25 grudnia 2017, 22:06 - Pn
Jeden z pierwszych poznanych przeze mnie niszowych zapachów - kilka lat temu zrobił na mnie kolosalne wrażenie, lecz do kolekcji trafiła tylko odlewka, a później Tourmaline popadł trochę w zapomnienie. Niedawno odnowiłem naszą znajomość - po latach nie miażdży już tak swoim dymnym klimatem jak kiedyś, ale ciągle wzbudza mój zachwyt - mroczne, niesłychanie tajemnicze, eleganckie i nastrojowe perfumy - dla mnie pachną jak dogasające zgliszcza wiejskiego kościołka w jesienny, wilgotny wieczór. Dawno nie wystawiałem 6 - dla mnie genialny zapach.
Z kronikarskiego obowiązku - moje zachwyty i ocena dotyczą wersji z srebrnymi korkami.