Poniedziałek, 10 październik 2011, 19:19
Witajcie!
Postanowiłem dokonać porównania tych dwóch zapachów, gdyż oba są na różnych portalach wzmiankowane w sekcjach typu "similar fragrances" (wobec siebie).
Gucciego testowałem przez ostatnie 4 dni w oparciu o próbkę ~2 ml, cK zaś to jeden z moich stale używanych zapachów od 2006 roku.
Celem czytelnego odbioru, porównanie napiszę dzieląc je na 4 sekcje, na wzór fqajciora, tzn. kompozycja, moc, trwałość, flakon. Dodatkowo poruszę kwestię ceny.
KOMPOZYCJA
Oba zapachy opisywane są jako "drzewne". Muszę to określenie doprecyzować, a właściwie skorygować. Zacznę od Gucciego. On jest NIE drzewny. On jest DREWNIANY. A właściwie drewniano orientalny. To zapach, który za sprawą kompozycji kwalifikuje się do niszy. Absolutny NIEmainstream. Czuję tu zapach drewnianych różańców chrześcijańskich z egzotycznych gatunków drewna (można dostać w sklepie z dewocjonaliami w Rzymie) przeplatający się z zapachem drewnianych mebli (drewnianych, nie sklejkowych z Ikei ), a wszytko to przesiąknięte jest delikatnie kadzidłem i klasyką w postaci drewna cedrowego i sandałowego. Nuta bazy lekko słodkawa (może nieco zbyt muląca, ale nie dla każdego), nuta rozpoczęcia - majstersztyk. Mówię tu jednak o pierwszych i ostatnich "5 minutach", bo zapach generalnie mało ewoluuje. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Jeśli użytkownikiem zapachu ma być "przeciętny perfumowy zjadacz chleba", to będzie powyżej 30 roku życia, ze wskazaniem na 35-50. Kompozycję Gucciego (w swojej kategorii/segmencie) oceniam na 6/6.
CK to również zapach określany jako drzewny, lecz znacznie odmienny. Pozwolę sobie nazwać go "niepowtarzalny", bo (jak do tej pory) w moich olfaktorycznych perypetiach nie trafiłem na nic podobnego. Zapach ten to drzewno-krzewowo-liściasto-herbaciano-cytrusowe fougere. Cóż, krócej się nie dało. O ile Rush, to zapach stricte drewniany, to Truth'a nie da się opisać jednym słowem. Wstęp jest bardzo orzeźwiający, cytrusowo - herbaciany. Na lato to kapitalna propozycja dla tych, którzy nie lubią zapachów typowo owocowych lub wodnych. Następnie wchodzimy w fazę krzewowo-drzewną i tu zaczyna się wspomniana nietuzinkowość. Nie jest to męskość w stylu Fahrenheit'a, nie jest również nader "metro". Urzekająca jest zwietrzała nuta bazy. Pozwolę sobie opisać ją jako po prostu drzewną. Być może moja ocena jest nieobiektywna. Wszakże jest to pierwszy zapach, w którym się zakochałem. Kompozycja dla mężczyn w wieku 20-35 lat (w moim odczuciu). Generalnym minusem tej kompozycji jest wyczuwalna "sztuczność". O ile Rush pachnie naturalnie (niczym niszowe zapachy), to w Truth'ie czuć aromaty wychodzące spod ręki specjalistów od technologii chemicznej. Ocena 4.5/6.
Jeśli chodzi o odbiór otoczenia - na Rush'a nikt nie zwrócił uwagi, Truth z kolei budzi skrajne emocje - jednym przypomina cuchnącą maść "undofen", innym z kolei spodobał się do tego stopnia, że sami go zakupili.
MOC
Oba zapachy mają kiepską moc. Nie są to perfumy natarczywe/narzucające się/nachalne, czego skutkiem jest fakt, że jeśli użytkownik nie "zaleje się" nimi, to prawdopodobieństwo zwrócenia uwagi otoczenia lub po prostu zauważenia jest małe. Przy bezpośrednim obcowaniu z użytkownikiem, zwłaszcza w ciepłe dni, zwłaszcza przy skórze, oba zapachy są wyczuwalne z przewagą dla CK (i to pomimo faktu, że jestem do niego przyzywczajony!!!).
