Poniedziałek, 20 kwiecień 2015, 19:11
No właśnie, jak w temacie. Znacie jakieś sprawdzone specyfiki na siwienie i wypadanie włosów. Mowie tu o zahamowaniu, nie o odwróceniu skutków, bo to nie możliwe.
Poniedziałek, 20 kwiecień 2015, 19:11
No właśnie, jak w temacie. Znacie jakieś sprawdzone specyfiki na siwienie i wypadanie włosów. Mowie tu o zahamowaniu, nie o odwróceniu skutków, bo to nie możliwe.
Poniedziałek, 20 kwiecień 2015, 19:44
Najlepszy środek - przyzwyczaić się a z czasem pokochać
Artur
Poniedziałek, 20 kwiecień 2015, 19:56
O nie, za młody jestem.
Wtorek, 21 kwiecień 2015, 08:23
O nie, podziękuj ojcu, dziadkowi, pradziadkowi a może i prababce.
Genetyki nie oszukasz. Ale jak masz kasę to przeszczep. Jak nie masz kasy to wybierasz wersję: a)obciachową - tupecik,peruka b)rozsądną - golisz na kolano c)obciachową ver.2 - zostawiasz i z czasem wyglądasz jak Fronczewski, czyli moim zdaniem do d***. Cała reszta magicznych aptecznych rzeczy służy porostowi.....pieniędzy w kieszeni wytwórców "specyfików"
Facet powinien pachnieć whisky, koniem i tytoniem.
Wtorek, 21 kwiecień 2015, 13:49
Maszynka Philips
Środa, 22 kwiecień 2015, 20:46
Jest możliwe odzyskać. Przeszczep, ale to broń Boże w Polsce i bez min. 20 tys. nie zrobisz. Możesz farmakologicznie zatrzymać łysienie np. RU58841. Poczytaj o mikropigmentacji.
Czwartek, 23 kwiecień 2015, 08:41
Mimo młodego wieku to mam już spore zakola, genetyka po ojcu, dziadku. Ale się nie przejmuję, strzyżonko na krótko
Poniedziałek, 27 kwiecień 2015, 20:37
czarny00 napisał(a):No właśnie, jak w temacie. Znacie jakieś sprawdzone specyfiki na siwienie i wypadanie włosów. Mowie tu o zahamowaniu, nie o odwróceniu skutków, bo to nie możliwe.Jeśli chodzi o wypadanie to na rynku są dostępne zarówno specjalistyczne szampony jak i preparaty do smarowania skóry głowy bez spłukiwania (najczęściej dostępne w ampułkach lub sprayach). Połączenie wyższej półki szamponu i ampułek daje względnie dobre rezultaty w zmniejszeniu utraty włosów. Niestety żaden kosmetyk nie zatrzyma ich wypadania, może jedynie spowolnić. Polecam szampon vichy dercos czerwony, a z ampułek polskiej marki seboradin lub jak nie szkoda kasy to jeszcze lepsze vichy aminexil lub vichy neogenic. Po tym ostatnim nawet odrastają włosy w miejscach już wyłysionych, ale niestety tylko meszek. Są dwa 100% sposoby na całkowite zatrzymanie wypadania włosów. Pierwszy to przeszczep dokonywany różnymi mniej bądź bardziej inwazyjnymi metodami. Drugi sposób to łykanie tabletek z finasterydem, który blokuje działanie hormonu DHT na cebulkę włosa. Przeszczep sprawa kilkurazowa i kosztowna (koszt jednego zabiegu to 6-10 tys zł). Tabletki to jakieś 40-60zł comiesięcznego wydatku. Niestety, aby efekt się utrzymał trzeba je łykać do końca życia. Polecane w przypadku, gdy ktoś dopiero zaczyna łysieć i chce zatrzymać ten proces. Natomiast na siwienie jeszcze niczego nie wymyślili. Niestety nie da się tego w żaden sposób powstrzymać, ani nawet zahamować. Zostaje tylko opcja farbowania (są dostępne specjalne farby dla mężczyzn, które przyciemniają siwiznę jednocześnie nie zmieniając naszego naturalnego koloru włosów). Są również dostępne specjalne lotiony (nie farby), które zawierają specjalne ekstrakty roślinne przyciemniające włosy.
