Czwartek, 27 październik 2011, 18:17
Proponuję tutaj zamieszczać opisy, wrażenia, wspomnienia i wszystko, co związane z polskim perfumiarstwem.
Zacznę pierwszy. Na dziś przygotowałem drobną recenzję Przemysławki - wody kolońskiej produkowanej od 1932 roku na wzór tradycyjnej 4711 Echt Kölnisch Wasser, której korzenie sięgają XVII wieku. W założeniu woda kolońska miała być nienachalnie odświeżającym płynem dla eleganckich panów. Jak w tej roli sprawdza się nasz rodzimy wytwór?
Na początek kilka słów o kompozycji.
Cytując za producentem:
Przemysławkę charakteryzuje lekki, świeży zapach nadający się zarówno na wczesne godziny ranne jak i do pracy na cały dzień. Górne nuty to owoce cytrusowe, które w połączeniu z nutami ziołowymi i lawendy dają wrażenie świeżości i czystości. Całość została utrwalona ciepłym akordem balsamicznym.
A w praktyce? Postaram się to opisać naturalistycznie.
Weźmy 10 gramów proszku do czyszczenia IZO,
2 pokruszone na proszek cukierki cytrynowe,
kilka kropel Amolu/Aromatolu,
kilka kropel aromatu cytrynowego do ciasta,
30 ml wody,
20 ml spirytusu.
Tada! Oto Przemysławka. Całość cholernie sztuczna i nie przywodzi na myśl produktu kosmetycznego. Zapach ten czasem da się spotkać w godzinach porannych (potem napiszę dlaczego akurat porannych) w kręgach panów lubujących się w piankach do golenia pokroju Warsa.
Moc zapachu jest potężna, chwilę po użyciu zapach czuć wszędzie dookoła w dużym promieniu. Jest to zapewne związane z dużą ilością alkoholu, który po użyciu niezwłocznie zaczyna parować. Ów parowanie jednak trwa jakieś 20 minut. Kolejne 10 to projekcja blisko skóry. I tak oto po 30 minutach kończy się przygoda z zapachem, stąd "na ulicy" możemy go poczuć tylko w godzinach porannych, zaraz po goleniu.
"Zapach" kosztuje około 11zł za 100 ml, około 6 za 50 tkę. Nie sądzę, że ktokolwiek, kto miał do czynienia z kompozycjami chociażby takich marek jak Davidoff czy Givenchy spojrzy na Przemysławkę przez pryzmat czegoś innego niż ciekawostka. Mam natomiast ciekawe spostrzeżenie. Wbrew pozorom Przemysławka może mieć całkiem przydatne zastosowanie. Mianowicie - kilka kropel tego specyfiku może bardzo urozmaicić nasze drinki, np. Mojito. Zachęcam jednak do kupna, by wspierać polski przemysł (innych przesłanek nie widzę). :wink:
To tyle. W następnym odcinku recenzja Brutala!
Zacznę pierwszy. Na dziś przygotowałem drobną recenzję Przemysławki - wody kolońskiej produkowanej od 1932 roku na wzór tradycyjnej 4711 Echt Kölnisch Wasser, której korzenie sięgają XVII wieku. W założeniu woda kolońska miała być nienachalnie odświeżającym płynem dla eleganckich panów. Jak w tej roli sprawdza się nasz rodzimy wytwór?
Na początek kilka słów o kompozycji.
Cytując za producentem:
Przemysławkę charakteryzuje lekki, świeży zapach nadający się zarówno na wczesne godziny ranne jak i do pracy na cały dzień. Górne nuty to owoce cytrusowe, które w połączeniu z nutami ziołowymi i lawendy dają wrażenie świeżości i czystości. Całość została utrwalona ciepłym akordem balsamicznym.
A w praktyce? Postaram się to opisać naturalistycznie.
Weźmy 10 gramów proszku do czyszczenia IZO,
2 pokruszone na proszek cukierki cytrynowe,
kilka kropel Amolu/Aromatolu,
kilka kropel aromatu cytrynowego do ciasta,
30 ml wody,
20 ml spirytusu.
Tada! Oto Przemysławka. Całość cholernie sztuczna i nie przywodzi na myśl produktu kosmetycznego. Zapach ten czasem da się spotkać w godzinach porannych (potem napiszę dlaczego akurat porannych) w kręgach panów lubujących się w piankach do golenia pokroju Warsa.
Moc zapachu jest potężna, chwilę po użyciu zapach czuć wszędzie dookoła w dużym promieniu. Jest to zapewne związane z dużą ilością alkoholu, który po użyciu niezwłocznie zaczyna parować. Ów parowanie jednak trwa jakieś 20 minut. Kolejne 10 to projekcja blisko skóry. I tak oto po 30 minutach kończy się przygoda z zapachem, stąd "na ulicy" możemy go poczuć tylko w godzinach porannych, zaraz po goleniu.
"Zapach" kosztuje około 11zł za 100 ml, około 6 za 50 tkę. Nie sądzę, że ktokolwiek, kto miał do czynienia z kompozycjami chociażby takich marek jak Davidoff czy Givenchy spojrzy na Przemysławkę przez pryzmat czegoś innego niż ciekawostka. Mam natomiast ciekawe spostrzeżenie. Wbrew pozorom Przemysławka może mieć całkiem przydatne zastosowanie. Mianowicie - kilka kropel tego specyfiku może bardzo urozmaicić nasze drinki, np. Mojito. Zachęcam jednak do kupna, by wspierać polski przemysł (innych przesłanek nie widzę). :wink:
To tyle. W następnym odcinku recenzja Brutala!
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré
Alexandria Frag. - Arabian Forest
M. Margiela - At The Barber's
Armani - Encens Satin
Atelier des Or - Cuir Sacré