Sobota, 29 sierpień 2015, 13:15
Ore marki Slumberhouse to orientalno - przyprawowe perfumy dla kobiet i mężczyzn. Ore został wydany w 2009 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Josh Lobb. Perfumy zawierają takie składniki, jak drzewo gwajakowe, balsam peruwiański, kakao, pieprz i szałwia muszkatołowa.
Dziś test globalny pierwszej z próbek Slumberhouse'ów. Zapach pomimo monolityczności jest naprawdę świetny. Pachnie ziarnami kakao, dopiero co zmielonymi. Czekoladą deserową, lekko podgrzaną i rozpuszczoną. Otulający, ciepły, smakowity. Chce się go zjeść. Nie jest pylisty, jak np. Chocolate Greedy. Nie jest kwaśny jak L'Instant, nie przypomina mi też wersji Extreme tego Guerlaina. Nie jest też słodki, jest bardzo wytrawny. Nosi mi się z dużą przyjemnością, nawet przy obecnej temperaturze (ok. 25 st). Jakość składników - wysoka.
Co do parametrów - na razie ocenię tylko projekcję - tę określiłbym jako średnia/duża, przy czym zaznaczam, że dałem tylko jeden psik za ucho z perfumetki Fambudowej. Bałem się więcej, czytając o dużej mocy zapachu i mając nadzieję, że skromne 0,5 ml wystarczy na jeszcze jedno noszenie. Następnym razem zaszaleję i dam dwa.
EDIT: Po 4 godzinach wciąż mocno wyczuwalny. Jestem bardzo mile zaskoczony. Chociaż, za tę cenę to nie powinienem być :)
EDIT2: Mija 8 godzina, a on wciąż porządnie projektuje... Dziewczyna leżąca 1,5 metra ode mnie stwierdziła, że czuje rozpuszczalne kakao.
Dziś test globalny pierwszej z próbek Slumberhouse'ów. Zapach pomimo monolityczności jest naprawdę świetny. Pachnie ziarnami kakao, dopiero co zmielonymi. Czekoladą deserową, lekko podgrzaną i rozpuszczoną. Otulający, ciepły, smakowity. Chce się go zjeść. Nie jest pylisty, jak np. Chocolate Greedy. Nie jest kwaśny jak L'Instant, nie przypomina mi też wersji Extreme tego Guerlaina. Nie jest też słodki, jest bardzo wytrawny. Nosi mi się z dużą przyjemnością, nawet przy obecnej temperaturze (ok. 25 st). Jakość składników - wysoka.
Co do parametrów - na razie ocenię tylko projekcję - tę określiłbym jako średnia/duża, przy czym zaznaczam, że dałem tylko jeden psik za ucho z perfumetki Fambudowej. Bałem się więcej, czytając o dużej mocy zapachu i mając nadzieję, że skromne 0,5 ml wystarczy na jeszcze jedno noszenie. Następnym razem zaszaleję i dam dwa.
EDIT: Po 4 godzinach wciąż mocno wyczuwalny. Jestem bardzo mile zaskoczony. Chociaż, za tę cenę to nie powinienem być :)
EDIT2: Mija 8 godzina, a on wciąż porządnie projektuje... Dziewczyna leżąca 1,5 metra ode mnie stwierdziła, że czuje rozpuszczalne kakao.