Ralph Lauren - Polo Black EDT (2005)

[Prorok]

Myśle , że zapach zasługuje na swój wątek -w koncu to jedna ze wspolczesnych ikon tej marki . Zapach bardzo sobie cenie , podoba mi sie od pierwszego niucha z butelczyny. Okreslilbym go jako zapach " profesjonalny "  , do biura , garnituru , eleganckiego stroju. Na pewno nie jest krzykliwy . Nikogo raczej nie spłoszy  Nie jest to zpach dla poszukujacych olfaktorycznej nirwany  Przez to jest bardzo uniwerslany - caloroczniak .Zapach moim zdaniem dla dojrzalych męzczyzn - 30 and up  Na pewno nie dla mlodziaka na podryw do klubu . Zapach trzyma srednio 5 godzin , jest wyczuwalny dla otoczenia , nie moge narzekac na jego projekcje - co jednak wiele osob czyni . Ja jednak nie szukam glosnych zapachow z uwagi na moj codzienny " dress code "    .Zawsze zbierał komplementy od plci pieknej. Wyraznie wyczuwalna nuta mango . Ponoc mrozonego . Ja btym powiedział metalicznego mango - jesli ma to jakis sens 

[HMR]

Pamiętam, że na mojej skórze z trwałością nie było najlepiej ale sam zapach całkiem przyjemny i uniwersalny.
Tak jak napisałeś mango zdecydowanie wyczuwalne i właśnie z tą nutą głównie kojarzę ten zapach.

[bakerski]

Zgadzam się że zapach jest świetny. Trzyma się bardzo blisko skóry. Zgadzam się, bardziej na śniadanie biznesowe niż na podryw do klubu Nie dla małolatów. Zresztą tą kwestię rozwiązuje cena. Trwałością też raczej nie grzeszy. Ale ma coś w sobie.

[sasim89]

uwielbiam zapach świeżego mango, myślałem że znajdę go w Polo Black w odsłonie, która będzie mi odpowiadała, ale niestety trochę się przeliczyłem,

mango jest tutaj obecne, góruje nad pozostałymi nutami, ale nie jest to jednak dymny, orientalny i jedyny w swoim rodzaju zapach dojrzałego owocu mango,
w Polo Black jest to mango mrożone, metaliczne, bardziej delikatne i ciemne, bez tej owocowej radości, która tak mnie urzeka w jego naturalnym soku,

w głębi czuć jeszcze delikatną drzewno-paczulową bazę, odrobinę cytrusów i to chyba tyle,

zapach ma na mojej skórze słabą projekcję, daje o sobie znać od czasu do czasu na chwilę wpadając do nosa i zaraz uciekając,
trwałość też przeciętna, 5-6 godzin i po wszystkim,

kompozycja rzeczywiście najbardziej pasuje na formalne okazje, do garnituru, na biznesowy lunch,
gdzieś gdzie wymagana jest elegancja, ale bez przepychu i ekstrawagancji, tylko taka stonowana i delikatna elegancja,

zapach może się podobać, szkoda, że nie projektuje mocniej i nie trwa dłużej,
Polo Black od samego początku do końca pachnie tak samo, nie ewoluuje w żaden sposób,
jest męski, świeży, w sumie na każdą porę roku będzie pasował,

gdyby trwałość i projekcja były lepsze, dałbym 5,
w tej chwili trochę naciągana czwórka

[Novella]

Niestety i na mojej skórze kiepsko projektuje
a zapach jest przedni
może znacie coś podobnego o lepszych parametrach

[marez777]

I ja muszę potwierdzić ulotność tego zapachu. W porównaniu do green polo to są poprostu niesmaczne żarty...

[Scarlatti]

Jest to zapach z mangowym polotem, bardzo monolityczny i jednocześnie świeży.
Może być używany jako sport.
Dla ludzi lubiących mango, niby fajne ale kto nie pozna niewiele straci.
Ocena 4.

[Reggie88]

To mój drugi zapach "Ralphiego" i jednocześnie kolejny, który bardzo mi podpasował. Bardzo fajne i wyraźne mango, do tego świeżość. Zastanawia mnie tylko nazwa - czemu akurat Black? Nic w tym zapachu mrocznego, wieczorowego... Bardzo lekka i przyjemna woń.
Projekcja raczej średnia, trwałość też, ale wybaczam z przyjemnością. Ode mnie mocne 5.

[Potenza]

Mrożone mango, woda na upały wprost idealna. Transparentna, wibrująca woń. Po butelce i nazwie spodziewałbym się innego soku ale są to perfumy których używam w upalne dni z wielką ochotą.

[igrek]

A jak oceniasz parametry?

[Potenza]

A jak oceniasz parametry?

4h spokojnie. Nie ma co oczekiwać od tego typu zapachu nie wiadomo jakich parametrów. Są słabsze od Aqua di Gio na pewno.
Jesli ktoś lubi ADG to polubi na pewno Polo Black.

[aiai]

Pamiętam z początku przygody z perfumami kiedy człowiek był na etapie pierwszego szperania po internecie i wielkiego wybierania tego jedynego zapachu. Po zakupie okazał się moim najgorszym blind buyem. Pomimo, ze przejawiał się wiele razy jako bardzo polecany w moim otoczeniu to niestety mnie nie zachwycił. Nie podszedł mi ani trochę. Wydawał mi się mocno syntetyczny, nawet nie pamiętam różnicy pomiędzy Double Black a tytułowym zapachem. Może to wina tego, ze wolę zapachy "dziadkowe" nie wiem nie wnikam Jedyny słuszny polo to zielony polo

[Potenza]

Pamiętam z początku przygody z perfumami kiedy człowiek był na etapie pierwszego szperania po internecie i wielkiego wybierania tego jedynego zapachu. Po zakupie okazał się moim najgorszym blind buyem. Pomimo, ze przejawiał się wiele razy jako bardzo polecany w moim otoczeniu to niestety mnie nie zachwycił. Nie podszedł mi ani trochę. Wydawał mi się mocno syntetyczny, nawet nie pamiętam różnicy pomiędzy Double Black a tytułowym zapachem. Może to wina tego, ze wolę zapachy "dziadkowe" nie wiem nie wnikam Jedyny słuszny polo to zielony polo

Zdecydowanie nie jest to złożony, dziadkowy zapach. Ale jeśli jeden owoc może pachnieć przyjemnie to po co go udziwniać mieszając z innymi na siłę ?
Ten zapach pachnie od początku do końca tak samo, po pierwszym psiku wiesz jaki jest i jaki będzie. Tak samo jest z Aqua Di Gio.
Nieco inna sytuacja jest z Polo Double Black którego tez miałem ale oddałem ojcu. Tamten miał już wyraźnie podział na 3 nuty. Miał z tego co pamiętam kawową ciężką bazę a mango pojawiało się tylko na początku kompozycji, później kompletnie znikało ustępując miejsca karmelowi i kawie...w takim ciężkim niczym kolej żelazna wydaniu.

Hehe, ja z kolei pamietam zachwyty nad zielonym Polo, poszedłem do perfumerii psik i...pomyslałem...ja pierd...co to jest ? Zepsute ? To jest w kategorii zapachów ? perfum ? Dla mnie dramat :-) ale na szczęście gusta są różne w przeciwnym razie wszyscy pachnielibyśmy....Aventusem

[aiai]

No zielone Polo to jakaś nisza totalna, szczególnie w sephora, zawsze stał na dolnych półkach