Niedziela, 12 sierpień 2018, 10:54
Powiedziałbym nawet, że Osang to pozycja obowiązkowa do poznania dla wszystkich, których ruszają nieortodoksyjne, bogate kadzidlaki. April to w sumie dobry drogowskaz, chociaż obydwa zapachy nie są - przynajmniej w moim odczuciu - do siebie jakoś bardzo podobne.