cK - ocena 3/6
Gucci - ocena 2/6
TRWAŁOŚĆ
O ile Truth trzyma 5-7 godzin, to Rush to ledwie 4 godziny. Może na mojej skórze trzyma krócej, ale tak naprawdę tylko pierwsza godzina jest "wyczuwalna", kolejne dwie to projekcja blisko skóry, a ostatnia godzina to wyczuwalność zapachu jedynie, gdy udajemy zdesperowanego ćpuna, który nosem szuka działki na ręce, gdy w gruncie rzeczy jej tam nie ma. Dziwne to, bo wszystkie zapachy z kadzidłem, z jakimi miałem do czynienia, były trwałe. Np. Eau D’Italie - Baume du Doge wyczuwalny był spokojnie z 9-10 godzin, Gucci PH 7-9 godzin, Amouage Epic - 10-12.
cK - 3,5/6
Rush - 2,5/6
FLAKON
Rush'a testowałem tylko ze szklanej epruwetki, więc nie wystawię oceny.
Flakon Calvina zaś budzi skrajne emocje. Z jednej strony urzeka kształtem i prostotą wyprofilowanego grubego szkła, z drugiej razi tandetny plastik na górze flakonu (notabene udający polerowaną stal). Aerozol bardziej chlapie niż psika, przycisk nie działa harmonijnie i ma luzy (stwierdzone na podstawie 3 flakonów). Do flakonu CH 212 MEN to nie ma startu. Nawet najmniejszego. Nie podejmuję się oceny w tej kategorii.
CENA:
Setkę cK można nabyć w cenie 100-350zł, w zależności od miejsca nabycia. Setka Gucciego to w Polsce minimum 400zł, ze względu na ograniczoną dostępność. Czy warto dać 100zł za Trutha? Bez wątpienia. Czy warto dać 400zł za Rush'a? Gdyby trwałość była co najmniej na poziomie "brata" o nazwie "Pour Homme", odważyłbym się powiedzieć, że tak. Nie jest tak jednak, wobec czego mówię NIE. Lepiej dołożyć stówę i poszukać czegoś w niszy.
Porównanie to nie ma celu wyłonienia faworyta. Oba zapachy są po prostu godne zwrócenia uwagi. Mam nadzieję, że komuś owe porównanie pomoże w podjęciu decyzji o zakupie/rezygnacji z zakupu.
Pozdrawiam,
honoris causa
Postanowiłem dokonać porównania tych dwóch zapachów, gdyż oba są na różnych portalach wzmiankowane w sekcjach typu "similar fragrances" (wobec siebie).
Gucciego testowałem przez ostatnie 4 dni w oparciu o próbkę ~2 ml, cK zaś to jeden z moich stale używanych zapachów od 2006 roku.
Celem czytelnego odbioru, porównanie napiszę dzieląc je na 4 sekcje, na wzór fqajciora, tzn. kompozycja, moc, trwałość, flakon. Dodatkowo poruszę kwestię ceny.
KOMPOZYCJA
Oba zapachy opisywane są jako "drzewne". Muszę to określenie doprecyzować, a właściwie skorygować. Zacznę od Gucciego. On jest NIE drzewny. On jest DREWNIANY. A właściwie drewniano orientalny. To zapach, który za sprawą kompozycji kwalifikuje się do niszy. Absolutny NIEmainstream. Czuję tu zapach drewnianych różańców chrześcijańskich z egzotycznych gatunków drewna (można dostać w sklepie z dewocjonaliami w Rzymie) przeplatający się z zapachem drewnianych mebli (drewnianych, nie sklejkowych z Ikei ), a wszytko to przesiąknięte jest delikatnie kadzidłem i klasyką w postaci drewna cedrowego i sandałowego. Nuta bazy lekko słodkawa (może nieco zbyt muląca, ale nie dla każdego), nuta rozpoczęcia - majstersztyk. Mówię tu jednak o pierwszych i ostatnich "5 minutach", bo zapach generalnie mało ewoluuje. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Jeśli użytkownikiem zapachu ma być "przeciętny perfumowy zjadacz chleba", to będzie powyżej 30 roku życia, ze wskazaniem na 35-50. Kompozycję Gucciego (w swojej kategorii/segmencie) oceniam na 6/6.
