Piątek, 21 grudzień 2012, 19:53
Pojedynek szyprowców, zwanych w niektórych kręgach śmierdzielami. Dla mnie arcyważne kompozycje, określają sznyt męskich zapachów. Bliżej chyba nie trzeba ich nikomu przedstawiać. Przed reformulacją wybrałbym Kourosa, obecnie jednak dzieło YSL trochę zdołowało i wynik nie jest już taki oczywisty. Oczywiście Salvador również uległ zmianom, jednak różnica nie jest tak zauważalna. Zaryzykuję Kouros, mimo wszystko.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/1714/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/1714/</a><!-- m -->