Wtorek, 3 kwiecień 2018, 18:27
Jak widzicie Issey Miyake Intense jako znacznie tańszy konkurent, a wcale niekoniecznie gorszy dla AdG Profumo ?
Ja widzę podobieństwo w kontekście kadzidła na pierwszym planie oraz potencjalnych okazji kiedy można je nosić - jak dla mnie oba idealne na wiosenne wieczory. W tle również cytrusy, choć w AdG znacznie bardziej przebijające.
Przyznam szczerze, że w tym porównaniu nieznacznie AdG dystansuje Miyake, jednak biorąc pod uwagę że kosztuje 3x, wybrałbym Miyake, bo ten pojedynek wg mnie wcale nie jest taki oczywisty (to oczywiście rozstrzygnie głosowanie )
Rzeczywiście AdG mi się nieco bardziej podoba, ale przyznaję że jest trochę liniowy, na całej rozciągłości czuję tylko kadzidło i słonawą cytrynę. DNA oryginalnego AdG zostało jednak trochę zabije przez mocne kadzidło. Cytryna jest tutaj bardzo wyczuwalna. Jest chyba nieco bardziej elegancki z tej dwójki.
Z drugiej strony Issey Intense idzie w stronę lekko słodką, tu chyba dzięki benzoinie i cynamonowi. Kadzidło jest niezwykle przyjemne i wspierane jest delikatnie przez Yuzu. Nie czuję tu spalonych kwiatów, czuję DNA issey'a z mydełkiem, jednak w kadzidłowym wydaniu. Trzymam właśnie na jednej ręce Isseya PH ori na drugiej Intense i o ile uwielbiam ojca, to Intense zaczyna mi się z każdą minutą bardziej podobać.
Jakbym miał oceniać na 100, to AdG Profumo dałbym 85, na Isseyowi 82. Biorąc pod uwagę cenę 105zł za 125ml za Isseya vs. 330 zł za 125 ml AdG Profumo, biorę Issey'a.
Co wy na to? Poprosiłbym o dodanie ankiety
Ja widzę podobieństwo w kontekście kadzidła na pierwszym planie oraz potencjalnych okazji kiedy można je nosić - jak dla mnie oba idealne na wiosenne wieczory. W tle również cytrusy, choć w AdG znacznie bardziej przebijające.
Przyznam szczerze, że w tym porównaniu nieznacznie AdG dystansuje Miyake, jednak biorąc pod uwagę że kosztuje 3x, wybrałbym Miyake, bo ten pojedynek wg mnie wcale nie jest taki oczywisty (to oczywiście rozstrzygnie głosowanie )
Rzeczywiście AdG mi się nieco bardziej podoba, ale przyznaję że jest trochę liniowy, na całej rozciągłości czuję tylko kadzidło i słonawą cytrynę. DNA oryginalnego AdG zostało jednak trochę zabije przez mocne kadzidło. Cytryna jest tutaj bardzo wyczuwalna. Jest chyba nieco bardziej elegancki z tej dwójki.
Z drugiej strony Issey Intense idzie w stronę lekko słodką, tu chyba dzięki benzoinie i cynamonowi. Kadzidło jest niezwykle przyjemne i wspierane jest delikatnie przez Yuzu. Nie czuję tu spalonych kwiatów, czuję DNA issey'a z mydełkiem, jednak w kadzidłowym wydaniu. Trzymam właśnie na jednej ręce Isseya PH ori na drugiej Intense i o ile uwielbiam ojca, to Intense zaczyna mi się z każdą minutą bardziej podobać.
Jakbym miał oceniać na 100, to AdG Profumo dałbym 85, na Isseyowi 82. Biorąc pod uwagę cenę 105zł za 125ml za Isseya vs. 330 zł za 125 ml AdG Profumo, biorę Issey'a.
Co wy na to? Poprosiłbym o dodanie ankiety
mój stragan z odlewkami -> 50+ pozycji, w tym 30+ arabów, klony i mainstream https://perfuforum.pl/thread-16670.html