Środa, 29 kwiecień 2015, 16:46
Mike, finasteryd to nie jedyny lek, a poza tym ma duże skutki uboczne, lepiej stosować miejscowe leki np. ru58841. Natomiast żadnych drogich szamponów i odżywek nie kupujcie po one nie dadzą NIC. Z przeszczepem jest taki kłopot,że jak zrobisz to i tak będziesz łysiał dalej, a zasób włosów z tyłu i na bokach jest ograniczony. Dochodzi jeszcze BHT, ale nie każdy ma jego duże zasoby. A nawet jakby, to żeby pokryć NW7, potrzeba nawet 100 tysięcy złotych Przy czym, takie zabiegi nigdy w PL !. Śmiech mnie ogarnia jak czytam,że za kilka tysięcy się zrobi przeszczep włosów...
Mikropigmentacja to też jest opcja.
Środa, 29 kwiecień 2015, 18:53
Hej ja właśnie planowałem taki zabieg za parę tysięcy we wrocku.
Dlaczego twierdzisz ,że to nie ma sensu?
Środa, 29 kwiecień 2015, 22:21
Interesowałem się tematem przeszczepu kilkanaście miesięcy temu i nie uważam tego za bardzo dobre rozwiązanie.
Wybierają Ci włosy z miejsc na głowie gdzie są gęste i wszczepiają tam gdzie ich brakuje. Zmieniają rozkład włosów ale ich nie przybywa. Tutaj pomocne byłoby klonowanie ale katolicy nie dopuszczą aby cierpiący grzeszyli.
Środa, 29 kwiecień 2015, 22:42
Nie bez sensu, tylko trzeba uważać. Jak kolega zauważył to polega na tym,ze pobiera się mieszek włosowy z jednego miejsca w drugie, czyli zasób włosów (donor) jest ograniczony. Tak więc,jeśli w genach mamy,że wyłysiejemy na większości głowy (nw6-nw7) to może nie starczyć nam włosów na pokrycie łysiny. Druga sprawa to to że zrobisz przeszczep powiedzmy na zakola i linię włosów, ale łysieć będziesz dalej, czyli może być tak,ze będziesz miał włosy-łyse-włosy. Trzeba wziąć pod uwagę dalszy przebieg łysienia. Nie wiedziałem jeszcze dobrze wykonanego zabiegu w Polsce ( gęstość >60 graftów/cm2, dobry kąt wszczepień). Tzn. zawsze to lepiej niż łysina, ale polscy specialiści wypadają bardzo blado na tle takich chirurgów jak Maras, Bisanga,Poswal,Feriduni,Koray. Decyzja o przeszczepie jest na całe życie, dlatego dobrze jest to przemyśleć, bo można się okaleczyć. Poniżej podaję przykład między dobrą kliniką i taką,w której nie powinno się robić zabiegi.
źle zrobiony przeszczep ( ślady w miejscu dawczym)- http://www.hairlossexperiences.com/atta ... hp?id=2452 dobrze - http://www.hairtransplants-hdc.com/asse ... v_laft.gif http://www.hairsite.com/hair-loss/img/u ... age916.jpg Co do klonowanie to nie wiem czemu mieszasz w to katolików,ale trwają prace nad klonowaniem włosów, tylko to będzie tak obrzydliwie drogie,że nie warto sobie zaporzątać tym głowy
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 05:40
Hej faktycznie fatalnie to wygląda, bardzo obciachowo.
Nie chce mi się wierzyć, że taką fuszerkę robią Załamałeś mnie Orientujesz się jak w Wrocławiu wyglądają te kliniki?
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 08:15
Ludzie o czym wy gadacie hock: Czuję się jak na jakimś pedalskim forum. Czasu nie cofniecie ani nie powstrzymacie a łysina i siwienie są męskie. Trzeba się starzeć z godnością. Srebro na skroniach i brodzie dodaje męskości i powagi a prawdziwe kobiety to kręci.
