Zirh - Ikon EDT (2008)

[fqjcior]

A ja dzis sobie zaaplikowałem sowicie IKONa i czuję sie w nim bardzo dobrze. Drzewny przyprawowiec o bardzo męskim charakterze. Lubie go.

Nutami głowy są Kardamon, Imbir, Cytryna i Dzięgiel;
nutami serca są Goździk (przyprawa), Cynamon, Francuskie labdanum i Korzeń irysa;
nutami bazy są Kadzidło, Cedr, Wetyweria, Bursztyn i Paczula.

[maniek69]

Przepiekny !!
Już na jego temat nie będę sie rozpisywał bo wystarczajaco duzo napisałem (może za duzo). Bardzo piekny i interesujacy zapach.

[maniek69]

Na tylko dobrym poziomie, intensywność raczej przy skórze. Nadrabia samym zapachem. Warto mieć i sie delektować tyloma pieknymi nutami.
Imbir, nuty drzewne, kadzidło, dym.

[Bendigo]

Ja nie należę do entuzjastów tego zapachu, po prostu nie mój gust. Kupiłem w ciemno po przeczytaniu kilku jego recenzji i trochę żałuję, choć faktycznie nie jest drogi. Zdecydowanie mało lotny, czuję go maksymalnie 3h.

[belor]

Również mnie nie uwiódł, raczej znudził a w końcu zmęczył. Ale to oczywiście kwestia gustu, bo prawdopodobnie to dobry zapach poza tym.

[maniek69]

Dzisiaj kolej na pięknie rozwijającego się Ikona. Taka porcja dymu i kadzidła sprawdzi się w mroźny dzień.

[fqjcior]

Dziwię się trochę sceptykom, bo jak na swoją cenę IKON jest naprawdę dobrą i oryginalną kompozycją. Fakt że jest dość cichy i nie najtrwalszy, ale bez przesady...

[pirath]

ha, przelałem zawartość Maniusiowej próbki do perfumetki z atomizerem* i dziś solidnie zapodałem na nadgarstek od wewnętrznej i zewnętrznej strony aż po przedramię oczywiście zużyłem całość
po około 40 minutach nudzenia się stało się wypłynęło brudne kalafoniczne kadzidło jest pięknie, pławię się w smolisto-dymnej mazi, która raz słodko, raz cierpko snuje się pod nozdrzami..... może to kadzidło nie jest doskonałe, subtelne przy tym jak "armia czerwona", i trzyma się blisko ciała co trochę mnie boli bo lubię zostawiać ogonek za sobą, ale bardzo przypadło do gustu i kupuję całą flachę 125 ml

* fqjciorze - thx for good advice

[fqjcior]

Zawsze do usług, Pirath! Ale przede wszystkim bardzo się cieszę że doceniłeś IKONa. Ma coś w sobie

[pirath]

owszem ma całkiem sporo do zaoferowania, i od razu wniosek z tego testu:

- zapach po wewnętrznej stronie nadgarstka jest już w fazie finiszu bazy (minęło 3h od aplikacji), kadzidło już bardzo słabe, na wykończeniu, zapach czuć przy samej skórze...

- natomiast aplikacja po zewnętrznej stronie ręki(tam gdzie futro i kłaczory) nadal w najlepsze pachnie kadzidłem w pełnej krasie.... i pomyśleć że wystarczyło kilka kłaków by żywotność zapachu wzrosła niebagatelnie

to wg. mnie największa wada tego urokliwego kadzidlaka. pchnie blisko skóry nawet u szczytu swej formy i ekspresji.... nie wiem ile musiałbym na siebie wylać by zostawić ogonek...

[fqjcior]

Zapach osiadł na włosach i nie uległ rozkładowi, jakiemu ulega będąc na skórze. A co do zapachu blisko skóry - faktycznie to minus IKONa. Ja używam go w dużych ilościach (spokojnie 10 "psików") i nie mam problemu z ogonkiem

[pirath]

(ciach)Zapach osiadł na włosach i nie uległ rozkładowi, jakiemu ulega będąc na skórze. (ciach)

a z tym się nie zgodzę, bo z początku Ikon kadzidłem nie pachnie, a dopiero od końca akordu serca, więc musiał ulec rozpadowi na włoskach bo inaczej nie dokopał bym się do kadzidła które czuję bardzo wyraźnie

p.s.

swoich perfum (tych na sobie) zgodnie z prawidłami sztuki już po kilku godzinach nie czuję, choć bardzo bym chciał
chciał bym, ale wiem czym grozi dla otoczenia zwiększona rozwiązłość palca na atomizerze, dlatego staram się nie przesadzać z epatowaniem otoczenia, choć sam przy ruchach ciała lubię poczuć czym pachnę..... ale już kolega biurko obok nie musi

dlatego zawsze się boję używając zapachu typu Ikon, Gucci PHII, RSVP, Kenzo B'oise, bo choć wiem że są słabowite i ulotne, to gdzie jest ta granica wyznaczająca kompromis pomiędzy moim zadowoleniem (z odczuwania zapachu dłużej niż 3-4h) i nie męczeniem otoczenia? 10 psików? powtarzanie aplikacji? 5-6 psików a nie przyzwyczajone do zapachów nosy otoczenia i tak wyczują choć ja nie?

