Wtorek, 24 październik 2017, 11:54
Zapach z roku 2016. Twórcą jest Alberto Morillas.
Nutami głowy są rum i kardamon, nutami serca są róża z taif i tuberoza, nutami bazy są skóra i oud.
Jeszcze Bvlgari w czerni nie sprawdzone mam, a tu czarny orient się wyłania jak lawa z oparów ognia i skał.
Sobie na papierze testuje. Papier pryskam teraz najpierw, nim na skórę dam.
Wcześniej pomijałem to, a okazuje się że najlepszy papier do psikania i projekcji jest nie ten z blotterów tylko taki kruchy i miękki, jakby stary, do paczek pocztowych i kopert.
Może przytoczę polską opinię o nim
"Ja również kupiłem flakon 100 ml po zaznajomieniu się z darmową próbką którą otrzymałem wraz z innym zamówieniem.
Zapach.. no właśnie, kojarzy mi się z Orientem, Samurajami... Skóra, drzewo, oud.. do tego zapach jest strasznie mocny i bardzo trwały. Raczej na jesień i zimę.
Sugeruję jednak przed zakupem zaznajomić się z próbką, wg mnie nie każdy wytrzyma siłę, moc i aromat tego zapachu, który może wydawać się przytłaczający niekiedy.
Dla mnie osobiście zapach ten jest czymś doskonałym. Mogę z całą stanowczością polecić."
Zapach przypomina pozostałym ludziom przeróżne inne kompozycje. Od jakiś Tobacców po pierwsze Gucci PH i suche oudy.
Jak dla mnie z każdego akordu jest tu udział, lubię takie zapachy i takie afrodyzjakowe mieszanki...