zapachów albo niszowych mogą zareagować negatywnie albo obojętnie. Rzadko kiedy się zdarza, żeby ktoś komplementował stare zapachy.
Oczywiście to nie jest reguła, ale spójrzmy na to chłodno, czysto technicznie, dam taki mocno abstrakcyjny przykład, ale może uda mi się przekazać to o co mi chodzi - mamy takiego faceta i podbija on do 10 lasek by je poderwać i wziąć numer telefonu. W 1 przypadku będzie nosił Dior Sauvage, zaś w 2 próbie będzie mieć na sobie np. Ralph Lauren Polo zielone. Różnica będzie tylko w przypadku perfum jakich użył, ciuchy, jego wygląd, energia itd. wszystko będzie na tym samym poziomie. Jak myślisz w którym przypadku zdobędzie on większe uznanie i więcej numerów od lasek, tak czysto statystycznie? Ja obstawiam, że w przypadku noszenia Sauvage.
Tak nieco odbiegając od tematu, ale chciałbym to zobrazować na moim przykładzie. Moja kolekcja perfum to w zasadzie w większości "80s w płynie" i nie słyszę komplementów na temat swoich perfum. Za to dostawałem je za Versace Pour Homme jeszcze jak go miałem w kolekcji i regularnie zbierałem za niego komplementy, zdarzyły się za Cool Watera (choć to już nie młodzieniaszek), a ostatnio to komplementy mi się trafiają za zapach... mojej nowej, skórzanej kurtki, bo tak pachnie, że przytłumia wszystkie perfumy, które noszę Niemniej chodzi mi to, że moje perfumy nie zbierają komplementów ze względu na swój wiek i to, że po prostu nie przystają do obecnych trendów zapachowych. No i nierzadko zdarzały się negatywne komentarze - że dziadkowe, że za mocne, że brzydkie itd. Niemniej noszę te perfumy, które kocham i lubię, bo noszę je dla siebie, dla swojej przyjemności. Poza tym po prostu one do mnie pasują i nawet jeśli ktoś nie jest entuzjastą np. Azzaro PH, które są w mojej kolekcji, to wiem i ludzie z mojego otoczenia mi to mówią, że te stare zapachy do mnie pasują. Po prostu nie udaję nikogo, nie noszę na siłę (wbrew sobie) jakiegoś Aventusa czy Sauvage tylko po to by wyciągać komplementy czy przypodobać się ludziom (dziewczynom), chociaż mógłbym. Noszę perfumy, które odzwierciedlają mnie, mój charakter, moje zainteresowania i najlepiej mnie wyrażają.
Jednak jeśli byłbym nastawiony na konkretny efekt w przypadku podrywania dziewczyn czy przypodobania się otoczeniu, to wiem że musiałbym sięgnąć po coś z TOP obecnego mainstreamu.
Samiec alfa, jeżeli na skutek skrajnie niekorzystnych warunków startowych będzie w młodości kierowcą autobusu, to za parę lat zostanie w tej firmie albo dyrektorem albo będzie miał własną firmę.
Choćby po trupach.
Choć bardziej prawdopodobne, że będąc biednym w dzieciństwie raczej zostanie gangsterem.
Tak działa samiec alfa.
I żeby nie było, że się czepiam tylko tego kierowcy - prawnikiem raczej też nie zostanie.
Za dużo żmudnego ślęczenia nad nudnymi książkami
Znany mi samiec alfa, rzeczywiście niezbyt miły człowiek, używa głównie Chanel Sycomore.
Ale ma też ponoć Aventusa.