Amouage - Jubilation XXV Man EDP (2008)

[kwiatek]

Jubilation XXV uosabia spotkanie czasu, miejsca i wielu kultur. Już okrzyknięty arcydziełem zapach Bertrand Duchaufour stworzył dla mężczyzny eleganckiego, enigmatycznego i wyrafinowanego, noszącego w sobie znaki wszystkich epok i kultur.

Skład:
Nuty głowy: czystek (labdanum), kolendra, pomarańcza, dawana, kadzidło (olibanum), czarna porzeczka
Nuty serca: miód, liść laurowy, cynamon, orchidea, róża, goździki, nasiona selera, drzewo gwajakowe
Nuty bazy: paczula, opoponaks, mirra, drzewo cedrowe z gór Atlas, piżmo, mech, ambra, oud (drzewo aloesowe, drzewo agarowe), nieśmiertelnik (kocanka)

Rodzina zapachowa: orientalno-drzewna

Nos: Bertrand Duchaufour

Data powstania: 2007

ps. opis zerżnąłem z quality bo ja bym tak ładnie nie napisał
Od siebie dodam, że to jedna z moich ulubionych pozycji Amouage.
O parametrach użytkowych nie będę się rozpisywał bo są na najwyższym arabskim poziomie.

[lolek]

no tak, najlepszy zapach jaki znam, tylko na specjalne okazje (bo mało mam)

[kwiatek]

no tak, najlepszy zapach jaki znam, tylko na specjalne okazje (bo mało mam)

tak, zdecydowanie nie na co dzień,
również już mi za wiele nie zostało,
ale powinno starczyć na jakieś pół roku

[robe]

Ja poznałem zapachy Amouage.Bardzo dobre jakościowo ,super trwałe.Niestety wartość użytkowa w moim przypadku na bardzo niskim poziomie.Nie czuję tego bluesa.Za barokowo , za elegancko i za sztywno.

[kapłan]

Coś w tym jest, co piszesz, robe. Choć moje wrażenie jest trochę inne. W niektórych Amouage'ach czuję się jak trochę arabski szejk (szczególnie Ciel, Dia, Honour i Epic). To takie trochę mimowolne skojarzenia, ze względu na pochodzenie tych zapachów. Najbardziej europejski i zachodni wydał mi się jak dotąd Memoir Man, z tego co wąchałem, ale jego akurat nie darzę specjalną sympatią. Jubilation XXV i Lyric są dla mnie tak gdzieś pomiędzy.

[Tomek]

Nie mogę się do niego przekonać. Choć lubię bogate i mocne zapachy. Nie jest zły, ale jedyne co mogę o nim napisać to "niezły".
Starałem się, zwłaszcza po wszystkich pozytywnych opiniach, ale to nie to. Przeszkadzają mi zwłaszcza te owoce na początku (porzeczka?), kolendra i liść laurowy. Im bardziej owoce znikają, tym jest lepszy. Niestety na mnie znikają dopiero po kilku godzinach.
Baza natomiast bardzo mi się podoba. Jest wręcz rewelacyjna, choć połączenie gwajaku, kadzidła, ambry i oud nie jest niczym oryginalnym. Można to znaleźć w kilku innych zapachach, choć może nie aż takiej jakości jak tu.

[kwiatek]

podaj Tomku te zapachy z podobną bazą,
może któryś się okażę tańszym zamiennikiem...

[kamolskee]

Dla mnie najlepszy, zaraz po Black Cube Ramona Molvizara. Też mi niewiele zostało i również używam na specjalne okazje

[Tomek]

Mnie baza Jubilation zawsze kojarzyła się z Micallef Aoud Man który poznałem wcześniej. Wiele nut się pokrywa, cynamon, aoud, paczula, róża i sandałowiec.

[kapłan]

Nie mogę się do niego przekonać. Choć lubię bogate i mocne zapachy. Nie jest zły, ale jedyne co mogę o nim napisać to "niezły".
Starałem się, zwłaszcza po wszystkich pozytywnych opiniach, ale to nie to. Przeszkadzają mi zwłaszcza te owoce na początku (porzeczka?), kolendra i liść laurowy. Im bardziej owoce znikają, tym jest lepszy. Niestety na mnie znikają dopiero po kilku godzinach.
Baza natomiast bardzo mi się podoba. Jest wręcz rewelacyjna, choć połączenie gwajaku, kadzidła, ambry i oud nie jest niczym oryginalnym. Można to znaleźć w kilku innych zapachach, choć może nie aż takiej jakości jak tu.