[RayFlash]

Dziwię się trochę sceptykom, bo jak na swoją cenę IKON jest naprawdę dobrą i oryginalną kompozycją. Fakt że jest dość cichy i nie najtrwalszy, ale bez przesady...

No właśnie, ja też się dziwię.

Na sam produkt moją uwagę zwróciła Twoja, Fqjciorze, recenzja. Przyznam jednak, że byłem bardzo sceptyczny wobec niej jak i wobec pojawiających się zachwytów na temat tych perfum. Zaznaczam, że nie jestem też wielkim fanem kadzidła (choć jedno jakieś ładne, konkretne, zdecydowane, kościelne bardzo chciałbym mieć w swojej kolekcji). Cena sprawiła, że skusiłem się mimo wszystko na flachę. Zachwytu może nie ma, ale okazało się, że to bardzo przyzwoite dziełko. Rzeczywiście subtelne, ale za to ładnie i wyraźnie przechodzi na skórze przez wszystkie trzy fazy rozwoju, z których każda jest interesująca i zaskakująca nawet, powiedziałbym. Stosunek ceny do jakości w tym przypadku jest wyjątkowo dobry. Nic syntetycznego tutaj nie zakłóca mi odbioru i przyjemności obcowania z zapachem, który, rozumiem, może nie trafiać w czyjeś gusta, natomiast jakości odmówić mu nie można. Jak dla mnie to bardzo pozytywne zaskoczenie i udany zakup.

[RayFlash]

Wiesz co, Pirathku, perfumy chyba w ogóle nie przepadają za zimą. Bywa, że zapach, który latem jest przytłaczający, zimą staje się bardzo delikatny i przestaje być wyczuwalny już po kilku pierwszych godzinach.

W przypadku subtelnych zapachów, jak Ikon, 10 psiknięć, zwłaszcza o tej porze roku, można pewnie zastosować. Sam jednak nigdy bym się na to nie zdobył. Uważam to za trochę nieetyczne. Ograniczam się do maksymalnie 5-ciu zazwyczaj. Moją metodą na to, by zapach był ze mną (czyt.: dla mnie) trochę dłużej jest zaaplikowanie go dodatkowo na zewnętrzną stronę nadgarstka lub przegubu dłoni.

[belor]

(ciach)
Wiesz co, Pirathku, perfumy chyba w ogóle nie przepadają za zimą. Bywa, że zapach, który latem jest przytłaczający, zimą staje się bardzo delikatny i przestaje być wyczuwalny już po kilku pierwszych godzinach.

Sorki, że się wcinam, ale mam odwrotne doświadczenia. Niektóre zapachy w zimie trzymają się na mnie znacznie lepiej niż w lecie. W tej porze jest chłodniej, więc zmniejsza się potliwość, a co za tym idzie woda tak szybko nie "spływa" ze skóry. Tak mam np ze "Story" w lecie 3-4h to maks, w zimie spokojnie 5-6h.

[maniek69]

Dziś wreszcie Ikon niesamowicie się dzisiaj rozwiną na skórze. Serce tego zapachu jest zjawiskowe, czekam na bazę bo tam się dopiero dymi :-D

[pirath]

dziś ja pławię się w kadzidle na modlę amerykańską... czyli pachnę w umiarkowany nie narzucający się sposób... dałem 10 chmur co by była jasność i pozostaję ledwie wyczuwalny dla otoczenia

[kwiatek]

zlałem się prawie całą próbką od pirath'a - dzięki
wczoraj zrobiłem mały teścik nadgarstkowy,
nie rozumiem zachwytów, ochów i achów,
serio, ja bym go wrzucił do jednego worka z celine fever,
choć zirh jest bankowo ciekawszy, proszę mnie źle nie zrozumieć,
różnią się one, lecz mają w sobie wspólną cechę, wydaje mi się(bo tu nie jestem pewien), że to jest to kadzidło, które nie podoba mi się tak jak w Tumulte CL,
czy Gucci Rush gdzie dla mnie jest praktycznie namacalne...
Gdyby Ikon był żywotniejszy wart byłby tych 70zł za 100ml,
a tak to jest dla mnie tylko ciekawostką i nie znajdzie sie w mojej kolekcji.

[Bendigo]

Podzielam twój pogląd kwiatku, dla mnie to bardzo przeciętny zapach.

[Cookie13]

W moim odczuciu Ikon jest znacznie powyżej przeciętnej, ale jego końcową ocenę psuje przede wszystkim "zmulona" projekcja. Przeciętny zapach - tak dla jasności wywodu - to dla mnie np. Bleu De Chanel, o którym było ostatnio głośno ( w kontekście tego, czy Chanel zaniża mocno loty, czy trzyma poziom ).