Piątek, 14 marzec 2014, 18:51
Czyli temat o tym, co wkurza...
Bardzo popularny na różnych forach
jako że znów zaspamowałem szołtboksa (a Anioł czuwa), postanowiłem założyć temat i przekopiować się z szał boksa na dobry początek:
Gupie kino. Chciałem pójść na całą nimfomankę 1+2 część na raz (czyi 122 min + 123 min), ale nie - kino oszczędza i inwestuje w jakieś komercyjne kupy i jak bym chciał obejrzeć 1 i 2, to muszę być dziś na cz. 1 (co odpada bo kumpel ma urodziny i już chłodzi butelkę) i jutro na 2. Bo nie powtórzą. Bo się nie opłaca. Choć ja filmów Larsa Von jakoś zbytnio nie lubię, ale jestem ciekaw. Może trafię na część 2. Ale jaki jest sens, może to być bezsens, oglądać część 2 bez pierwszej. Jak czytać książkę od tyłu i po arabsku. A więc, reasumując, wkurza mnie polityka miejskich domów kultury.
Jesteśmy ponoć narodem narzekaczy i wkur.iaczy, więc liczę na szeroki odzew i liczne wypowiedzi.
Bardzo popularny na różnych forach
jako że znów zaspamowałem szołtboksa (a Anioł czuwa), postanowiłem założyć temat i przekopiować się z szał boksa na dobry początek:
Gupie kino. Chciałem pójść na całą nimfomankę 1+2 część na raz (czyi 122 min + 123 min), ale nie - kino oszczędza i inwestuje w jakieś komercyjne kupy i jak bym chciał obejrzeć 1 i 2, to muszę być dziś na cz. 1 (co odpada bo kumpel ma urodziny i już chłodzi butelkę) i jutro na 2. Bo nie powtórzą. Bo się nie opłaca. Choć ja filmów Larsa Von jakoś zbytnio nie lubię, ale jestem ciekaw. Może trafię na część 2. Ale jaki jest sens, może to być bezsens, oglądać część 2 bez pierwszej. Jak czytać książkę od tyłu i po arabsku. A więc, reasumując, wkurza mnie polityka miejskich domów kultury.
Jesteśmy ponoć narodem narzekaczy i wkur.iaczy, więc liczę na szeroki odzew i liczne wypowiedzi.