Moim zdaniem ten zapach nie miał być jakiś szczególnie oryginalny. Ja go lubię za to, że łączy kilka moich ulubionych składników w idealnych chyba proporcjach. Jednocześnie nie jest też tak zupełnie bez błysku, właśnie dzięki tym owocom na początku. Gdyby postawiono zbyt mocno na oryginalność, zapach nie byłby tak noszalny - Lutens często wpada w tą pułapkę, choć u niego jest to raczej zamierzony efekt. A tu mam idealny kompromis między oryginalnością a noszalnością. Dlatego daję mu 6.

Jeśli chodzi o bazę (kwiatku), to wiesz na pewno, że ambra ambrze nie równa, tak samo gwajak gwajakowi i oud oudowi. Raz że składniki bazowe u różnych twórców i marek różnią się, a dwa, pod nazwą "ambra", czy "oud" często, z tego co wiem, kryją się tzw. akordy zapachowe, czyli coś co jest komponowane z iluśtam składników podstawowych. Poza tym Douchaufour ma bardzo charakterystyczną paletę składników, których używa i moim skromnym zdaniem, żaden zamiennik, choćby nawet i zawierał identyczne akordy, po prostu istnieć nie może. Po prostu to będzie już coś innego, co nie da ci tego samego wrażenia. Ewentualnie mógłbyś spróbować zmieszać Sequoię CDG z Timbuktu albo Al Oudhem, choć wątpię czy coś sensownego by z tego wyszło.

[kwiatek]

chciałem sprawdzić co Tomkowi sie kojarzy z bazą jubilata,
ja sam nic podobnego nie wąchałem pomijając Baume Du Doge
tegoż samego autora choć wolę Jubilation, jest mniej balsamiczny

[Cookie13]

Moja ocena w powyższej ankiecie; "6". Myślę ponadto, że Jubilation XXV Man, to najwybitniejszy zapach w przebogatym zresztą portfolio Bertranda Duchaufour'a.

[RayFlash]

Ja z kolei oceniłem na "5". Nieco naciągane. Nie uważam tego zapachu za genialne dzieło; on jest po prostu bardzo ładny, pozbawiony "fałszywych" tonów.

[piotrek]

Moja ocena: 5,5 . W dorobku Duchafour'a lepsze niż Jubilation jest Bois d'Ombrie, oczywiście IMHO

[RayFlash]

Oba zapachy są równie dobre wg mnie. Jubilation jest pachnidłem zdecydowanie bardziej, powiedziałbym, kompletnym, jednak mimo wszystko wolę Bois d'Ombrie, choć nie wykluczyłbym, że cena może mieć jakiś wpływ na rozkład moich sympatii w tym przypadku.

[lolek]

Mnie baza Jubilation zawsze kojarzyła się z Micallef Aoud Man który poznałem wcześniej. Wiele nut się pokrywa, cynamon, aoud, paczula, róża i sandałowiec.

mi też, dokładnie, szczególnie gdy z micalefa pierwsza zabójcza fala przejdzie

[piotrek]

Jest nieco zbyt gładki, chciałbym czasem, by była w nim jakaś rysa, ostra krawędź.

[kwiatek]

Moja ocena w powyższej ankiecie; "6". Myślę ponadto, że Jubilation XXV Man, to najwybitniejszy zapach w przebogatym zresztą portfolio Bertranda Duchaufour'a.

również dałem 6 i bardzo mi się podoba,
uwielbiam go nosić, Bois d'Ombrie znowu mi nie podszedł...

[Cookie13]

Lasy Umbrii mi natomiast podeszły, co nie zmienia faktu, że to właśnie Jubilation XXV Man pozostaje - oczywiście moim zdaniem - najlepszym zapachem autorstwa maestro Duchaufour'a.
Tymczasem zapowiadają się dość zimne święta, więc planuję właśnie wtedy pławić się w tym doskonałym pachnidle.

[kwiatek]

Lasy Umbrii mi natomiast podeszły, co nie zmienia faktu, że to właśnie Jubilation XXV Man pozostaje - oczywiście moim zdaniem - najlepszym zapachem autorstwa maestro Duchaufour'a.
Tymczasem zapowiadają się dość zimne święta, więc planuję właśnie wtedy pławić się w tym doskonałym pachnidle.

dzisiaj nawet naszła mnie taka myśl by kilka dni pod rząd zrobić sobie taka rozpustę :twisted: