Środa, 12 październik 2011, 09:42
Od rana testuję te wspaniałe perfumy z nutą wetywerii i herbaty w roli głównej. Jestem zachwycony. Coeur są zmienne, czasami nie czuć ich wcale, trzeba wtedy przybliżyć nos do nadgarstka, by potwierdzić ich istnienie, czasami wyskakuje znienacka i atakuje nos piękną mieszanką pikantnej wetywerii. Pulsuje jak serce - może stąd ta nazwa? Dzieje się tam mnóstwo, a wystarczy spojrzeć na liczbę użytych składników, by mieć istny mętlik w głowie. Z pewnością niesamowicie ciekawa propozycja, którą jednak nie miałaby szans stać się popularna w perfumeriach sieciowych, nawet za niższą cenę. Hit dnia
Może rozbierzemy kiedyś jakiegoś L'Artisana?
Może rozbierzemy kiedyś jakiegoś L'Artisana?