Niedziela, 14 październik 2018, 21:18
Skład:
nuty głowy: róża, szafran, kolendra;
nuty serca: brzoskwinia, malina (truskawka?), czerwone jagody, róża, pieprz;
nuty bazy: mech dębowy, paczula, piżmo, wanilia (Bourbon?);
W kilku recenzjach spotkałem się z odbiorem róży, która gra tu pierwsze skrzypce, jako metalicznej. Ciekawe, czy za wrażenie jej metaliczności nie odpowiada czasem kolendra? ...
Kupiłem te perfumy dla mamy, która lubi zapachy różane. I pięknie na niej pachnie Eau Suave. Drugą lubianą przez nią wonią są brzoskwinie. Te również są tu bardzo wyraźne. Czego chcieć więcej? Cudownej, szyprowej bazy, na której ten duet owocowo-różany pięknie się opiera i rozwija. Robotę robią przede wszystkim mech i paczula, piżma nie jest za dużo. Jestem miłośnikiem męskich szyprów, dlatego pewnie i ten kobiecy przypadł mi do gustu, mile odróżniając się od owocowo-kwiatowych świeżaczków bez głębi, waniliowo-przesłodzonych ulepów, różanych siekier, aldehydowych potworów, czy ociekających nadmiarem piżma babcinych pudernic. Eau Suave są takie, jak trzeba, dla dojrzałej kobiety raczej, niż dla podlotka; eleganckiej i poważnej, acz nie pozbawionej zalotnego wdzięku. Myślę, że tworzą nieco dystansu. Projektują dość mocno z początku, by po 2-3 godzinach cieszyć przede wszystkim nosicielkę (tak do 6-8 godzin). Są kolejnym, potwierdzającym jego klasę, dziełem mistrza Corticchiato. Zapach, który miłośnicy gatunku koniecznie muszą poznać.
PS. Na temat szafranu się nie wypowiem, bo - wstyd się przyznać - nie wiem, jak pachnie...
nuty głowy: róża, szafran, kolendra;
nuty serca: brzoskwinia, malina (truskawka?), czerwone jagody, róża, pieprz;
nuty bazy: mech dębowy, paczula, piżmo, wanilia (Bourbon?);
W kilku recenzjach spotkałem się z odbiorem róży, która gra tu pierwsze skrzypce, jako metalicznej. Ciekawe, czy za wrażenie jej metaliczności nie odpowiada czasem kolendra? ...
Kupiłem te perfumy dla mamy, która lubi zapachy różane. I pięknie na niej pachnie Eau Suave. Drugą lubianą przez nią wonią są brzoskwinie. Te również są tu bardzo wyraźne. Czego chcieć więcej? Cudownej, szyprowej bazy, na której ten duet owocowo-różany pięknie się opiera i rozwija. Robotę robią przede wszystkim mech i paczula, piżma nie jest za dużo. Jestem miłośnikiem męskich szyprów, dlatego pewnie i ten kobiecy przypadł mi do gustu, mile odróżniając się od owocowo-kwiatowych świeżaczków bez głębi, waniliowo-przesłodzonych ulepów, różanych siekier, aldehydowych potworów, czy ociekających nadmiarem piżma babcinych pudernic. Eau Suave są takie, jak trzeba, dla dojrzałej kobiety raczej, niż dla podlotka; eleganckiej i poważnej, acz nie pozbawionej zalotnego wdzięku. Myślę, że tworzą nieco dystansu. Projektują dość mocno z początku, by po 2-3 godzinach cieszyć przede wszystkim nosicielkę (tak do 6-8 godzin). Są kolejnym, potwierdzającym jego klasę, dziełem mistrza Corticchiato. Zapach, który miłośnicy gatunku koniecznie muszą poznać.
PS. Na temat szafranu się nie wypowiem, bo - wstyd się przyznać - nie wiem, jak pachnie...