Wtorek, 4 grudzień 2018, 16:49
Guerlain - Cuir Beluga
rok wydania: 2005
twórca: Olivier Polge
n.g.: aldehydy i tangeryna
n.s.: paczula i kocanka
n.b.: wanilia, bursztyn, zamsz i heliotrop.
Cuir Beluga to perfumy, w których połączenie wanilii ze skórą bardziej już dopieścić chyba się nie dało - jest tak bardzo gładkie, dopasowane, wypolerowane na wysoki połysk wręcz. Sama kompozycja, przez swoją gładkość, delikatność i zamszowość, traci przez to na swoim charakterze. Można by ją potraktować jako np.: Midnight in Paris w wersji super-light (choć jest oczywiście 5 lat starsza; pod oboma podpisał się jednak Polge, więc moim zdaniem to dalekie pokrewieństwo zapachowe nie jest całkiem przypadkowe).
Tym niemniej od członka butikowej serii można by oczekiwać intensywniejszych doznań niż tylko uspokajająco-usypiającej słodyczy.
4+/6
rok wydania: 2005
twórca: Olivier Polge
n.g.: aldehydy i tangeryna
n.s.: paczula i kocanka
n.b.: wanilia, bursztyn, zamsz i heliotrop.
Cuir Beluga to perfumy, w których połączenie wanilii ze skórą bardziej już dopieścić chyba się nie dało - jest tak bardzo gładkie, dopasowane, wypolerowane na wysoki połysk wręcz. Sama kompozycja, przez swoją gładkość, delikatność i zamszowość, traci przez to na swoim charakterze. Można by ją potraktować jako np.: Midnight in Paris w wersji super-light (choć jest oczywiście 5 lat starsza; pod oboma podpisał się jednak Polge, więc moim zdaniem to dalekie pokrewieństwo zapachowe nie jest całkiem przypadkowe).
Tym niemniej od członka butikowej serii można by oczekiwać intensywniejszych doznań niż tylko uspokajająco-usypiającej słodyczy.
4+/6