Niedziela, 9 wrzesień 2018, 13:11
Pewien pan, który siedział przede mną w kinie pachniał czymś bardzo ładnie. Nie było to coś co kojarzy się z typowo męskimi nutami. Raczej lekko wodne, ciepłe, może trochę pudrowe. Zapach przypominał mi żel i balsam le petit marseillais algi i oligoelementy. Co to mogło być? Chętnie bym sobie kupiła