Piątek, 27 maj 2016, 20:26
Witam forumowiczów.
Zamówiłem ostatnio szarego w wersji intense z perfumesco jednak zwróciłem go ze względu na wątpliwości co do oryginalności. Opakowanie miało wycięte żyletką fragmenty takie jak identyfikator oraz z tego co znalazłem w innym temacie pasek zabezpieczający wewnątrz opakowania. Dodatkowo było tandetnie sklejone po tym procesie gorącym klejem a same perfumy także budziły moje wątpliwości (np. źle spasowany korek z którego wystawał wewnętrzny fragment). Zwrot został zrealizowany bez problemu.
Następnie zamówiłem armani code'a w e-glamour, bo nie chciałem już ryzykować, dzisiaj odebrałem paczke i jest ta sama historia... Powycinane fragmenty opakowania, samo opakowanie sklejone w ten sam sposób, flakon porównam jutro z oryginałem z sephorze ale i tak jest do zwrotu ponieważ jest na nim duża rysa... Żeby było ciekawiej dostałem nową wersję, która bodajże została wypuszczona razem z wersją intense (ta sama konstrukcja flakonu z czarnym pierścieniem), tylko że... według kodu na opakowaniu i flakonie data produkcji to październik 2015 a wersja intense z tego co kojarze wyszła początkiem 2016r więc zastanawiam się też czy zaczęli by je produkować kilka miesięcy wcześniej, szczególnie nową wersję zwykłą.
Mam też YSL l'homme'a, co do którego dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że także ma powycinane fragmenty opakowania. (z perfumesco jakiś rok temu)
Jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć idee wycinania tych fragmentów opakowań? I czy ta data produkcji na armani'm nie jest podejrzana, bo zastanawiam się czy zgłaszać chęć wymiany na nowy flakon czy żądanie zwrotu pieniędzy.
Zamówiłem ostatnio szarego w wersji intense z perfumesco jednak zwróciłem go ze względu na wątpliwości co do oryginalności. Opakowanie miało wycięte żyletką fragmenty takie jak identyfikator oraz z tego co znalazłem w innym temacie pasek zabezpieczający wewnątrz opakowania. Dodatkowo było tandetnie sklejone po tym procesie gorącym klejem a same perfumy także budziły moje wątpliwości (np. źle spasowany korek z którego wystawał wewnętrzny fragment). Zwrot został zrealizowany bez problemu.
Następnie zamówiłem armani code'a w e-glamour, bo nie chciałem już ryzykować, dzisiaj odebrałem paczke i jest ta sama historia... Powycinane fragmenty opakowania, samo opakowanie sklejone w ten sam sposób, flakon porównam jutro z oryginałem z sephorze ale i tak jest do zwrotu ponieważ jest na nim duża rysa... Żeby było ciekawiej dostałem nową wersję, która bodajże została wypuszczona razem z wersją intense (ta sama konstrukcja flakonu z czarnym pierścieniem), tylko że... według kodu na opakowaniu i flakonie data produkcji to październik 2015 a wersja intense z tego co kojarze wyszła początkiem 2016r więc zastanawiam się też czy zaczęli by je produkować kilka miesięcy wcześniej, szczególnie nową wersję zwykłą.
Mam też YSL l'homme'a, co do którego dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że także ma powycinane fragmenty opakowania. (z perfumesco jakiś rok temu)
Jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć idee wycinania tych fragmentów opakowań? I czy ta data produkcji na armani'm nie jest podejrzana, bo zastanawiam się czy zgłaszać chęć wymiany na nowy flakon czy żądanie zwrotu pieniędzy.