Środa, 25 kwiecień 2018, 20:31
Andrea Maack - Birch
rok wydania: 2017
nuty: bergamotka, imbir, drzewo gwajakowe, paczula i piżmo.
Zapach ucieczki w dziką naturę, drewnianej chatki skrytej w arktycznej tundrze i ogniska płonącego w polarny dzień.
Tak przynajmniej zapach przedstawia autorka. Birch to zapach smoły brzozowej bez brzozy w składzie, tudzież smoły zręcznie ukrytej za intensywnym aromatem gwajaku i cypriolu. Ten charakterystyczny dymny aromat jest w tym zapachu wyraźnie wyczuwalny, ale nigdy dominujący. Pierwszoplanową rolę zdecydowanie grają wymienione wcześniej cypriol i drzewo gwajakowe, wzmacniając i tak już intensywny drzewny aromat tych perfum. A żeby całość była zdecydowanie bardziej "noszalna" kompozycję uzupełniono o sporą dozę bergamotki i od czasu do czasu wyczuwalnego imbiru. Dzięki temu zabiegowi ten mocno bezkompromisowy charakter Birch został złagodzony i nie porazi raczej niewprawnych nosów.
Testując ten zapach przyszło mi na myśl, że Gucci mogłoby w podobny sposób "złagodzić" swoje GGA - myślę, że zyskałoby spore grono nowych zwolenników.
Żałuję jedynie, że Birch nie polubił się z moją skórą i znikał z niej po max 6h.
5-/6
rok wydania: 2017
nuty: bergamotka, imbir, drzewo gwajakowe, paczula i piżmo.
Zapach ucieczki w dziką naturę, drewnianej chatki skrytej w arktycznej tundrze i ogniska płonącego w polarny dzień.
Tak przynajmniej zapach przedstawia autorka. Birch to zapach smoły brzozowej bez brzozy w składzie, tudzież smoły zręcznie ukrytej za intensywnym aromatem gwajaku i cypriolu. Ten charakterystyczny dymny aromat jest w tym zapachu wyraźnie wyczuwalny, ale nigdy dominujący. Pierwszoplanową rolę zdecydowanie grają wymienione wcześniej cypriol i drzewo gwajakowe, wzmacniając i tak już intensywny drzewny aromat tych perfum. A żeby całość była zdecydowanie bardziej "noszalna" kompozycję uzupełniono o sporą dozę bergamotki i od czasu do czasu wyczuwalnego imbiru. Dzięki temu zabiegowi ten mocno bezkompromisowy charakter Birch został złagodzony i nie porazi raczej niewprawnych nosów.
Testując ten zapach przyszło mi na myśl, że Gucci mogłoby w podobny sposób "złagodzić" swoje GGA - myślę, że zyskałoby spore grono nowych zwolenników.
Żałuję jedynie, że Birch nie polubił się z moją skórą i znikał z niej po max 6h.
5-/6