Witam. Szukam czegoś fajnego na lato i myślę nad Azzaro Chrome i mam pytanie do zacnego grona forumowiczów który zapach z tej serii jest według was najlepszy?
Azzaro Chrome i Azzaro Chrome Sport bardzo fajne zapachy. Na lato możesz kupować w ciemno jeśli lubisz świeżaki. Chrome na mnie bardzo długo leży, a i projekcja świetna. Wersję sport testowałem nadgarstkowo i też zapach ładny. Za to Azzaro Chrome Legend mi nie podszedł. Taki drzewno-słodki świeżak, mnie taka kompozycja przydusza. Ale jak lubisz nieco słodsze klimaty to też warto spróbować.
Wedlug mnie Chrome. Mam wersje z 2016r i parametry sa bardzo dobre. Chociaz slyszalem ze starsze wypusty to byly prawdziwe mocarze mam nadzieje ze kiedys bedzie mi dane przetestowac starego Chrome. Z tego co pamietam bo porownywalem je dosc dawno - Legend byl dla mnie slodszy. Wybralbym zwyklego Chrome ( a moze niezwyklego bo mimo smiesznej ceny zgarniesz duzo komplementow, szczegolnie w upaly )
Lubie testować flankery bo zawsze zastanawia mnie co autor miał na myśli.....ulepszyć zapach.....pokazać lekką alternatywę.....czy tylko dodatkowo zarobić.
To trzecie dość często występuje a jeśli chodzi o Chrome to:
-klasyczny z 96roku - znakomity, swego czasu "metaliczny" akord w początkowych nutach był szałem. Rzekomą reformulację która być może była czuć chyba na samym początku gdzie w starszych wydaniach zapach był bogatszy/głębszy wyczuwalna mocniej gorzka pomarańcza z domieszką mięty której w składzie chyba nie ma. Cała reszta wraz z trwałością identyczna
-Legend wypuszczony po ponad 10 latach ..pomyślałem o odgrzanym kotlecie po tylu latach jednak okazało się że to całkiem dobra alternatywa w której metaliczność tak nie przytłacza. Wszystko przebiega łagodniej a trwałość i projekcja także na wysokim poziomie.
-Sport i 2010 rok - moda na wersję Sport trwa w najlepsze(Chanel pokazał że można zrobić nową legendę w 2004 roku) . Azzaro pokazał tutaj czystość w postaci cytrusów, trawy i szczyptą imbiru. Zapach był niedoceniony przeze mnie aż nie poczułem go kiedyś na kimś - postanowiłem przetestować dokładniej i jak najbardziej polecam do zastosowań : siłownia/rower/jogging
-United i 2013 rok herbaciano -ozonowy zapach i porównam go do herbaty Earl Grey ze szczyptą przypraw i zielonych nut. Miałem 10ml dekant i tutaj nie ma co się rozpisywać. Taki trochę na siłę ale podobać sie może jak najbardziej.
-Intense z 2015 to już nieporozumienie. Zapach z założenia "transparentności" noszenia stał się wzmocnionym ulepem chemicznym i fakt w bazie jeszcze jakoś może być to wszystko wcześniej bardzo mi się nie podoba....ogólnie nie lubie wersji Intense żadnych perfumów i tu się potwierdza.
-Pure z obecnego roku dosłownie 3 dni noszony dla pozyskania nowych doświadczeń. Z nazwy czysty -na mnie również odebrałem jak taki odświeżacz na ciepłe dni ale nie upalne. Skojarzenia z Legend ale nie zawaham się stwierdzić że taki unisex z niego. Na pewno gubi się w gąszczu innych no ale taki nijaki chyba z założenia miał być.
Zawsze jednak potarzałem że Chrome jest idealny dla ludzi z niewyrobionym gustem zapachowym czyli będzie się podobać każdemu - obojętnie która wersja. Ja wybieram klasyka bo takie pytanie w temacie zadano.