Wtorek, 19 wrzesień 2017, 21:15
Penhaligon`s - Malabah
rok wydania: 2003
n.g.: cytryna, herbata i kolendra
n.s.: imbir, gałka muszkatołowa, kardamon, róża i korzeń irysa
n.b.: ambra, piżmo i drzewo sandałowe.
Malabah to zapach nominalnie kobiecy, ale dodaję w tym dziale. Raz, że to moim zdaniem unisex, dwa, że ten dział czyta jednak więcej osób.
Zresztą kobiecość tego zapachu objawia się jedynie przez pierwszych parę minut - jest kwiatowo i słodko (i to momentami słodyczą gumy balonowej). Im dalej w las tym jest bardziej orientalnie i przyprawowo.
Malabah to jeszcze jedne perfumy Penhaligon's stworzone z przepychem, a przynajmniej z przepychem na jaki dadzą radę zdobyć się flegmatyczni Brytyjczycy.
Ponoć prawdziwy mężczyzna różu się nie boi. Zachęcam Panowie do testów.
4+/6
rok wydania: 2003
n.g.: cytryna, herbata i kolendra
n.s.: imbir, gałka muszkatołowa, kardamon, róża i korzeń irysa
n.b.: ambra, piżmo i drzewo sandałowe.
Malabah to zapach nominalnie kobiecy, ale dodaję w tym dziale. Raz, że to moim zdaniem unisex, dwa, że ten dział czyta jednak więcej osób.
Zresztą kobiecość tego zapachu objawia się jedynie przez pierwszych parę minut - jest kwiatowo i słodko (i to momentami słodyczą gumy balonowej). Im dalej w las tym jest bardziej orientalnie i przyprawowo.
Malabah to jeszcze jedne perfumy Penhaligon's stworzone z przepychem, a przynajmniej z przepychem na jaki dadzą radę zdobyć się flegmatyczni Brytyjczycy.
Ponoć prawdziwy mężczyzna różu się nie boi. Zachęcam Panowie do testów.
4+/6