Wtorek, 3 styczeń 2017, 13:09
Skład:
Głowa-goździk, szałwia muszkatołowa.
Serce-cedr, tytoń.
Baza-labdanum, kastoreum, fasola tonka.
Twórca: Michael Boadi
Słowem wstępu:
Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to marka powstała na potrzeby słynnego ślubu księcia Williama z Kate Middleton. I nie tyle marka, co zapach White Gardenia Petals. Reszta poleciała już z górki. Zatem tekst z ramki (źródło) to typowy marketingowy bełkot.
Poza tym twórca i główny perfumiarz, Michael Boadi, ma już swoją inną markę, Boadicea The Victorious. Być może chciał sprawdzić się w roli kompozytora.
Odnośnie zapachu.
Chyba pierwszy raz piramida nut pokrywa się z tym, co czuć. I to bardzo dosłownie. Wild Tobacco przeładowane jest goździkiem. Lubię jego zapach, tutaj jest go ZA dużo. W dodatku szałwia, początkowo pachnąca trochę jak przeżuta guma miętowa, dodaje z czasem roślinnego, zielonego akcentu. Mocnego akcentu. Te dwa składniki dominują nieznośnie kompozycję. Powoli cichnąc wpuszczają do nosa pozostałe: tytoń, kastoreum i słodycz. Taki miks snuje się leniwie przez bardzo długie godziny, aż do bazy, która to należy już do kastoreum.
Wild Tobacco to mocny zawodnik. Ogromnym jego atutem jest niebywała naturalność. Żadnej niepotrzebnej chemii. Od początku do końca całość wydaje się być zrobiona tylko z naturalnych składników.
Nie znam nic, do czego mógłbym go porównać. W żadnym momencie nie przypomina niczego. To bardzo oryginalne perfumy, nieprzyjemne i momentami odpychające. I za to je lubię. Silny i awangardowy charakter. 6 w ankiecie.
Głowa-goździk, szałwia muszkatołowa.
Serce-cedr, tytoń.
Baza-labdanum, kastoreum, fasola tonka.
Twórca: Michael Boadi
Słowem wstępu:
Kod:
Founded in 2011, Illuminum is a British fine fragrance collection that views scent as an open-ended adventure in self-expression. Where other perfume houses ask you to identify with a market idea of who you are, we make you the star of a transformative process of personal discovery. This process of becoming is without limits. You make it what it is.
Fluid, transcendent, playful and inspirational, Illuminum opens a window on a new horizon of human possibility at the point where scent interacts with creativity. We’ve taken our passion for perfume into exciting areas of shared experience, including the worlds of art and culture.
Science already recognises the unique ability of scent to release in us the power and potential of emotion and imagination. There’s much more to discover. That’s why Illuminum collaborates with leading artists in exploring the role and value of fragrance as a creative medium. For us, fragrance is an art form in its own right.
Our goal is to make you the author of your own meaningful encounter with fragrance. It means less mystery, more revelation. After all, as our name suggests, we’re about letting in the light.
Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to marka powstała na potrzeby słynnego ślubu księcia Williama z Kate Middleton. I nie tyle marka, co zapach White Gardenia Petals. Reszta poleciała już z górki. Zatem tekst z ramki (źródło) to typowy marketingowy bełkot.
Poza tym twórca i główny perfumiarz, Michael Boadi, ma już swoją inną markę, Boadicea The Victorious. Być może chciał sprawdzić się w roli kompozytora.
Odnośnie zapachu.
Chyba pierwszy raz piramida nut pokrywa się z tym, co czuć. I to bardzo dosłownie. Wild Tobacco przeładowane jest goździkiem. Lubię jego zapach, tutaj jest go ZA dużo. W dodatku szałwia, początkowo pachnąca trochę jak przeżuta guma miętowa, dodaje z czasem roślinnego, zielonego akcentu. Mocnego akcentu. Te dwa składniki dominują nieznośnie kompozycję. Powoli cichnąc wpuszczają do nosa pozostałe: tytoń, kastoreum i słodycz. Taki miks snuje się leniwie przez bardzo długie godziny, aż do bazy, która to należy już do kastoreum.
Wild Tobacco to mocny zawodnik. Ogromnym jego atutem jest niebywała naturalność. Żadnej niepotrzebnej chemii. Od początku do końca całość wydaje się być zrobiona tylko z naturalnych składników.
Nie znam nic, do czego mógłbym go porównać. W żadnym momencie nie przypomina niczego. To bardzo oryginalne perfumy, nieprzyjemne i momentami odpychające. I za to je lubię. Silny i awangardowy charakter. 6 w ankiecie.