Tom Ford - Noir Anthracite EDT (2017)

[NGL7]

Wyczuwam podobieństwo do Gianfranco Ferre for Man z 1986r. Ale tego zapachu już obecnie nie posiadam, więc mogę się mylić .

Jakby był podobny do tego Ferre to by było bajkowo , niestety nie jest.
Ale generalnie jak na nowość całkiem znośny, powiedziałbym , ze w pewien sposób nawet intrygujący

[audiolab8000s]

dla mnie to bardziej podobienstwo do polo green

[Homme]

Hmmm czytając dotychczasowe opinie... czyżby szykował się konkurent dla Encre Noire?

[Moody]

Szczerze? Mam próbkę Encre Noir, dekant Ence Noir Sport i dekant Encre Noir Extreme. Z czego lubię wąchać Extreme, ale nie jest aż tak noszalny, bo to mocarz spory (moim zdaniem). A Noir Sport nie pachnie dobrze. Totalnie mi nie odpowiada.
Encre Noir zwykły - mam mieszane uczucia. Jeszcze daję mu szansę.

Ale mam porównanie do Noir Anthracite - dla mnie bomba. Mogę nim pachnieć, wąchać. Głowa mnie nie boli. Nie męczy mnie itd.

[Pilsner]

Mam go właśnie na nadgarstku. Pierwsze skojarzenia z Hermesowo-Encre Noire drzewnymi klimatami tyko o wiele bardziej sucho i wytrawnie. Pierwsze 5-10 jest dość ciężkie w odbiorze. Później zaczyna się wysładzać i lekko przypominać TF Noir (albo extreme, nie pamiętam). Ciekawa pozycja, niby prochu nie odkryli ale mam ochotę testować dalej. Chyba poproszę o próbkę następnym razem bo dziś trochę się spieszyłem.

[ARANTES]

Styczność miałem jedynie w stacjonarce i przyznam, ze na skórze i bloterze wywarł na mnie duże wrażenie i bardzo bym się cieszył gdyby ktoś chciał przeprowadzić rozbiórkę.
W moim odczuciu po pierwszym kontakcie to chłodny ożywczy zapach.

[ananas]

Głowa mnie rozbolała od tego zapachu. Od początku do końca jest suchy jak.. antracyt :? zapach węgielnego kamienia, ziemisty i zimny. Z biegiem czasu nie zauważyłem aby chociaż trochę się wysładzał. Nie moje klimaty na te chwilę

[Homme]

Dziś wreszcie zabrałem się za większe testy nowej kompozycji od Tomusia. Zapach niebanalny, ostre i zarazem świeże otwarcie (jest mój ulubiony imbir!), a po chwili drastyczna zmiana klimatu ma wytrwany, surowy cierpki, czy ziemisty to nie wiem może trochę, jednak mniej od starego Encre Noire, a bliżej Terre. Całościowo najbardziej kojarzy się z deszczem na pewno jest to zapach oryginalny i intrygujący. Nie bardzo pasuje nazwa Noire, ostatnio nadużywają jej we flankerach. Dopiero się okaże, czy będzie z tego dłuższa znajomość

[Novella]

zły nie jest ale ulubionym fordem nie będzie
jakoś podobieństwa do terre ani atramentu nie czuje
na mojej skórze długo siedzi a projekcja po pierwszym wybuchu raczej kameralna
może się podobać

[rzetelskik]

Ja dziś z perfumerii wyszedłem z Anthracite na jednym nadgarstku i Narciso Rodriguez for him na drugim nie wiedząc, że mogą być podobne.

Pierwsze wrażenie jakie sprawił nowy Ford było bardzo dobre - bardzo męski, suchy i wyrazisty zapach. Po około godzinie był już mocno zbliżony do Rodrigueza. Oba mają ten chodnikowy, dziwny klimat. Początkowo myślałem, że po prostu mieszają mi się te zapachy ale nie, w Fordzie na wierzch wychodzi paczula. Z czasem w pojedynku zaczął już dominować Narciso, podczas gdy Noir Anthracite stawał się płytki i co raz bardziej pieprzny, kierując się w stronę Terre d'Hermes.

