Niedziela, 19 kwiecień 2015, 09:25
Perfumy pachnące coraz mocniej z każdą godziną od ich nałożenia wynaleźli badacze z Queen's University w Belfaście.
W zasadzie nie same perfumy, ale nośnik perfum, który sprawi, że używająca go osoba będzie pachniała tym mocniej i ładniej, im bardziej się spoci. Wszystko dzięki połączeniu w pachnidle cząsteczek zapachu z tzw. cieczą jonową, czyli płynem składającym się wyłącznie z cząsteczek naładowanych dodatnio lub ujemnie. Ciecz jonowa uwalnia woń po wejściu w kontakt z wodą, a więc perfumy na spoconej skórze będą bardziej wyczuwalne.
Badacze uspokajają, że ich wynalazek nie będzie ograniczał się tylko do maskowania nieprzyjemnego zapachu potu, ale go w ogóle wyeliminuje. Związki chemiczne, odpowiadające za nieprzyjemny zapach, tak zwane tiole, przyłączają się bowiem do cieczy jonowej i tracą swe niekorzystne właściwości.
W zasadzie nie same perfumy, ale nośnik perfum, który sprawi, że używająca go osoba będzie pachniała tym mocniej i ładniej, im bardziej się spoci. Wszystko dzięki połączeniu w pachnidle cząsteczek zapachu z tzw. cieczą jonową, czyli płynem składającym się wyłącznie z cząsteczek naładowanych dodatnio lub ujemnie. Ciecz jonowa uwalnia woń po wejściu w kontakt z wodą, a więc perfumy na spoconej skórze będą bardziej wyczuwalne.
Badacze uspokajają, że ich wynalazek nie będzie ograniczał się tylko do maskowania nieprzyjemnego zapachu potu, ale go w ogóle wyeliminuje. Związki chemiczne, odpowiadające za nieprzyjemny zapach, tak zwane tiole, przyłączają się bowiem do cieczy jonowej i tracą swe niekorzystne właściwości.
"W perfumach jest jakiś irracjonalny, tajemniczy element. Są jak wiadomość, którą chce się przekazać. Nie potrzeba do tego żadnego języka. Można być głuchoniemym, można być z innej cywilizacji, a i tak zrozumie się tę wiadomość"