Środa, 16 sierpień 2017, 09:00
Cześć!
Ostatnio miałem nie zbyt miłą sytuację z jednym ze sklepów internetowych z perfumami (nie zbyt duży sklepik - przez dwa tygodnie został zamknięty z jakiegoś nieznanego powodu, a telefonu pokazanego w owym czasie na stronie nikt nie odbierał... pewnie ze względu na urlop
Miesiąc temu zakupiłem w perfumerii zapach Gucci Pour Homme II skuszony opiniami w internecie. Jednak od początku coś mi w nich nie pasowało - mianowicie trzymał się zarówno na mojej skórze, jak również skórze znajomych maksymalnie godzinę, a po pół godzinie stawał się bliskoskórny. Pewnego dnia przy odbiorze zamówionych próbek na iperfumy zobaczyłem tester powyższego zapachu. Oczywiście chcąc porównać do mojej wersji psiknąłem raz na nadgarstek - zapach utrzymał się do wieczora (conajmniej 4-5 godzin), a wyczułem w nim nutę cytrusów, której brakowało w moim zapachu.
Oczywiście ze względu na to, iż sklep w regulaminie przedstawił metodę reklamacji napisałem wiadomość. Po dwóch tygodniach zadzwoniłem ponownie, odebrał pewien Pan, który oczywiście pretensjonalnym głosem uznał, że nic nie rozumiem, bo mimo, iż mieszkam 5 km od nich to NIE MAM prawa im dostarczyć produktu osobiście, muszę zamówić kuriera, za którego to ja mam zapłacić xD. Nie no rozumiem, że mają taki zapisek w regulaminie (który podejrzewam, iż po mojej wiadomości zmienili). Pan powiedział, że odpowie mi mailem, bo najwidoczniej nie miał ochoty rozmawiać z niedoinformowanym klientem xD.
Dostałem odpowiedź z linkiem do regulaminu (no tak, bo kto czyta regulamin) i informację, że sprzedaż w Polsce nieoryginalnego towaru jest nielegalna (co jest chyba oczywiste) heh
Ale odbiegłem od tematu - czy według Was (może ktoś się z tym spotkał) jest sens składać reklamację dotyczą samej esencji perfum (a nie wyglądu, czyli czegoś co da się udowodnić dystrybutorowi)? Nie ukrywam, że wydając dosyć sporą sumę za zapach wolałbym dostać ten, który w 100% pachnie jak oryginał, a nie tylko go MARNIE przypomina...
Ostatnio miałem nie zbyt miłą sytuację z jednym ze sklepów internetowych z perfumami (nie zbyt duży sklepik - przez dwa tygodnie został zamknięty z jakiegoś nieznanego powodu, a telefonu pokazanego w owym czasie na stronie nikt nie odbierał... pewnie ze względu na urlop
Miesiąc temu zakupiłem w perfumerii zapach Gucci Pour Homme II skuszony opiniami w internecie. Jednak od początku coś mi w nich nie pasowało - mianowicie trzymał się zarówno na mojej skórze, jak również skórze znajomych maksymalnie godzinę, a po pół godzinie stawał się bliskoskórny. Pewnego dnia przy odbiorze zamówionych próbek na iperfumy zobaczyłem tester powyższego zapachu. Oczywiście chcąc porównać do mojej wersji psiknąłem raz na nadgarstek - zapach utrzymał się do wieczora (conajmniej 4-5 godzin), a wyczułem w nim nutę cytrusów, której brakowało w moim zapachu.
Oczywiście ze względu na to, iż sklep w regulaminie przedstawił metodę reklamacji napisałem wiadomość. Po dwóch tygodniach zadzwoniłem ponownie, odebrał pewien Pan, który oczywiście pretensjonalnym głosem uznał, że nic nie rozumiem, bo mimo, iż mieszkam 5 km od nich to NIE MAM prawa im dostarczyć produktu osobiście, muszę zamówić kuriera, za którego to ja mam zapłacić xD. Nie no rozumiem, że mają taki zapisek w regulaminie (który podejrzewam, iż po mojej wiadomości zmienili). Pan powiedział, że odpowie mi mailem, bo najwidoczniej nie miał ochoty rozmawiać z niedoinformowanym klientem xD.
Dostałem odpowiedź z linkiem do regulaminu (no tak, bo kto czyta regulamin) i informację, że sprzedaż w Polsce nieoryginalnego towaru jest nielegalna (co jest chyba oczywiste) heh
Ale odbiegłem od tematu - czy według Was (może ktoś się z tym spotkał) jest sens składać reklamację dotyczą samej esencji perfum (a nie wyglądu, czyli czegoś co da się udowodnić dystrybutorowi)? Nie ukrywam, że wydając dosyć sporą sumę za zapach wolałbym dostać ten, który w 100% pachnie jak oryginał, a nie tylko go MARNIE przypomina...
"ZAPACH KOBIETY
ODURZA LOGIKĘ..."
ODURZA LOGIKĘ..."