Krótko mówiąc Noir Anthracite to zapach dobry ale w żadnym wypadku nie wyjątkowy. Pięknie się otwiera i przez pierwsze minuty w perfumerii robi wspaniałe wrażenie, jednak z czasem nie pokazuje już niczego więcej. Oceniam na 4.

[Homme]

Cieszę się, że nie jestem jedynym, który wyczuwa podobieństwa z Terre Może nie jest jakiś wyjątkowy, ale nie powiedziałbym, że banalny... Jeszcze się wstrzymam z wystawieniem noty, tragedii nie ma

[rzetelskik]

Banalny nie jest w żadnym wypadku ale nie jest też niczym nowym. Pewnie gdybym nie miał bezpośredniego porównania z Narciso to bardziej by mi się spodobał a tak wypadł przy nim jak wingman.
Myślę, że to może być ciekawa propozycja dla osób, którym Rodriguez się podoba ale odrzuca ich "dziwność" otwarcia.
Noir Anthracite jest takim właśnie mniej dziwnym, może trochę bardziej męskim odpowiednikiem, który jednocześnie czerpie z Terre.

[Major Tom]

Kapitalny zapach, zdecydowanie wyróżniający się spośród wszystkich nowości dostępnych w perfumeriach sieciowych. Wiem, wiem, niewiele to oznacza - poprzeczka wisi tuż nad ziemią, jednak Noir Anthracite to wg mnie naprawdę świetne perfumy. Początek jest niepozorny, niewiele się dzieje. Dopiero po dłuższej chwili do głosu dochodzą różne drewienka i dymy. W bazie silnie wyeksponowane drzewo sandałowe, podobno jest też heban ale ja nie wiem jak on pachnie. Całość pachnie trochę słono, sucho. Mnie przypomina zapach kory, spróchniałego drewna, nadpalonej ściółki. Zapach niełatwy w odbiorze, wymagający raczej eleganckiego stroju, intrygujący, męski. Dawno nie wąchałem nic tak dobrego.

[Novella]

Nie podoba mi się kompozycyjnie. Poza tym nie pasuje do serii i do półek mainstreamowych.

absolutna zgoda
zapach niszowy
wędzarnia, czasami koksownia
kadzidlany bez kadzidła
bardzo interesujący dość trudny i nowatorski/poszukiwawczy/
nie wydaje mi się aby stał się popularny
ale na pewno będzie miał swoich miłośników

[hrhrhr]

kojarzycie, czy mozna gdzies go kupic w pl poza douglasem?

[turbosnail]

uwaga, są już podróby w testerach z kodem A73

[Lawok]

Dość dawno testowałem ten zapach ale ostatnio uderzająco podobny wydał mi się Swiss Arabian Dharwah ( mimo ,że nuty zapachowe inne i że opisywany raz jako damski a innym razem że unisex ).

[kermit223]

Mi natomiast od razu skojarzył się z Nuit d'issey. Dla mnie to Issey w którym cutrusy zostały usunięte a w ich miejsce mamy duże ilości pieprzu. Przez co zapach jest bardzo suchy i pieprzny ma też lepsze parametry ale mam wrażenie że oba zapachy są do siebie bardzo podobne. Chociaż Nuita testowałem w sumie ze 3 razy a Anthracita raz więc bardzo możliwe, że wymyśliłem sobie te podobieństwo.

[KADET]

Po kilku testach globalnych mogę stwierdzić że to kompletnie nie moje klimaty. Ogólnie lubię zapachy ze stajni TF - mam ich 16-ście w mojej kolekcji , ale ten mi kompletnie nie przypadł do gustu.Suchy , przeładowany pieprzem - skutek - boląca głowa. Ode mnie 3.

[Besar]

Cóż mogę napisać. Świetny, stricte męski, o bardzo dobrych parametrach zapach.
Nie jest ani wymagający, ani koszmarny dla otoczenia.
Na mojej skórze to klimaty Basali.
Daje "6".