Środa, 21 marzec 2012, 20:56
Wreszcie dorwałem mrocznego irysa.
To zdecydowanie kategoria tzw. "floral-oriental", a więc nuty kwiatowe w połączeniu z ciężkimi, ciepłymi przyprawami. Zapach bardzo w moim stylu i choć spodziewałem się jeszcze trochę czegoś innego, to i tak bardzo mi się podoba. Zapach jest gęsty i mroczny, jak sugeruje nazwa i wcale moim zdaniem niełatwy w odbiorze. Takim krzywym pociągnięciem jest tu nuta, która przypomina absynt, słodki absynt, ale chociaż w innych perfumach jej nie lubię, tutaj wydaje się ona na miejscu. Słodki absynt plus duszne kwiaty plus ciężkie przyprawy - wydaje się, że przekroczono tu jakąś miarę, ale nie. Wszystko razem zgrywa się jak trzeba i ciągle ma się ochotę zaciągnąć jeszcze raz.
Czy zapach nadaje się dla faceta? Wg mnie tak, jeśli ktoś lubi orientalne wonie i nie wzdraga się przed kwiatowymi perfumami. Myślę, że to może być ciekawa propozycja dla fanów Amouage. Orris Noir łączy kwiatowość Lyrica i tą nutę absyntu czy czegoś podobnego, co znajdujemy w męskim Memoir. Do tego pachnie naturalnie, czuć, że składniki są najwyższej jakości. Jeszcze jedno: rzadko mam takie skojarzenia, ale Orris Noir wydaje mi się niesamowicie seksowny. Nie potrafiłbym się odkleić od kobiety, która nim pachnie
Coś więcej o nutach i moim odbiorze Orris Noir jeszcze napiszę.
To zdecydowanie kategoria tzw. "floral-oriental", a więc nuty kwiatowe w połączeniu z ciężkimi, ciepłymi przyprawami. Zapach bardzo w moim stylu i choć spodziewałem się jeszcze trochę czegoś innego, to i tak bardzo mi się podoba. Zapach jest gęsty i mroczny, jak sugeruje nazwa i wcale moim zdaniem niełatwy w odbiorze. Takim krzywym pociągnięciem jest tu nuta, która przypomina absynt, słodki absynt, ale chociaż w innych perfumach jej nie lubię, tutaj wydaje się ona na miejscu. Słodki absynt plus duszne kwiaty plus ciężkie przyprawy - wydaje się, że przekroczono tu jakąś miarę, ale nie. Wszystko razem zgrywa się jak trzeba i ciągle ma się ochotę zaciągnąć jeszcze raz.
Czy zapach nadaje się dla faceta? Wg mnie tak, jeśli ktoś lubi orientalne wonie i nie wzdraga się przed kwiatowymi perfumami. Myślę, że to może być ciekawa propozycja dla fanów Amouage. Orris Noir łączy kwiatowość Lyrica i tą nutę absyntu czy czegoś podobnego, co znajdujemy w męskim Memoir. Do tego pachnie naturalnie, czuć, że składniki są najwyższej jakości. Jeszcze jedno: rzadko mam takie skojarzenia, ale Orris Noir wydaje mi się niesamowicie seksowny. Nie potrafiłbym się odkleić od kobiety, która nim pachnie
Coś więcej o nutach i moim odbiorze Orris Noir jeszcze napiszę.