Piątek, 14 czerwiec 2013, 17:46
Szukałem trochę pojedynku obydwu "Wód" Bvlgari. Nie znalazłem(nie wiem, może źle szukałem), więc zakładam temat.
Na początku wybór wydawał mi się trudny, oba lubiłem tak samo.Ale jednak, z czasem... Z czasem coraz więcej plusów wyłapuje Marine i to na jego stronę powoli przechyla się szala zwycięstwa.
Od razu powiem, że kompozycyjnie oba podobają mi się tak samo. Aqva ma wyraźnie wyczuwalne glony, Marine zaś jakby bardziej uwypukloną nutę hm... bryzy morskiej? Glony w Marine są, ale na dalszym planie. To samo z "morskością" w Aqva. Także na tym etapie, remis u mnie.
Parametry - tu już zdecydowanie wygrywa Marine, i to zdecydowanie. Przede wszystkim trwałością na skórze. Aqva lepiej projektuje, ale za to szybciej na mnie gaśnie(trwa 4-6 h). Marine trzyma się bliżej skóry, ale jest dość dobrze wyczuwalny przez otoczenie, ba, łapię za niego sporo komplementów ostatnio. Na poziomie popularności jest również remis, żadnej z tych wód na nikim jeszcze nie czułem.
Aha, kompozycyjnie - Aqva jest odrobinkę zbieżny z L'Eau Bleue d'Issey, a Aqva Marine z Ogródkiem Monsunowym/Ogródkiem Nilowym Hermesa. Mówię oczywiście znowu o mojej skórze.
Ogólnie - ja stawiam na Marine. A Wy?
Poproszę o ankietę
Na początku wybór wydawał mi się trudny, oba lubiłem tak samo.Ale jednak, z czasem... Z czasem coraz więcej plusów wyłapuje Marine i to na jego stronę powoli przechyla się szala zwycięstwa.
Od razu powiem, że kompozycyjnie oba podobają mi się tak samo. Aqva ma wyraźnie wyczuwalne glony, Marine zaś jakby bardziej uwypukloną nutę hm... bryzy morskiej? Glony w Marine są, ale na dalszym planie. To samo z "morskością" w Aqva. Także na tym etapie, remis u mnie.
Parametry - tu już zdecydowanie wygrywa Marine, i to zdecydowanie. Przede wszystkim trwałością na skórze. Aqva lepiej projektuje, ale za to szybciej na mnie gaśnie(trwa 4-6 h). Marine trzyma się bliżej skóry, ale jest dość dobrze wyczuwalny przez otoczenie, ba, łapię za niego sporo komplementów ostatnio. Na poziomie popularności jest również remis, żadnej z tych wód na nikim jeszcze nie czułem.
Aha, kompozycyjnie - Aqva jest odrobinkę zbieżny z L'Eau Bleue d'Issey, a Aqva Marine z Ogródkiem Monsunowym/Ogródkiem Nilowym Hermesa. Mówię oczywiście znowu o mojej skórze.
Ogólnie - ja stawiam na Marine. A Wy?
Poproszę o ankietę