CK to również zapach określany jako drzewny, lecz znacznie odmienny. Pozwolę sobie nazwać go "niepowtarzalny", bo (jak do tej pory) w moich olfaktorycznych perypetiach nie trafiłem na nic podobnego. Zapach ten to drzewno-krzewowo-liściasto-herbaciano-cytrusowe fougere. Cóż, krócej się nie dało. O ile Rush, to zapach stricte drewniany, to Truth'a nie da się opisać jednym słowem. Wstęp jest bardzo orzeźwiający, cytrusowo - herbaciany. Na lato to kapitalna propozycja dla tych, którzy nie lubią zapachów typowo owocowych lub wodnych. Następnie wchodzimy w fazę krzewowo-drzewną i tu zaczyna się wspomniana nietuzinkowość. Nie jest to męskość w stylu Fahrenheit'a, nie jest również nader "metro". Urzekająca jest zwietrzała nuta bazy. Pozwolę sobie opisać ją jako po prostu drzewną. Być może moja ocena jest nieobiektywna. Wszakże jest to pierwszy zapach, w którym się zakochałem. Kompozycja dla mężczyn w wieku 20-35 lat (w moim odczuciu). Generalnym minusem tej kompozycji jest wyczuwalna "sztuczność". O ile Rush pachnie naturalnie (niczym niszowe zapachy), to w Truth'ie czuć aromaty wychodzące spod ręki specjalistów od technologii chemicznej. Ocena 4.5/6.
Jeśli chodzi o odbiór otoczenia - na Rush'a nikt nie zwrócił uwagi, Truth z kolei budzi skrajne emocje - jednym przypomina cuchnącą maść "undofen", innym z kolei spodobał się do tego stopnia, że sami go zakupili.
MOC
Oba zapachy mają kiepską moc. Nie są to perfumy natarczywe/narzucające się/nachalne, czego skutkiem jest fakt, że jeśli użytkownik nie "zaleje się" nimi, to prawdopodobieństwo zwrócenia uwagi otoczenia lub po prostu zauważenia jest małe. Przy bezpośrednim obcowaniu z użytkownikiem, zwłaszcza w ciepłe dni, zwłaszcza przy skórze, oba zapachy są wyczuwalne z przewagą dla CK (i to pomimo faktu, że jestem do niego przyzywczajony!!!).
cK - ocena 3/6
Gucci - ocena 2/6
TRWAŁOŚĆ
O ile Truth trzyma 5-7 godzin, to Rush to ledwie 4 godziny. Może na mojej skórze trzyma krócej, ale tak naprawdę tylko pierwsza godzina jest "wyczuwalna", kolejne dwie to projekcja blisko skóry, a ostatnia godzina to wyczuwalność zapachu jedynie, gdy udajemy zdesperowanego ćpuna, który nosem szuka działki na ręce, gdy w gruncie rzeczy jej tam nie ma. Dziwne to, bo wszystkie zapachy z kadzidłem, z jakimi miałem do czynienia, były trwałe. Np. Eau D’Italie - Baume du Doge wyczuwalny był spokojnie z 9-10 godzin, Gucci PH 7-9 godzin, Amouage Epic - 10-12.
cK - 3,5/6
Rush - 2,5/6
FLAKON
Rush'a testowałem tylko ze szklanej epruwetki, więc nie wystawię oceny.
Flakon Calvina zaś budzi skrajne emocje. Z jednej strony urzeka kształtem i prostotą wyprofilowanego grubego szkła, z drugiej razi tandetny plastik na górze flakonu (notabene udający polerowaną stal). Aerozol bardziej chlapie niż psika, przycisk nie działa harmonijnie i ma luzy (stwierdzone na podstawie 3 flakonów). Do flakonu CH 212 MEN to nie ma startu. Nawet najmniejszego. Nie podejmuję się oceny w tej kategorii.
CENA:
Setkę cK można nabyć w cenie 100-350zł, w zależności od miejsca nabycia. Setka Gucciego to w Polsce minimum 400zł, ze względu na ograniczoną dostępność. Czy warto dać 100zł za Trutha? Bez wątpienia. Czy warto dać 400zł za Rush'a? Gdyby trwałość była co najmniej na poziomie "brata" o nazwie "Pour Homme", odważyłbym się powiedzieć, że tak. Nie jest tak jednak, wobec czego mówię NIE. Lepiej dołożyć stówę i poszukać czegoś w niszy.
Porównanie to nie ma celu wyłonienia faworyta. Oba zapachy są po prostu godne zwrócenia uwagi. Mam nadzieję, że komuś owe porównanie pomoże w podjęciu decyzji o zakupie/rezygnacji z zakupu.
Pozdrawiam,
honoris causa
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré