Poniedziałek, 19 wrzesień 2011, 06:54
Byłem dziś w perfumerii i testowałem Lutensy. Znałem wcześniej tylko kilka. Na szybko najwiękssze wrażenie zrobił na mnie własnie tytułowy "różowy szypr". Choć z szyprem nie ma on nic wspólnego
Jako że Douglas próbek nie daje, użyłem go na nadgarstkach w perfumerii. Pachnę i pachnę. Gdzieś w tle czuć te igły i las, ale dominuje słodki cukierek. Nie jakiś ordynarny i ulepowaty twardy kloc, ale taki wysublimowany i lekko kwaskowy, pełen owocowych aromatów. To zapewne zasługa żelek jakie ma w składzie. I faktycznie, pachnie żelkami. Kolejne skojarzenie to pudełko z landrynkami leżące na bazie z igliwia i kwiatów.
Mimo kontrastów i żelkowatości to zapach zdecydowanie noszalny, daleko mu do MKK czy Serge Noire. Przyjemny i "jadalny" że aż co chwila wtulam nos w nadgarstek.