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 09:29
Leśnik trochę pojechał po bandzie ale zamysł zachował natomiast Artur ładnie ubrał to w słowa:
Artplum napisał(a):Najlepszy środek - przyzwyczaić się a z czasem pokochać+100 Botoks w usta też będziecie sobie wstrzykiwać, bo straciły jędrność? Kultywowanie idealnego wyglądu mnie przeraża... Gdybym miał poprawić wszystko co we mnie nie jest idealne to wyszła by ze mnie Marysia
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 12:00
JayKay napisał(a):Gdybym miał poprawić wszystko co we mnie nie jest idealne to wyszła by ze mnie Marysia Albo, uchowaj Boże, Ania.... hock: Ileś tam lat temu sam myślałem, czy by sobie czasem nie przesadzić trochę włosów. Na szczęście mi przeszło.... Jeśli łysina lub siwizna stanowi dla kogoś dyskomfort, to jasne, że może sobie skorzystać z dobrodziejstw dzisiejszej farmacji, chemii czy chirurgii. Tylko czy warto? Czy nie lepiej dbać o siebie i zachowywać zdrowie i sprawność bez tych zabiegów? Tym bardziej, że efekt nie zawsze może być zadowalający... Znam paru facetów z przeszczepami i jakimiś wszczepami. Efekty nie rzuciły mnie na kolana. Jakies takie rzadkawe i liche te włosy... Lwia samcza grzywa to to nie jest. Raczej coś jak ulizany przedwojenny subiekt... Znam też maskujących siwiznę. Chyba tylko jeden miał to dobrze robione. Kilku wyglądało po prostu jak podstarzałe malowane lowelasy. No i znam od groma łysych i siwych facetów, którym w niczym te męskie przypadłości nie przeszladzają. Ale decyzję każdy musi podjąć sam. W kązdym razie warto wybrać w takim wypadku najlepszą możliwą ofertę, bo można po takich zabiegach wyglądać gorzej, niż przed
Artur
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 12:10
Artplum napisał(a)::lol:JayKay napisał(a):Gdybym miał poprawić wszystko co we mnie nie jest idealne to wyszła by ze mnie Marysia Ja tam z Aniami mam stosunkowo miłe wspomnienia
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 18:22
Będziniak napisał(a):Mike, finasteryd to nie jedyny lek, a poza tym ma duże skutki uboczne, lepiej stosować miejscowe leki np. ru58841.Finasteryd to jedyny lek całkowicie blokujący wpływ DHT na cebulkę włosa. Skutki uboczne występują jedynie u nikłego odsetka pacjentów, więc już tak bym nim nie straszył. Oczywiście jak przy każdym leku są pewne zagrożenia, dlatego to jest na recepte po konsultacji z lekarzem i po przeprowadzeniu badań. Żaden środek do smarowania skóry głowy nie ma szans się równać ze skutecznością finasterydu. Będziniak napisał(a):Natomiast żadnych drogich szamponów i odżywek nie kupujcie po one nie dadzą NIC. Z przeszczepem jest taki kłopot,że jak zrobisz to i tak będziesz łysiał dalej, a zasób włosów z tyłu i na bokach jest ograniczony. Dochodzi jeszcze BHT, ale nie każdy ma jego duże zasoby. A nawet jakby, to żeby pokryć NW7, potrzeba nawet 100 tysięcy złotych Przy czym, takie zabiegi nigdy w PL !. Śmiech mnie ogarnia jak czytam,że za kilka tysięcy się zrobi przeszczep włosów...Na szczęscie łysienie typu androgenowego dotyczy w większości przypadków czoła, skroni oraz czubka głowy. Partie włosów po bokach oraz z tyłu głowy nie podlegają szkodliwemu wpływowi DHT. Dlatego też jest z czego przeszczepiać. Mikropigmentacja to śmiech na sali, a nie opcja. To nic innego jak tatuowanie skóry głowy tak, żeby zrobić iluzję łepetyny zgolonej na 1mm. Wygląda to zawsze sztucznie, no i poza tym, że będzie imitowało te 1mm nic więcej nie da się osiągnąć. Poza tym, aby nie wyglądać tragikomicznie to po takim zabiegu należy golić cały łeb, żeby nie było, że na czubku i na czole mamy imitację 1mm, a dookola wciąż nam rosną nasze włosy... Jak dla mnie szkoda zachodu i niekomfrtowe. Sprawdzi się tylko u tych facetów, którzy akurat lubią look na 1mm. Nie zgodzą