Środa, 25 kwiecień 2018, 21:47
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 17 grudzień 2020, 19:51 przez pblonski.)
Penhaligon`s - Agarbathi
rok wydania: 2017
twórca: Alexander Lee
n.g.: bergamotka, gwajakowiec lekarski i różowy pieprz
n.s.: kadzidło, olibanum, mleko i jaśmin wielkolistny
n.b.: wetyweria, drzewo sandałowe, zamsz i jodła balsamiczna.
![[Obrazek: 375x500.45240.jpg]](https://fimgs.net/images/perfume/375x500.45240.jpg)
Perfumy Penhaligon's, poza paroma niekwestionowanymi klasykami, jakoś nie zjednują sobie na forum zbyt wielu zwolenników.
Agarbathi - ubiegłoroczna męska premiera Penhaligon's ma szanse zmienić ten stan rzeczy. Są to perfumy wyjątkowo przyjemne w noszeniu, komplementowane, wysokiej jakości, niszowe, ale w swojej niszowości wcale nie udziwnione.
Agarbathi to, najprościej ujmując, słodki zapach drzewno-kadzidlany, jednak takie zaszufladkowanie nie oddaje w ogóle ich urody. Słodycz w tej kompozycji faktycznie jest lekko mleczna, nawet odrobinę owocowa, choć owoców w składzie brak. Świetnie komponuje się z mieszanką nut drzewnych (tu raczej tych delikatniejszych i "gładszych") i kadzidła. Wszystko razem jest wprost idealnie ze sobą złożone, a smużka delikatnej drzewnej słodyczy unosi się ze skóry nawet po 12h od aplikacji.
Przyznam, że Agarbathi bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Okazał się być, w moim odczuciu, lepszy choćby od chwalonego na forum ostatnio Woody Mood.
5+/6
rok wydania: 2017
twórca: Alexander Lee
n.g.: bergamotka, gwajakowiec lekarski i różowy pieprz
n.s.: kadzidło, olibanum, mleko i jaśmin wielkolistny
n.b.: wetyweria, drzewo sandałowe, zamsz i jodła balsamiczna.
![[Obrazek: 375x500.45240.jpg]](https://fimgs.net/images/perfume/375x500.45240.jpg)
Perfumy Penhaligon's, poza paroma niekwestionowanymi klasykami, jakoś nie zjednują sobie na forum zbyt wielu zwolenników.
Agarbathi - ubiegłoroczna męska premiera Penhaligon's ma szanse zmienić ten stan rzeczy. Są to perfumy wyjątkowo przyjemne w noszeniu, komplementowane, wysokiej jakości, niszowe, ale w swojej niszowości wcale nie udziwnione.
Agarbathi to, najprościej ujmując, słodki zapach drzewno-kadzidlany, jednak takie zaszufladkowanie nie oddaje w ogóle ich urody. Słodycz w tej kompozycji faktycznie jest lekko mleczna, nawet odrobinę owocowa, choć owoców w składzie brak. Świetnie komponuje się z mieszanką nut drzewnych (tu raczej tych delikatniejszych i "gładszych") i kadzidła. Wszystko razem jest wprost idealnie ze sobą złożone, a smużka delikatnej drzewnej słodyczy unosi się ze skóry nawet po 12h od aplikacji.
Przyznam, że Agarbathi bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Okazał się być, w moim odczuciu, lepszy choćby od chwalonego na forum ostatnio Woody Mood.
5+/6