Wtorek, 26 wrzesień 2017, 11:00
Nareszcie znalazłem chwilę wolnego czasu aby podzielić się z wami moją przygodą - niespodzianką jaką zaznałem podczas tegorocznego urlopu. W tym roku udałem się wraz z moją lubą do Hiszpanii aby troszkę się pogrillować na plaży oraz posmakować nieco innej kuchni. Rzecz jasna będąc na nowym lądzie ważne jest aby obskoczyć kilka perfumerii i poszukać świętego Grala (w moim przypadku jest to vintage Kouros) oraz poznać nowe marki, które są niedostępne stacjonarnie w naszym kraju.
W pierwszej kolejności odwiedziłem perfumerię Xaloc w Malgrad de Mar i tam udało mi się upolować Black Cube od Molvizara w bardzo dobrych pieniądzach. Poznałem tam również zapachy od Adolfo Dominiguez, Antonio Puig oraz pojedyncze ciekawostki takie jak Dior Dioressence. Po udanym zakupie zdecydowałem się odwiedzić Barcelonę i zajrzeć do butiku Diora, Chanela oraz gwoździa programu perfumerii Regia. Rzecz jasna w butikach zapoznawałem się z serią ekskluzywną (głównie Sycomore, Coromandel oraz odświeżałem sobie pamięć Leather Oud - stąd też powstała inicjatywa do obecnej rozbiórki).
Gwoździem programy była perfumeria Regia (prawdopodobnie jeden z odpowiedników najesz Quality w Barcelonie). Po przekroczeniu progu z obydwu stron prezentowały się znane mi oraz nieznane flakoniki do których w mig się zabrałem. Po dłuższych konwersacjach z panią ekspedientką oraz analizach mojego zapachowego portfolio na fragrantice skusiłem się na zakup perfum Hiszpańskich (dziwne nie?). Wybór padł nad Ambra di luna od Ramona Monegala. Zdecydowałem się na ten zapach ponieważ jest on rzecz jasna animalny (wieje bobrem w otwarciu) oraz nie posiadałem w swojej kolekcji zapachu z dominującą ambrą. Gdy rozliczałem się już przy kasie usłyszałem kilka komplementów dotyczących mojej wiedzy na temat zapachów, brandów itd... po czym pani ekspedientka stwierdziła, że pewnie teraz wybieram się do ich muzeum perfum... No właśnie... o niczym nie wiedząc wcześniej spytałem się o jakie muzeum konkretnie chodzi ponieważ nic nie wiedziałem na jego temat. Okazało się, że w drugim pomieszczeniu za stosikami z pielęgnacją ciała znajdują się prywatne zbiory pradziada Ramona Planasa i Buera, a w zasadzie obecnego właściciela perfumerii Regia.
Ze względu na to iż rozmowa z panią ekspedientką się kleiła zaprosiła mnie na koszt firmy do wspomnianego wyżej muzeum. Dodam od siebie, że pomieszczenie te nie posiada wielkiej przestrzeni jednak eksponaty robią przeogromne wrażenie. Poniżej zapraszam was do mojej galerii zdjęć:
Starożytne fiolki nie tylko:
Nieco nowsze:
Czasy obecne:
Zdjęć jest oczywiście nieco więcej ale nie sposób byłoby to wszystko tu umieścić. Temat ten i tak pewnie będzie się ładował bardzo długo jednak mam nadzieję, że znajdziecie wśród tych fotek swoich faworytów, ja Kourosa nie znalazłem .
W pierwszej kolejności odwiedziłem perfumerię Xaloc w Malgrad de Mar i tam udało mi się upolować Black Cube od Molvizara w bardzo dobrych pieniądzach. Poznałem tam również zapachy od Adolfo Dominiguez, Antonio Puig oraz pojedyncze ciekawostki takie jak Dior Dioressence. Po udanym zakupie zdecydowałem się odwiedzić Barcelonę i zajrzeć do butiku Diora, Chanela oraz gwoździa programu perfumerii Regia. Rzecz jasna w butikach zapoznawałem się z serią ekskluzywną (głównie Sycomore, Coromandel oraz odświeżałem sobie pamięć Leather Oud - stąd też powstała inicjatywa do obecnej rozbiórki).
Gwoździem programy była perfumeria Regia (prawdopodobnie jeden z odpowiedników najesz Quality w Barcelonie). Po przekroczeniu progu z obydwu stron prezentowały się znane mi oraz nieznane flakoniki do których w mig się zabrałem. Po dłuższych konwersacjach z panią ekspedientką oraz analizach mojego zapachowego portfolio na fragrantice skusiłem się na zakup perfum Hiszpańskich (dziwne nie?). Wybór padł nad Ambra di luna od Ramona Monegala. Zdecydowałem się na ten zapach ponieważ jest on rzecz jasna animalny (wieje bobrem w otwarciu) oraz nie posiadałem w swojej kolekcji zapachu z dominującą ambrą. Gdy rozliczałem się już przy kasie usłyszałem kilka komplementów dotyczących mojej wiedzy na temat zapachów, brandów itd... po czym pani ekspedientka stwierdziła, że pewnie teraz wybieram się do ich muzeum perfum... No właśnie... o niczym nie wiedząc wcześniej spytałem się o jakie muzeum konkretnie chodzi ponieważ nic nie wiedziałem na jego temat. Okazało się, że w drugim pomieszczeniu za stosikami z pielęgnacją ciała znajdują się prywatne zbiory pradziada Ramona Planasa i Buera, a w zasadzie obecnego właściciela perfumerii Regia.
Ze względu na to iż rozmowa z panią ekspedientką się kleiła zaprosiła mnie na koszt firmy do wspomnianego wyżej muzeum. Dodam od siebie, że pomieszczenie te nie posiada wielkiej przestrzeni jednak eksponaty robią przeogromne wrażenie. Poniżej zapraszam was do mojej galerii zdjęć:
Starożytne fiolki nie tylko:
Nieco nowsze:
Czasy obecne:
Zdjęć jest oczywiście nieco więcej ale nie sposób byłoby to wszystko tu umieścić. Temat ten i tak pewnie będzie się ładował bardzo długo jednak mam nadzieję, że znajdziecie wśród tych fotek swoich faworytów, ja Kourosa nie znalazłem .