się również, aby sobie darować z szamponami. Nic bardziej mylnego. Sam stosuję tego typu środki i przy sukcesywnym stosowaniu obserwuję wyraźne zmniejszenie wypadania włosów. Dobry szampon i ampułki potrafią skutecznie zminimalizować wypadanie. DHT niszczy cebulkę, z kolei odpowiednie preparaty ją wzmacniają, rewitalizują, pobudzają do wzrostu włosa. Jest to niekończąca się walka, ale to nie znaczy, że powinniśmy łatwo rozłożyć ręce i nic nie robić dając walkowera wstrętnemu DHT Przy cierpliwym codziennym stosowaniu dobrego szamponu + ampułka można naprawdę znacznie opóźnić proces wyłysiania czupryny, czego sam jestem najlepszym przykładem. Poza tym ostatnio pojawiają się coraz skuteczniejsze ampułki jak chociażby NEOGENIC, które nie tylko walczą z wypadaniem, ale też powodują wzrost włosów (w postaci co prawda tylko meszka, ale lepsze to niż nic) w miejscach już wyłysiałych. Przy okazji dzięki za RU58841 oblukam i sprawdzę Artplum napisał(a):No i znam od groma łysych i siwych facetów, którym w niczym te męskie przypadłości nie przeszladzają.Wszystko zależy jak kto łysieje. Jeśli ktoś łysieje w charakterystyczny trójkąt na czole to jest to owszem fajny efekt i zgodzę się, że nawet może się podobać. Najgorzej jest łysieć, kiedy cała linia czoła posuwa się do tyłu, a na domiar złego na czubku głowy tworzy się duży placek. Jednocześnie na bokach i z tyłu głowy faceci zwykle nie łysieją, co razem tworzy komiczny efekt jeśli nic się z tym nie robi. Można zaczesywać, można prosić fryzjera o optyczne zatuszowanie łysizny, ale to wszystko zdaje egzamin do czasu zależnie od zaawansowania łysienia. Zatem nie każdemu i nie w każdym układzie łysizny to pasuje. Artplum napisał(a):W kązdym razie warto wybrać w takim wypadku najlepszą możliwą ofertę, bo można po takich zabiegach wyglądać gorzej, niż przedPrawda, przy czym nie od razu trzeba się decydować na przeszczepy. Są szampony i są ampułki. Te z wyższej półki potrafią dość skutecznie spowolnić wypadanie włosów. Najlepiej więc nie czekać aż problem będzie zaawansowany, tylko stosować je jak się robią dopiero lekkie zakola. Ja odkąd tak robię nie widzę już prawie żadnych włosów w zlewie po myciu głowy, a wcześniej sporo tego obserwowałem, więc efekt jest i działa, choć oczywiście nie należy mieć złudzeń, że to zatrzyma łysienie. Jednak znacznie je opóźni i spowolni.
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 19:13
No sam nie jestem mega zwolennikiem mikropigmentacji,ale sa tacy, którym to odpowiada. Finasteryd to jedyny lek, który jest oficialnie lekiem na łysienie, ale jest jeszcze dutasteryd (różni się od fina tym,że blokuje aflaceluraze typu 2 i 5 czyli zbija DHT bardziej od finasterydu)( moge wkleić badania) i też jest na recepte. Natomiast osobiście nie brałbym nic co obniża mi poziom testosteronu
Co do RU to jest skuteczniejszy od fina bo blokuje chyba 70 % DHT w skórze głowy ( fin chyba 40% z tego co pamiętam) i działa miejscowo, co jest plusem bo nie wpływa na cały organizm. Oczywiście jakaś tam absorbcja systemowa zawsze jest. To już nie jest żaden oficialny lek, tylko eksperymentalny. Zaprzestano badań po drugiej fazie testów fda, nikt nie wie dlaczego. Można go kupić przez internet ( w Polsce też) i stosuje się na własną odpowiedzialność, ale z tego co piszą jego użytkownicy to skutki uboczne są dużo mniejsze od finasterydu. (brak działania systemowego,). Poza tym to droga zabawa. Za to prawdopodobnie za kilka lat na rynek wejdzie obiecujący steryd CB-03-01, który przeszedł 3 faze badań, co oznacza,że trafi do sprzedaży. Co do ampułek,szamponów, stymulatorów jak minoxidil, bez blokera dht to nie ma sensu, gdyż dht nadal będzie uszkadzać mieszki, więc proponowałbym równocześnie z ich odbudowywaniem, ograniczyć wpływ dht na nie.
