Wtorek, 23 sierpień 2011, 16:00
Pełen niepokoju dzień.
Zatem postanowiłam otulić się zmiennym kadzidłem, ciepłym drzewem Wenge, dostojną czernią, przyprószyć poliki odrobiną szafranu.
Blach Cashmere, który cudownie współgra z ciepłem mojej skóry. Żyje ze mną, na mnie.
Czuję nawet zasuszone łodygi kolczastych, czerwonych róż.
Słodki kurz, gęste kadzidło.
Zmysłowo łagodzi i układa, poszarpane myśli.
Jego głębia, ciepło i zmienność, wciąż mnie zachwycają.
Zatem postanowiłam otulić się zmiennym kadzidłem, ciepłym drzewem Wenge, dostojną czernią, przyprószyć poliki odrobiną szafranu.
Blach Cashmere, który cudownie współgra z ciepłem mojej skóry. Żyje ze mną, na mnie.
Czuję nawet zasuszone łodygi kolczastych, czerwonych róż.
Słodki kurz, gęste kadzidło.
Zmysłowo łagodzi i układa, poszarpane myśli.
Jego głębia, ciepło i zmienność, wciąż mnie zachwycają.