Sobota, 26 listopad 2016, 22:11
Natura Fabularis 60 Mirabilis marki L`Artisan Parfumeur to orientalno - drzewne perfumy dla kobiet i mężczyzn. Są to nowe perfumy, Natura Fabularis 60 Mirabilis został wydany w 2016 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Daphne Bugey.
Perfumy zawierają takie składniki, jak olibanum, ambroksan, nuty drzewne, nuty ziemiste i piżmo.
Ponoć liczba w nazwie perfum z linii Natura Fabularis oznacza n-tą wersję tego zapachu, która powstała zanim została zaakceptowana. To ciekawe, bo Mirabilis nie sprawia wrażenia aż tak skomplikowanego. Może po 60. próbie zmęczeni doszli do wniosku, że z g*** bata nie ukręcisz i idziemy z tym co mamy?
A już poważniej - Mirabilis to w pewnym sensie odwrotność Violaceum, które testowałem równolegle. Tam same "wysokie" nuty, tu dla odmiany mamy nuty, których miejsce jest w zazwyczaj w bazie perfum. Efekt jest ciekawy: mamy nuty, z których każda stara się nie wybijać na pierwszy plan, schować się za pozostałymi. W rezultacie Mirabilis, choć złożony wyłącznie z ciężkich nut, lubiących siedzieć blisko skóry, subtelnie się jednak zmienia z czasem.
Innym "skutkiem ubocznym" takiej konstrukcji tych perfum jest to, że cały czas budzą luźne skojarzenia z innymi zapachami w ich bazie. Piżmo i nuty drzewne, nuty drzewne i ambroxan, ambroxan + piżmo - to wszystko już gdzieś było, lecz jednocześnie trudno jednoznacznie wskazać gdzie.
Mimo to, traktuję Mirabilis, podobnie jak Violaceum, bardziej jako perfumową ciekawostkę niż pełnoprawne perfumy. Choć tu przynajmniej, z racji użytych składników, nie mogę narzekać na parametry. Do 10h trwałości i subtelna, ale zauważalna projekcja.
4-/6
Perfumy zawierają takie składniki, jak olibanum, ambroksan, nuty drzewne, nuty ziemiste i piżmo.
Ponoć liczba w nazwie perfum z linii Natura Fabularis oznacza n-tą wersję tego zapachu, która powstała zanim została zaakceptowana. To ciekawe, bo Mirabilis nie sprawia wrażenia aż tak skomplikowanego. Może po 60. próbie zmęczeni doszli do wniosku, że z g*** bata nie ukręcisz i idziemy z tym co mamy?
A już poważniej - Mirabilis to w pewnym sensie odwrotność Violaceum, które testowałem równolegle. Tam same "wysokie" nuty, tu dla odmiany mamy nuty, których miejsce jest w zazwyczaj w bazie perfum. Efekt jest ciekawy: mamy nuty, z których każda stara się nie wybijać na pierwszy plan, schować się za pozostałymi. W rezultacie Mirabilis, choć złożony wyłącznie z ciężkich nut, lubiących siedzieć blisko skóry, subtelnie się jednak zmienia z czasem.
Innym "skutkiem ubocznym" takiej konstrukcji tych perfum jest to, że cały czas budzą luźne skojarzenia z innymi zapachami w ich bazie. Piżmo i nuty drzewne, nuty drzewne i ambroxan, ambroxan + piżmo - to wszystko już gdzieś było, lecz jednocześnie trudno jednoznacznie wskazać gdzie.
Mimo to, traktuję Mirabilis, podobnie jak Violaceum, bardziej jako perfumową ciekawostkę niż pełnoprawne perfumy. Choć tu przynajmniej, z racji użytych składników, nie mogę narzekać na parametry. Do 10h trwałości i subtelna, ale zauważalna projekcja.
4-/6