Czwartek, 30 kwiecień 2015, 20:25
@Będziniak
Podany przez ciebie preparat RU jest w tej samej kategorii co wszystkie ampułki i nie ma szans wykazywać skuteczności ani porównywalnej, ani tym bardziej lepszej od działającego od wewnątrz finasterydu. Rzekoma blokada 70% jest co najwyżej marketingowym bełkotem producenta, a nie żadnym miarodajnym wynikiem badań. Zapewne jak to bywa w przypadkach preparatów do zewnętrznego stosowania, zaaplikowali RU na DHT w teście płytkowym laboratoryjnym. Nie ma mowy, aby taką redukcję uzyskać poprzez smarowanie skóry głowy. Przenikanie zewnętrzne jest na śmiesznym poziomie w każdym tego typu preparacie. Oczywiście nie oznacza to, że jest to preparat bezwartościowy, bo mimo wszystko świetnie sobie może radzić z rewitalizacją cebulki i utrzymaniem wzrostu włosa. W tym sensie może być świetną alternatywą dla produktów z aminexilem, czy stemoksydyną, choć podejrzewam, że od tego drugiego lepszy nie będzie, ponieważ stemoksydyna jako jedyna z preparatów zewnętrznych nie tylko zmniejsza wypadanie włosów, ale dodatkowo pobudza do wzrostu cebulki już uśpione w miejscach wyłysiałych. Jest jednak znacznie droższa nawet od wspomnianego RU. Koszt 3 miesięcznej kuracji to ok 1000zł. Dla uzyskania efektu najlepiej powtarzać 2x na rok, im częsciej tym lepiej. Oczywiście, że DHT będzie dalej działał przy wszelkich preparatach do smarowania, mycia głowy, tonikach itp. Nie ma co do tego wątpliwości. Ich zadaniem jednak nie jest zatrzymanie DHT, a walka z jego wpływem. DHT uszkadza cebulki włosowe, zaś wszelkie wspomniane preparaty zewnętrzne je rewitalizują. Jest to więc walka z wiatrakami, lecz lepsza taka, niż poddanie się walkowerem i oddanie pola DHT do pełnego popisu. Nie stosując dobrych szamponów i ampułek uskuteczniamy działanie DHT. Bynajmniej ja nie zamierzam tego czynić, dlatego stosuję dobry szampon + ampułki. Nie jest to żadne placebo, ani bezsens, ponieważ efekty są. Wspominałem przecież o praktycznie całkowitej eliminacji zauważalnych włosów w umywalce w stosunku do tego co było jak tylko stosowałem zwykły niespecjalistyczny szampon. Jeśli nie dbamy o skórę głowy to powodujemy przyspieszanie utraty włosów oraz obumierania cebulek. Np. niezwykle ważnym aspektem jest niedoprowadzanie do zalegania sebum, które odcina dostęp tlenu do cebulek, co jest równie dla nich szkodliwe co DHT. Stąd dobrze jest myć głowę codziennie, aby skóra głowy była zawsze świeża i odpowiednio dotleniona. Specjalistyczne szampony i ampułki nie zaszkodzą, mogą tylko pomóc spowolnić wypadanie włosów oraz utrzymywać cebulki w lepszej kondycji niż jakbyśmy nie robili nic. |
|